Technologie

5 błędów, które popełniają kobiety w biznesie i w nowych technologiach

Redakcja Antyweb
5 błędów, które popełniają kobiety w biznesie i w nowych technologiach
5

Świat nowych technologii dawno przestał być domeną wyłącznie mężczyzn. Kobiety stoją dziś na czele wielu znaczących firm technologicznych. Wystarczy wymienić m.in. Meg Whitman z Hewlett Packard, czy Ginni Rometty z IBM. Kierują także globalnymi serwisami internetowymi Susan Wojcicki (You Tube) czy Sheryl Sandberg – druga po Marku Zuckerbergu najważniejsza osoba w Facebooku. Dlaczego więc liczba start-upów zakładanych przez kobiety jest wciąż dość niska? Gdzie popełniają błąd?

Autorką wpisu jest Dagny Kurdwanowska, Fundacja Sukcesu Pisanego Szminką

Z badania Fundacji Startup Poland wynika, że wśród ogółu założycieli lub współzałożycieli w 2017 roku 29% stanowiły kobiety. Rok wcześniej odsetek kobiet wynosił 26%, a w badaniu w roku 2015 kobiety stanowiły 28% wszystkich startuperów. Kobiety wciąż nie mogą przebić progu 30%. Dlaczego tak się dzieje? Na jakie bariery natrafiają? Jakie błędy popełniają?

Dlaczego, mimo specjalistycznej wiedzy i doświadczenia, wiele z nich nie jest w stanie przebić się ze swoimi pomysłami szerzej? O odpowiedź poprosiłyśmy ekspertów i przedsiębiorczynie. Oto 5 błędów, które najczęściej kobiety w nowych technologiach popełniają i wyzwań, z którymi muszą się zmierzyć.

1/ Idealny moment na start? Nie istnieje.

Mimo dużej determinacji, solidnego wykształcenia i profesjonalizmu, jaki reprezentują kobiety nie tylko w branży high-tech, wciąż brakuje nam wiary we własne możliwości. Zamiast wcielać biznesplan po stokroć rozważamy wszystkie za i przeciw, które skutecznie powstrzymują nas przed działaniem. - Kobiety bardzo często unikają wyzwań zawodowych, jeśli nie są w stanie spełnić na starcie 100% oczekiwań pracodawcy czy klientów. Mężczyźni nie mają z tym problemu. – zauważa Jarosław Dąbrowski, członek zarządu IGT i jeden z liderów wspierania kobiet w nowych technologiach. – A z moich wieloletnich obserwacji wynika, że kobiety, które wejdą do branży IT, świetnie sobie radzą. Zarówno prowadząc własne biznesy, jak i pracując w korporacjach czy mniejszych firmach. Obok doskonałego przygotowania merytorycznego, charakteryzują je odpowiedzialność, dokładność i naturalne umiejętności interpersonalne – ocenia Dąbrowski.

W przełamaniu się, nie pomaga to, że branża nowych technologii postrzegana jest wciąż jako typowo męska domena, a kobiety traktowane są w niej różnie. Badania Fundacji Carrots pokazują wciąż niepokojącą tendencję – aż 85% kobiet w branży IT doświadczyło jakiejś formy dyskryminacji. Nic dziwnego, że przedsiębiorczyniom brakuje odwagi, by bardziej zdecydowanie wejść na rynek, zawalczyć o inwestora, czy bez onieśmielenia zaprezentować swój pomysł podczas sesji pitchingowej. - Zmiana takich postaw wymaga lat i zmian pokoleniowych. Na szczęście, to się dzieje. Jest coraz więcej inicjatyw wspierających kobiety. Zmienia się także nastawienie mężczyzn. Ważne jest przy tym, byśmy angażowali do nich jak najwięcej firm związanych z branżą IT, i nie skupiali się wyłącznie na dużych ośrodkach miejskich, ale przede wszystkim docierali z naszym przekazem do jak najmniejszych miast i wsi – uważa Jarosław Dąbrowski.

A prawda jest taka, że idealny moment nie istnieje. Działasz albo ryzykujesz, że ktoś odważniejszy i bardziej pewny siebie sprzeda podobny pomysł przed Tobą.

2/ Z głową w chmurach

Innowacyjny pomysł i gotowość do prowadzenia własnej firmy mogą nie wystarczyć, jeśli nie odrobisz pracy domowej i nie określisz szczegółowo modelu biznesowego oraz całej sfery logistycznej. - Dla nas największym wyzwaniem było zrozumienie jak zorganizować biznes, nie mając o tym zielonego pojęcia. Obydwie z moją siostrą Zuzią mamy doświadczenie w marketingu oraz projektowaniu kampanii reklamowych i od początku projektu Szumiących Misiów intuicyjnie czułyśmy, że to, co tworzymy ma globalny potencjał. Problem pojawił się, gdy trzeba było zorganizować produkcję oraz sprzedaż nie na miesiąc do przodu, ale na pół roku do przodu. Tego wszystkiego musiałyśmy nauczyć się w trakcie działania – wspomina Julia Sielicka-Jastrzębska, co-founder & CPO Whisbear.

Idealizm i spontaniczne działanie, choć czasem konieczne, długofalowo się nie sprawdza w biznesie. - Wyzwaniem stało się ogarnięcie na bieżąco codziennych problemów, ale i myślenie na trzy kroki do przodu - o tym co czeka nas za 6 miesięcy, za rok, także jeśli chodzi o rozwój technologii i nowości w branży dziecięcej. W pewnym momencie realizacja młodzieńczych, spontanicznych, szalonych pomysłów, co często charakteryzuje start-upy, musiała niestety ustąpić miejsca mozolnemu, ale niezbędnemu organizowaniu biznesu krok po kroku, miesiąc po miesiącu, czy nawet rok po roku – dodaje Sielicka-Jastrzębska.

3/ Luka w obliczeniach

Mimo dużego znaczenia, jakie specjaliści od biznesu przypisują biznesplanom, kalkulacjom i tabelom Excela wciąż zbyt mała liczba młodych przedsiębiorców poważnie traktuje te analizy. Prowadzi to niestety do sytuacji w jakiej co roku znajduje się co trzecia nowopowstała firma. Otóż, jak wynika z danych grupy ubezpieczeniowo-finansowej Euler Hermes, w pierwszym roku działalności upada 30% przedsiębiorstw, a po 5 latach nawet 70%. Powodem są zazwyczaj problemy finansowe, niska rentowność, tzw. zatory płatnicze i przeszacowanie zysków. Młodych przedsiębiorców zabijają także kwestie formalne, papierologia oraz brak myślenia „pieniądzem”.

Nie da się działać, nie wiedząc, kim jest twój klient, czy będzie chciał kupić twoje rozwiązanie, a jeśli tak, to czy zapłaci za nie tyle, ile chcesz. - Jak wynika z raportu PARP 2016 o stanie sektora MŚP w Polsce, ponad połowa pracujących w całym sektorze przedsiębiorstw zatrudnionych jest w mikro i małych firmach. Grupy te generują blisko 40 proc. PKB. Niestety, proces zakładania firmy oraz związane z tym kwestie formalno-prawne są wciąż zbyt uciążliwe. Najważniejsze jest jednak, by zakładając firmę mieć pewność, że oferowany przez nas docelowo produkt czy usługa faktycznie zaspokaja potrzebę konkretnej i dobrze zdefiniowanej grupy celowej. Zdecydowanie łatwiej założyć firmę niż zdobyć klienta i to właśnie na nim i jego potrzebach powinniśmy skupić całą naszą uwagę – tłumaczy Paulina Skrzypińska, menedżer ds. Komunikacji Transformacji w Banku BGŻ BNP Paribas.

4/ Braki techniczne, czyli error na dzień dobry

Choć trudno w to uwierzyć, również przedstawicielom branż technologicznych zdarzają się techniczne wpadki. Jeśli sprzedajesz aplikację, która dobrze działa na jednym systemie, ale wywraca się na innym, bo ktoś zapomniał o testach, ryzykujesz porażkę. To samo, gdy strona, przez którą sprzedajesz rozwiązanie zawiesza się lub źle wyświetla się na urządzeniach mobilnych. Klienci, mając dostęp do nieograniczonej oferty, rzadko wybaczają poważne błędy. Zwłaszcza, że coraz więcej wiemy o nowych technologiach. - W ciągu ostatnich kilku lat Polacy bardzo się zmienili. Mamy coraz większą wiedzę na temat trendów, technologii, a przez to chcemy kupować najlepsze produkty, coraz częściej z wyższej półki – mówi Dorota Natalia Haller, dyrektor marketingu, komunikacji i digital Huawei Polska. - Zmieniły się też zachowania w kontekście konsumpcji nowych technologii.

Jak pokazują badania zrealizowane na zlecenie Huawei, smartfon jest pierwszą rzeczą, po którą ponad połowa Polaków sięga zaraz po przebudzeniu, a większość z nas nie wyobraża sobie funkcjonowania bez tego urządzenia – ponad 40% badanych przyznaje, że zawróci do domu po zapomniany telefon, ryzykując spóźnienie do pracy. Powinni o tym pamiętać wszyscy, którzy myślą o rozwoju własnego start-upu. Zaprojektowanie lub dostosowania oferty do urządzeń mobilnych jest w tej chwili kluczowe i w zasadzie obligatoryjne, jeżeli myślimy o rozwoju i odpowiedzi na potrzeby współczesnego konsumenta – dodaje Haller.

5/ Z promocją na bakier

Najbardziej nowoczesne rozwiązania technologiczne mogą przepaść bez właściwej promocji. I nie jest prawdą, że na marketing trzeba wydać grube tysiące złotych. Jest wiele bezpłatnych form zaistnienia na rynku. Z nową koncepcją, ideą, nowatorskim rozwiązaniem należy wychodzić do ludzi. Świetnym sposobem promującym firmę może być na przykład uczestnictwo w konkursach, takich jak choćby Bizneswoman Roku organizoiwany od 10 lat lat przez Fundację Sukcesu Pisanego Szminką. Już samo dostanie się do finału oznacza nie tylko promocję firmy lub rozwiązania, promocję siebie jako ekspertki i wartościowej marki na rynku, ale także szansę na pozyskanie wartościowych kontaktów biznesowych, czy inwestora. Dla wielu zdobycie nagrody było tym sukcesem, dzięki któremu wypłynęły na szersze wody. W konkursie są aż dwie kategorie dedykowane kobietom działającym w obszarze nowych technologii – Liderka w Nowych Technologiach i Start-up Roku. W ostatnich latach w tych kategoriach zwyciężały m.in. Anna Wójcicka, prezes Warsaw Genomics i współtwórczyni programu BadamyGeny.pl, Edyta Kocyk, twórczyni Sidly, Sara Koślińska, CEO Limitless.

Edyta Kocyk i Sara Koślińska znalazły się ostatnio także rankingu „30 przed 30” magazynu „Forbes”. - Kiedy 10 lat temu tworzyłam konkurs, kobiety były często pomijane, a o ich sukcesach w biznesie mówiło się mało. Ale kropla drąży skałę. Każdy nagłośniony sukces kobiety stawał się inspiracją dla innych, dodawał im odwagi do działania, mnie zaś motywował do jeszcze intensywniejszych działań i szerzenia idei. Teraz jest czas kobiet. Kobiety zostają prezeskami, dyrektorkami, wchodzą do zarządów, budują firmy międzynarodowe. Cieszę się, że dostrzegają to także mężczyźni. Naszymi działaniami włączamy ich do rozmowy i pokazujemy, jak ważne jest wspieranie kobiet. Lepsze wykorzystanie talentów kobiet to inwestycja, która opłaca się i firmom, i gospodarce – mówi Olga Kozierowska, prezeska Fundacji Sukcesu Pisanego Szminką i twórczyni konkursu.

Więcej o konkursie można przeczytać na www.bizneswomanroku.pl

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu