Felietony

Kolejne wersje Androida - potrzebne usprawnienia czy zbędne cyferki?

Krzysztof Rojek
Kolejne wersje Androida - potrzebne usprawnienia czy zbędne cyferki?
Reklama

Czy warto czekać, aż producent wypuści aktualizację z kolejną wersją systemu Android, czy też można sobie odpuścić, bo i tak niewiele ona zmieni?

Jak co roku, kiedy Google wypuszcza kolejną wersję systemu Android, powtarza się bardzo podobny schemat. Widać to szczególnie w komentarzach, gdzie z jednej strony trwa zazwyczaj zażarta dyskusja o tym, jak to nowy Android trafi na 0,1 proc. urządzeń, a z drugiej - że funkcje w nim zawarte od lat są już w nakładkach producentów. Na równi z tym pojawiają się też dwa obozy, których dyskusję lubię obserwować. Z jednej strony są to osoby, które na nową wersję systemu operacyjnego czekają, bądź zastanawiają się, czy producent będzie na tyle łaskawy by ją udostępnić i jeżeli tak, to kiedy. Z drugiej strony barykady stoją ludzie, którzy uważają, że na dobrą sprawę kolejne wersje androida to tylko cyferki i nie warto się nimi przejmować, bo na dobrą sprawę wszystko będzie działać przez cały okres użytkowania telefonu. Nawet jeżeli mówimy o programach udostępnianych dziś w repozytorium Google, bardzo mało z nich wymaga jakiejkolwiek wersji systemu Android nowszej niż 7 do poprawnego działania, a większość bezproblemowo odpali się także na 5 i starszych. Czy jest więc sens oczekiwać na kolejne Androidy?

Reklama


Dlaczego warto czekać na kolejnego Androida?

Jeżeli miałbym podać jedną rzecz, dla której długie wsparcie producentów ma dla mnie sens, to przede wszystkich wszystkie zmiany, które nie są tak oczywiste dla użytkowników, a które zachodzą pod maską.  Mówię tu o takich elementach jak chociażby dodatkowe ustawienia systemowe dotyczące prywatności, uprawnień aplikacji, bezpieczeństwa użytkownika czy optymalizacji działania poszczególnych modułów, jak chociażby zarządzanie baterią czy czasem spędzonym w poszczególnych aplikacjach. Po drugie - rozwiązania wprowadzone i udoskonalane przez Google są często lepiej dopracowane niż te wprowadzone przez poszczególnych producentów. Ja tak miałem chociażby z gestami - nie  mogłem przyzwyczaić się do ich użytkowania, dopóki Google nie wprowadziło swojego sposobu nawigacji. Kolejne wersje Androida przynoszą też funkcje, o których producenci nie pomyśleli bądź nie mogli zaimplementować. Dla przykładu w Androidzie 11 będzie to ulepszone sterowanie multimediami z paska wyciąganego z górnej belki, większa liczba programów do komunikacji w formie Messnegerowych bąbelków i nowy sposób aktualizacji oprogramowania wykorzystujący Play Store. Widać więc, że wraz z nowymi Androidami przychodzą dosyć przydatne funkcje, nie wspominając już o tym, że im dłużej system jest na rynku, tym więcej podatności można w nim znaleźć. Wciąż można bowiem używać urządzeń z oprogramowaniem w wersji 4.4, ale gwarantuje wam, że w przypadku połączenia z siecią nie będzie to zbyt bezpieczne.


A dlaczego nie warto?

Nie jest też tak, że osoby, które twierdzą, że w sumie to nie ma po co aktualizować Androida nie mają swoich racji. Przede wszystkim, aktualizacje nie zawsze wychodzą telefonowi na dobre. Po pierwsze, nierzadko nowe oprogramowanie potrafi nieco zepsuć, a do tego zdarza się (szczególnie na słabszych urządzeniach), że nowa wersja potrafi zauważalnie mocniej obciążyć urządzenie, choć duża tu rola samego producenta i jego nakładki. Tutaj też pojawia się też argument, że o ile nowe funkcje są pewnie i przydatne, tak nie są one elementarnie niezbędne do funkcjonowania i korzystania urządzenia. W myśl zasady "po co ruszać coś co działa" takie aktualizacje faktycznie mogą wydawać się zbędne, zwłaszcza, że (jak wspomniałem) wszystkie aplikacje zazwyczaj będą w stanie się na danym telefonie odpalić przez cały okres jego "życia". Finalnie, dużo z funkcji które zmierzają na Androida (tryb ciemny, przewijane screenshoty) już od wielu lat były w nakładkach konkretnych producentów, więc część użytkowników nie potrzebuje tych nowości. Tutaj pojawia się też argument, że Androida warto było aktualizować w początkowych latach istnienia systemu, gdzie każda nowa wersja wnosiła istotne poprawki. Teraz Android ma być już na tyle dojrzały, że zmiany są często wręcz kosmetyczne.


Czy Android to więc tylko numerek?

Moim zdaniem nie. Dla mnie plusy w tej kwestii przeważają nad minusami i zamiast zwiększonej liczby megapixeli czy ekranów 4K w smartfonach z chęcią przywitałbym 4-5 letnie wsparcie producentów dla wypuszczanych modeli. Jestem jednak ciekawy, co wy o tym sądzicie. Czy warto czekać na kolejną wersję systemu czy też nie należy się przejmować, jeżeli nasz telefon takowej nie dostanie?

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama