W monitorach nie zwracam zbyt dużej uwagi na grubość, dużo większe znaczenie ma dla mnie przekątna ekranu. Tymczasem przyszło mi przetestować 23-calową propozycję od Acera, której ekran miał w dodatku zaledwie 7 milimetrów. I jak na miłośnika większych monitorów, jestem pozytywnie zaskoczony, szczególnie że to urządzenie w bardzo przystępnej cenie.
Wygląd
Ekran o grubości 7 milimetrów oznacza jednocześnie, że Acer musiał zdecydować się na minimalizm jeśli chodzi o ramki, które w przypadku R1 mają jedynie 2 milimetry grubości. Dzięki takiemu zabiegowi cała konstrukcja prezentuje się lekko i delikatnie. Czy elegancko? Niekoniecznie, zdecydowanie chętniej widziałbym tu połyskujący plastik, producent zdecydował się jednak na matowe wykończenie. Wspomniane 2 milimetry nie dotyczą jednak dolnej ramki, ta ma grubość około 2 centymetrów, na jej spodniej części umieszczono sześć przycisków funkcyjnych do obsługi panelu sterowania OSD oraz głośniki.
Na lekką nutkę połysku zdecydowano się natomiast na tylnej ściance obudowy, tył jest również grubszy w okolicy portów. Jakich? Złącze HDMI z MHL, wejście DVI-D, VGA jak również port dla słuchawek - boli trochę brak złącza DisplayPort. W monitorze nie znajdziemy również ani jednego portu USB, urządzenie posiada natomiast port blokady Kensington Lock. Monitor jest lekki, waży zaledwie 2,6 kilograma.
Plastikowa podstawka również nie należy do najcięższych, waży 0,4 kilograma. Postawiony na niej monitor wysunięty jest do przodu, całość konstrukcji jest stabilna, nie zauważyłem żeby stojący na biurku sprzęt się bujał. Nie zaoferowano natomiast zbyt dużego pola manewru jeśli chodzi o odchylenie panelu, operować można do około 15 stopni.
IPS z niezłym odwzorowaniem barw
Testowany monitor posiadał 23-calową matrycę wykonaną w technologii IPS, która wyświetlała obraz w rozdzielczości 1920x1080. Mało? Z jednej strony nie widzę sensu pchania większych rozdzielczości do 23-cali, z drugiej przyzwyczajenie do Retiny w 13-calowym rMBP (2560 x 1600) robi swoje i FullHD nigdy nie jest już satysfakcjonujące. 98% palety sRGB oraz 75% AdobeRGB - tak kształtuje się odwzorowanie kolorów zastosowanej w monitorze matrycy. Znajdziecie tu rownież technologię EyeProtect, na którą składa się eliminujący część niebieskiego światła Bluelight Filter, niezależne podświetlenie monitora od częstotliwości napięcia zasilającego, czyli brak migotania (Flickerless) oraz zwiększenie czytelności obrazu przy jasnym oświetleniu (ComfyView). Jasność ekranu to natomiast 250 cd/m2.
Czy to monitor dla graczy? Raczej nie, choć nie ma dramatu - czas reakcji to 4 milisekundy, ewentualne rozmycie zobaczycie więc jedynie przy szybkich strzelankach. Standardowo prezentuje się odświeżanie - 60 Hz.
Panel OSD
Jak wspomniałem wyżej, sterowanie monitorem odbywa się za pomocą sześciu fizycznych przycisków umieszczonych na spodzie dolnej ramki. Niespecjalnie mi się to rozwiązanie podobało, często myliłem przyciski mimo tego, że na ekranie wyświetlały się ich ikony. Za ich pomocą dotrzecie do wszystkich zakładek menu. Ustawicie tam predefiniowane profile wyświetlania obrazu, poziom głośności głośników czy wejście wideo.
Menu posiada cztery zakładki - w obrazie skorzystacie z narzędzi Acer Color Management, gdzie zmienicie między innymi temperaturę barw oraz określicie ich kolorystykę, jasność, kontrast czy wyłączycie emisję światła niebieskiego. OSD to czas ustawienia wygaszenia panelu opcji. Ustawienia to standard - język, wejście wideo, uruchomienie obsługi interfejsu DDC/CI. Informacje to natomiast wyświetlenie w jakiej rozdzielczości pracuje aktualnie monitor, jaką ma częstotliwość odświeżania i jakie aktualnie wejście wideo jest wybrane.
23-calowego monitora Acer R1 używało mi się bardzo komfortowo, choć żałuję, że nie miałem okazji sprawdzić największej opcji - sprzęt występuje bowiem również w wersjach z przekątnymi 21,5 cala, 23,8 cala i 27 cali. Bardzo dobre wrażenie robi grubość urządzenia, jednak jeśli liczycie na to, że będzie przylegał do ściany, srogo się rozczarujecie - stopka „wypycha” ekran do przodu i przy biurku postawionym obok ściany nie wygląda to rewelacyjnie. Jak na tę klasę sprzętu monitor cechował się jednak świetnym odwzorowaniem kolorów i nawet przy obróbce wideo nie miałem na co narzekać.
Testowany przeze mnie monitor to ciekawa propozycja, szczególnie że cena jest bardzo atrakcyjna. Za 23-calową wersję zapłacicie około 700 złotych, jeśli szukacie więc sprzętu o takiej przekątnej, model ten może okazać się niezłym wyborem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu