Polska

Baza, która mogłaby powstać na Księżycu to polski projekt!

Marcin Hołowacz
Baza, która mogłaby powstać na Księżycu to polski projekt!
12

Spośród setek projektów na bazę księżycową, wygrał ten zaproponowany przez panią Monikę Lipińską i jej zespół (Laura Nadine Olivier, Inci Lize Ogun). Organizatorem międzynarodowego konkursu jest magazyn o architekturze: Eleven. Celem tego przedsięwzięcia ma być zwiększenie zainteresowania tematyką kolonizacji srebrnego globu, który po raz pierwszy został zdobyty przez człowieka w 1969 roku za pośrednictwem misji Apollo 11, zakończonej postawieniem ludzkiej stopy na Księżycu. Jako że apetyt rośnie w miarę jedzenia, nasze następne dokonania powinny być znacznie bardziej imponujące.

Konkursowym zadaniem architektów było stworzenie projektu kolonii, która będzie wykorzystywana zarówno do prowadzenia badań, eksperymentów, codziennego życia kolonizatorów, jak i przyjmowania turystycznych wycieczek. Z początku taka baza księżycowa musi być wspierania przez Ziemię, ale najlepiej aby na końcowym etapie swojego rozwoju stała się samowystarczalna.

Druk 3D i stopniowe rozbudowywanie

Zwycięski projekt polskiej pani kapitan został oparty na stopniowym rozbudowywaniu kolonii za pomocą elementów wykonanych w technologii druku 3D. Testlab z początku będzie zamieszkiwany przez niewielką grupę śmiałków, którzy swoją pracą przyczynią się do powstania kolejnych poziomów obiektu i jego stopniowej ekspansji na powierzchni Księżyca. Coraz więcej astronautów będzie mogło na stałe zamieszkać w bazie, aż w końcu jej rozmiary i możliwości będą na tyle duże, że kolonia stanie się samowystarczalna… Wam też przeszło przez myśl, że w pewnym momencie „Księżycanie” ogłoszą niepodległość i nie będą chcieli mieć nic wspólnego z Ziemią? Pewnie lepiej dla nich gdyby tego nie robili, ale taka opcja dyplomatyczna zawsze może kusić.

Wracając do meritum. Testlab ma umożliwiać prowadzenie eksperymentów z rozwojem roślin w nieziemskich warunkach oraz eksperymentowanie z drukiem 3D i 4D, co zresztą ma być metodą na dalszą, sprawną rozbudowę. Na pewnym etapie rozwoju stacji, będzie możliwość aby zwykli ludzie zaczęli ją odwiedzać, lecz to nie wszystko, pasjonaci kosmosu mogliby przejść specjalne szkolenie i zabrać się za pomoc przy rozwoju bazy. Byłaby to niezwykle skuteczna metoda na popularyzację nauki poprzez dopuszczenie do niej kogoś więcej, niż tylko profesjonalistów.

Stacje kosmiczne są skomplikowane - mają warstwy, jak cebula

Testlab ma przypominać rosyjską matrioszkę – jedna warstwa okrywa i chroni następną. We wnętrzu mają się znajdować kapsuły stanowiące prywatną przestrzeń życiową do spania i życia, ale będzie też coś na wzór szklarni z zielenią oraz laboratoria do prowadzenia eksperymentów wraz z niezbędnym wyposażeniem. Pomiędzy modułami do życia i zewnętrzną warstwą ochronną, znajduje się jeszcze przestrzeń będąca ostateczną granicą między strefą do życia, a zabójczą powierzchnią Księżyca.

Zewnętrzna membrana wykonana z włókna węglowego ma chronić kolonię oraz dodatkowo umożliwiać otrzymywanie wody i tlenu. Słońce nieustannie wyrzuca z siebie materię, co określamy jako wiatr słoneczny. Membrana będzie wyłapywać cząsteczki wodoru dostarczane przez naszą gwiazdę i transportować je do kolejnych warstw, gdzie odpowiednie procesy pozwolą na uzyskanie wody oraz tlenu. Pomogą w tym nanoporowate struktry, odwrotna dializa i specjalne silniki.

Niezwykle pozytywne jest to, że to zespół polskiej pani kapitan został zwycięski. Można powiedzieć, że polska myśl często przoduje w kosmicznych projektach wszelkiej maści, z czego możemy być dumni. Być może kiedyś zbudujemy naszą własną, polską kolonię na powierzchni Księżyca? Fajnie się o tym myśli, ale nie ukrywam, że najpierw wypadałoby popracować nad ziemską sferą życiową, a dopiero potem zabierać się za budowanie stuprocentowo polskich stacji księżycowych.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu