Z chorobami, które wpływają na zachowanie - przede wszystkim dzieci jest pewien problem. Faktem jest to, że m. in. w Polsce "naddiagnozuje" się zwyczajnie niesfornych milusińskich przydając im pewne łatki: "deficytowców", "autystów", "aspergerowców". Zjawisko to zwyczajnie krzywdzi tych, którzy rzeczywiście cierpią na te jednostki chorobowe i w przypadku ADHD znaleziono możliwą przyczynę tego stanu rzeczy.
Zapadnięcie na chorobę genetyczną nie jest sprawą prostą: mamy do czynienia w medycynie z przypadłościami, które prawdopodobnie są transmitowane genetycznie, ale ten mechanizm nie jest do końca poznany. Opieramy się więc dotychczas na statystykach: na pewno, jeżeli jeden z naszych rodziców chorował na parkinsonizm (nie tylko ch. Parkinsona, ale i OPCA (MSA-C), SND (MSA-P), Pure Autonomic Failure - ogółem alfa-synukleinopatie), mamy od 5-10 procent szans na zachorowanie na to samo (nie jest jasne, czy dokładnie to samo - a może tylko na chorobę z tego spektrum?). Warto dodać, że czynnikiem podwyższone ryzyka dla neurodegeneracji jest występowanie zaburzeń snu fazy REM (RBD). Jeżeli krzyczysz w nocy, Twój partner w łóżku narzeka na to, że okładasz go "nieświadomie" lub miewasz niezwykle realistyczne koszmary: być może jest to zwiastun rozpoczynającej się choroby neurologicznej.
Podobne korelacje znaleziono w przypadku ADHD i ogólny wniosek jest następujący: jeżeli my chorujemy na ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi / zespół nadpobudliwości psychoruchowej z brakiem koncentracji uwagi), nasze dziecko ogółem ma większe szanse na dokładnie taką samą przypadłość. Ale oczywiście, nie jest to zależność pewna - w naszej rodzinie może nie być nikogo z ADHD, a nasze dziecko i tak zachoruje.
Na pewno z parkinsonizmami oraz ADHD (albo ogółem - zaburzeniami hiperkinetycznymi) jest podobnie. Nie jesteśmy pewni jednoznacznego związku genetyki z ryzykiem zapadnięcia na te choroby. O ile w przypadku parkinsonizmów działamy bardziej po omacku (tam jest mnóstwo hipotez, wskazano co prawda na delecję jednego z genów w populacji japońskiej jako poważny czynnik niezdatny jednak do powielenia w innych społeczeństwach), tak już mówiąc o ADHD jest nieco inaczej. Istnieją choroby, które "łatwiej" przenoszą się między pokoleniami (bo dotyczą np. prostej delecji). Są takie jednak, na które składa się kilka genetycznych czynników.
ADHD - odnaleziono potencjalnie odpowiedzialne za niego geny. Ale to nie wszystko
Nature Genetics opublikowało wyniki badania, w którym uczestniczyło 50 000 osób - odnaleziono 12 regionów w ludzkim genomie, które zdają się odgrywać kluczową rolę w zwiększaniu ryzyka ADHD u jednostki. Wykorzystano metodę "genome wide association study" - sprawdzano jak genom osób z ADHD różni się od zdrowej populacji.
Opisywane zmiany w regionach są czymś w rodzaju zamiany jednej z literek w alfabecie. Czasami nie ma jej w ogóle, albo pojawia się nieoczekiwanie w tym miejscu kilkuliterowy ciąg. Wszyscy jesteśmy nośnikami takich zmian, ale nie wszystkie powodują istotne jednostki chorobowe - mogą one nas predestynować do konkretnych przypadłości - ale wcale nie muszą. Istotne są przecież także czynniki środowiskowe.
Sami naukowcy, ze względu na charakter podejrzewanych o podwyższone ryzyko wystąpienia ADHD genów i ich zmian uważają, że wcale nie zbliża nas to do momentu, w którym opracowujemy proste badanie genomu w kierunku zespołów hiperkinetycznych. Ale nie oznacza to, że dotychczasowe starania są kompletnie bezcelowe - pozwolą one nam zrozumieć etiologię i istotę tych przypadłości.
Podstawowy problem to "naddiagnozowanie" nie tylko ADHD
To już nie jest problem stricte medyczny: zasadniczo ma on naturę społeczną. Dzieciaki ze zdiagnozowanym ADHD, dysgrafią, dyskalkulią, niskim spektrum autyzmu mają zwyczajnie prościej. Coraz częściej w klasach pojawiają się nauczyciele wspomagający, którzy nie zawsze są potrzebni konkretnemu dziecku. Sama diagnoza zaś jest wystawiana po naciskach samych rodziców, a lekarze nader chętnie wystawiają zaświadczenia.
A mimo wszystko - są osoby rzeczywiście chore, które mają poważne deficyty uwagi / deficyty czynnościowe, które mogą być źródłem problemów nie tylko w szkole, ale i w życiu społecznym. Z tym jednak nie wygramy na polu badań nad genomem.
Nauka na Antyweb. Co ciekawego dzieje się w tej dziedzinie?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu