Internet

Beta testy Starlinka ruszą już niebawem, SpaceX opisuje na jakich warunkach

Kamil Pieczonka
Beta testy Starlinka ruszą już niebawem, SpaceX opisuje na jakich warunkach
32

SpaceX wysłało na orbitę już niemal 600 satelitów systemu Starlink, a kolejna partia już czeka na swoją kolej. Elon Musk wspominał wcześniej, że około 480 satelitów wystarczy do świadczenia usługi w ograniczonym zakresie, dlatego w sierpniu mają rozpocząć się prywatne beta testy.

Starlink nabiera coraz realniejszych kształtów

Do tej pory można było tylko wykazać chęć uczestniczenia w testach na dedykowanej stronie, ale wygląda na to, że w tle dzieje się znacznie więcej. Dociekliwi użytkownicy serwisu Reddit znaleźli na stronie Starlinka między innymi warunki świadczenia usługi. Datowane są na 1 lipca i wynika z nich sporo obostrzeń jakimi objęci będą beta testerzy. W pierwszej kolejności usługa będzie testowana przez mieszkańców stanu Waszyngton, a dalej również innych stanów na północy USA oraz południowej części Kanady. Będzie to już jednak prawdopodobnie program publicznych beta testów, dostępnych dla szerszego grona osób.

Prywatne beta testy podlegają wielu obostrzeniom. Wszyscy chętni muszą podpisać umowę NDA (non-disclosure agreement - umowę o zachowaniu poufności), która zakazuje publikowania wyników pomiarów szybkości internetu, zdjęć terminala oraz innych urządzeń dostarczanych przez SpaceX czy nawet rozmowy na ten temat ze znajomymi. Co więcej użytkownik musi korzystać z dostępu do sieci przez Starlinka od 30 minut do godzinny dziennie, inaczej SpaceX może rozwiązać umowę i zabrać zestaw startowy. Oczywiście cały ruch sieciowy będzie monitorowany, czasowo mogą występować przerwy w działaniu usługi związane z pracami inżynierów SpaceX, a prędkość powinna pozwolić na oglądanie wideo, ale jeszcze raczej nie na rozgrywkę sieciową czy inne działania wymagające niskich opóźnień (pingów).

Na Twitterze pojawiły się też kolejne zdjęcia terminalu dostępowego w formie talerza, który należy zamontować w miejscu gdzie będzie miał on swobodny dostęp do północnego nieboskłonu. Talerz działa automatycznie, nakierowując się na odpowiednie satelity, a w zestawie jest też dedykowany router z dwuzakresowym WiFi. Wygląda na to, że faktycznie cały zestaw wystarczy zamontować i podłączyć do zasilania aby zaczął działać.

Nie wiadomo jeszcze ile będzie kosztował dostęp do sieci Starlink

Co prawda w trakcie beta testów SpaceX będzie pobierał opłaty od użytkowników, ale tylko w celu testów swojego systemu bilingowego. Zgadzając się na udział w testach, użytkownik musi podać nr karty kredytowej, która zostanie obciążona kwotą około 3 USD po dostarczeniu sprzętu oraz około 2 USD miesięcznie za jego użytkowanie. Nie jest to jednak faktyczna cena usługi, a tylko chęć sprawdzenia, czy system pobierania opłat działa prawidłowo.

Docelowo w tym roku SpaceX ma być w stanie świadczyć swoją usługę pomiędzy 45, a 52 stopniem szerokości geograficznej północnej, na tyle ma pozwolić 800 satelitów Starlink, które powinny pojawić się na orbicie jeszcze w tym roku. Teoretycznie więc w testach mogliby wziąć udział mieszkańcy centralnej i południowej Polski. Docelowo SpaceX chce wysłać na orbitę niemal 12 000 satelitów i zapewnić swoje usługi na praktycznie całym obszarze kuli ziemskiej. Trudno jednak powiedzieć kiedy dokładnie to nastąpi, pierwsze 6000 ma pojawić się do 2023 roku jeśli SpaceX nie chce stracić licencji FCC. Istotną rolę odegra w tym projekcie Starship, który ma być w stanie wynieść nawet 240 satelitów za jednym razem (Falcon 9 wynosi ich 60).

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu