Felietony

Agnieszka Skala: Excel, rachunki i strategia

Grzegorz Marczak
Agnieszka Skala: Excel, rachunki i strategia
Reklama

Miałam pisać dalej o Customer Development ale uznałam, że przyszła pora na reakcję wobec akcji "Czytuję komentarze pod SPINowym cyklem i staram się na...


Miałam pisać dalej o Customer Development ale uznałam, że przyszła pora na reakcję wobec akcji "Czytuję komentarze pod SPINowym cyklem i staram się na nie odpowiadać". W ogóle niezwykle mnie cieszy, że ktoś to w ogóle komentuje, bo sądzę, że wymiana nawet najbardziej odległych od siebie poglądów daje pole do inspiracji. Ostatnia seria komentarzy autorstwa p. Marcina zasługuje jednak na szersze potraktowanie. Przypuszczam bowiem, że dość sporo osób myśli podobnie jak on. Panie Marcinie, dziękuję za inspirację!

Reklama

Wiem, że określając się jako akademik z góry stawiam się na przegranej pozycji. Boleję nad tym i uważam, że to jest niestety efekt lokalnej specyfiki. Polega ona na tym, że nauczyciele (wszelkiej maści) czy naukowcy nie cieszą się w Polsce poważaniem z przyczyn różnych, wzmożonych z reguły bolesnym doświadczeniem każdego z nas kto skończył (lub nie) liczne szkoły i studia. Niezadowalający poziom szkolnictwa wyższego uważam za fakt i obserwuję go każdego dnia. Poszliśmy w ilość i efekty widać gołym okiem. Na szczęście są wyjątki i również systemowo w szkolnictwie wyższym to i owo się zmienia w dobrym kierunku, więc nadzieja jest. Jak widzę za każdym razem komplet studentów na nieobowiązkowych zajęciach z Przedsiębiorczości na Politechnice i stopniowe przełamywanie się tych ludzi w stosunku do dość nietypowych metod, jakie im proponujemy, to ta nadzieja nawet we mnie rośnie.

Nie popadajmy więc w przesadę. Dyskredytację samej instytucji uczenia się uważam za ślepą ulicę. Modelowanie procesów biznesowych, analiza studiów przypadków, wypracowywanie sposób na poprawienie efektywności zarządzania – to praca analityków, naukowców i wreszcie – nauczycieli. Po co to wszystko? Ano po to by „sól tej ziemi”, w tym przypadku – studenci i przedsiębiorcy, mieli do dyspozycji wiedzę i narzędzia, które pozwolą im z większą łatwością albo, jak kto woli, z mniejszą trudnością (szklanka do połowy pusta / pełna) powiększać swoje bogactwo / zmniejszać nędzę. Oczywiście można wszystko oprzeć na ortodoksyjnym etosie WYŁĄCZNIE WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA ale pytam: PO CO? Skoro inni przed nami zrobili coś, wypróbowali, przećwiczyli i możemy się na ich doświadczeniu UCZYĆ lub nim INSPIROWAĆ - to dlaczego tego nie zrobić? Nie jest napisane w kodeksie handlowym że obowiązkowo rozwijamy biznes w oparciu o Business Model Canvas. I całe szczęście! To jest propozycja dla tych, którzy widzą w tym sens i szansę na rozwój.

Wiadomo, że codzienność przedsiębiorcza to żmudny excel, niezapłacone rachunki, opóźnione płatności za faktury, traumatyczny kontakt z instytucjami państwowymi i użeranie się z milionem innych spraw. I możemy z tego zrobić kolejny etos i zamknąć się w hermetycznym kole wtajemniczonych w „prawdziwe życie przedsiębiorcy” i ponarzekać sobie. Podobnie mogą zrobić lekarze, muzycy, robotnicy budowlani i maszyniści, bo ich codzienne życie również nie obfituje w spektakularne sukcesy lecz w pracę, plus mniej więcej to samo co jest udziałem przedsiębiorców. I to nie jest akurat polska specyfika, tak jest w większości miejsc tylko skala poszczególnych problemów się zmienia. Wracając do lekarzy i maszynistów – jednak niektórzy z nich osiągają mniejszy lub większy sukces na miarę indywidualnych zamierzeń – i ja sądzę, że można, a nawet należy sobie w tym pomóc. W SPINie sądzimy, że warsztaty oparte na doświadczeniu polskich i zagranicznych przedsiębiorców mogą być właśnie taką pomocą.

Warto bowiem patrzeć na biznes strategicznie – i ja zajmuję się właśnie poszukiwaniem najlepszych na to sposobów i przekazywaniem tej wiedzy zainteresowanym. Nie zajmuję się uczeniem „excela”, co nie znaczy że ignoruję lub lekceważę jego znaczenie. Bynajmniej. Podtrzymuję natomiast, że strategicznym celem startupu (czyli celem jego CEO i zarządu) jest znalezienie powtarzalnego i skalowalnego modelu biznesowego. Zostało bowiem udowodnione, że gdy to nastąpi, to nie będzie problemu z płaceniem rachunków i bilansowaniem excela. Czego wszystkim przedsiębiorcom, w tym sobie, życzę.

Po tej dygresji zapraszam na ciąg dalszy za tydzień:).

Agnieszka Skala


SPIN Szkoła Przedsiębiorczości Innovation Nest to intensywne warsztaty dla startupów z branży high-tech, na różnym etapie rozwoju – od weryfikacji pomysłu aż po rozwinięty biznes szukający nowych możliwości ekspansji. Edukujemy w duchu Customer Development.

Reklama

http://spincorner.pl/
www.facebook.com/spincorner
r

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama