Google

Asystent Google automatycznie zmieni hasło po wycieku. Ja bym mu nie pozwolił

Krzysztof Rojek
Asystent Google automatycznie zmieni hasło po wycieku. Ja bym mu nie pozwolił
Reklama

Nowa funkcja Google ułatwi zmianę hasła, jeżeli to wycieknie np. w efekcie cyberataku. Jest jednak jeden haczyk.

Dziś dzień hasła, dlatego przynajmniej raz w roku warto zastanowić się nad tym, jak mocno chronimy naszą cyfrową tożsamość. Pamiętajmy, że to, jak silne i dobrze zbudowane mamy hasło jest kluczowe w kwestii zachowania naszej tożsamości (social media, aplikacje rządowe), pieniędzy (konta w banku, usługi takie jak Steam) czy zwyczajnie naszej własności (konta w grach wideo, jakiekolwiek miejsca gdzie akumulujemy jakiegoś rodzaju dobra). A jednak, jak co roku dowiadujemy się, że najpopularniejsze hasła to "1234" czy "password". Co więcej, wiele osób posiada to samo hasło w różnych miejscach, ponieważ z jakichś względów jest to dla nich wygodniejsze niż posiadanie managera haseł. Co więcej, hasła bardzo często wyciekają nawet nie z winy użytkowników, ale ze względu na to, że portale społecznościowe i firmy nie przywiązują należytej wagi do zabezpieczeń.

Reklama

Z tego względu niektóre marki starają się pomóc użytkownikom zachować prywatność, informując ich, że hasło było elementem wycieku. Google idzie w tym temacie o krok dalej.

Asystent Google pomoże nam zmienić hasło w razie wycieku

Asystent to dodatek do przeglądarki Chrome na Androida, który pomaga użytkownikom w niektórych kwestiach. Teraz Google dodaje do niego funkcjonalność, która pozwoli zwiększyć bezpieczeństwo użytkowników, szczególnie tych, którzy korzystają z jednego hasła w wielu miejscach. Wszystko dlatego, że podczas jego wpisywania Asystent będzie sprawdzał, czy hasło nie pojawiło się w bazach danych, które wyciekły do sieci. Jeżeli tak, nie tylko powiadomi on o tym użytkownika, ale też - zaoferuje automatycznie możliwość zmiany hasła na inne. Wszystko odbywa się automatycznie - Asystent Google sam generuje "silne" hasło i zapisuje je w pamięci managera haseł przeglądarki Chrome, więc przy kolejnym logowaniu nie będziemy musieli go pamiętać.

Jest to oczywiście dużo lepszy sposób niż korzystanie z tego samego zestawu login+hasło w różnych miejscach, natomiast jeżeli chodzi o kwestie bezpieczeństwa - zdecydowanie daleki od ideału. Jeżeli korzystamy z takiego rozwiązania, udostępniamy bowiem Google zatrważającą ilość danych. "Aby ułatwić Ci wykonanie zadań, Google otrzyma adresy URL i zawartość witryn, na których korzystasz z Asystenta, a także informacje, które przesyłasz za pomocą Asystenta. Te informacje mogą być przechowywane na Twoim koncie Google. Asystenta możesz wyłączyć w ustawieniach Chrome" - taki komunikat widnieje przy pierwszej próbie skorzystania z funkcji. Dlatego pomimo, że z pewnością jest ona wygodna, ja podziękuję i zostanę przy swoim zewnętrznym managerze haseł, który również wykrywa, czy któreś z nich było przedmiotem wycieku. Co prawda, jeżeli tak jest, muszę je zmienić automatycznie, ale jest to w moim mniemaniu nieco lepsze rozwiązanie niż to, że jedna z największych korporacji handlujących danymi ma dostęp do wszystkich moich haseł.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama