Nowa funkcja Google ułatwi zmianę hasła, jeżeli to wycieknie np. w efekcie cyberataku. Jest jednak jeden haczyk.
Asystent Google automatycznie zmieni hasło po wycieku. Ja bym mu nie pozwolił
Dziś dzień hasła, dlatego przynajmniej raz w roku warto zastanowić się nad tym, jak mocno chronimy naszą cyfrową tożsamość. Pamiętajmy, że to, jak silne i dobrze zbudowane mamy hasło jest kluczowe w kwestii zachowania naszej tożsamości (social media, aplikacje rządowe), pieniędzy (konta w banku, usługi takie jak Steam) czy zwyczajnie naszej własności (konta w grach wideo, jakiekolwiek miejsca gdzie akumulujemy jakiegoś rodzaju dobra). A jednak, jak co roku dowiadujemy się, że najpopularniejsze hasła to "1234" czy "password". Co więcej, wiele osób posiada to samo hasło w różnych miejscach, ponieważ z jakichś względów jest to dla nich wygodniejsze niż posiadanie managera haseł. Co więcej, hasła bardzo często wyciekają nawet nie z winy użytkowników, ale ze względu na to, że portale społecznościowe i firmy nie przywiązują należytej wagi do zabezpieczeń.
Z tego względu niektóre marki starają się pomóc użytkownikom zachować prywatność, informując ich, że hasło było elementem wycieku. Google idzie w tym temacie o krok dalej.
Asystent Google pomoże nam zmienić hasło w razie wycieku
Asystent to dodatek do przeglądarki Chrome na Androida, który pomaga użytkownikom w niektórych kwestiach. Teraz Google dodaje do niego funkcjonalność, która pozwoli zwiększyć bezpieczeństwo użytkowników, szczególnie tych, którzy korzystają z jednego hasła w wielu miejscach. Wszystko dlatego, że podczas jego wpisywania Asystent będzie sprawdzał, czy hasło nie pojawiło się w bazach danych, które wyciekły do sieci. Jeżeli tak, nie tylko powiadomi on o tym użytkownika, ale też - zaoferuje automatycznie możliwość zmiany hasła na inne. Wszystko odbywa się automatycznie - Asystent Google sam generuje "silne" hasło i zapisuje je w pamięci managera haseł przeglądarki Chrome, więc przy kolejnym logowaniu nie będziemy musieli go pamiętać.
Jest to oczywiście dużo lepszy sposób niż korzystanie z tego samego zestawu login+hasło w różnych miejscach, natomiast jeżeli chodzi o kwestie bezpieczeństwa - zdecydowanie daleki od ideału. Jeżeli korzystamy z takiego rozwiązania, udostępniamy bowiem Google zatrważającą ilość danych. "Aby ułatwić Ci wykonanie zadań, Google otrzyma adresy URL i zawartość witryn, na których korzystasz z Asystenta, a także informacje, które przesyłasz za pomocą Asystenta. Te informacje mogą być przechowywane na Twoim koncie Google. Asystenta możesz wyłączyć w ustawieniach Chrome" - taki komunikat widnieje przy pierwszej próbie skorzystania z funkcji. Dlatego pomimo, że z pewnością jest ona wygodna, ja podziękuję i zostanę przy swoim zewnętrznym managerze haseł, który również wykrywa, czy któreś z nich było przedmiotem wycieku. Co prawda, jeżeli tak jest, muszę je zmienić automatycznie, ale jest to w moim mniemaniu nieco lepsze rozwiązanie niż to, że jedna z największych korporacji handlujących danymi ma dostęp do wszystkich moich haseł.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu