Wywiady

10 pytań do… OtoMoto – czyli jak sprawę podwyżek widzi sam serwis

Jakub Szczęsny
10 pytań do… OtoMoto – czyli jak sprawę podwyżek widzi sam serwis
42

Wczoraj opisywana sprawa OTOMOTO wzbudziła wiele emocji - w komentarzach dyskutowaliście o tym, czy podwyżki w ogóle są zasadne i debatowaliście na temat powodów, dla których dealerzy zapłacą więcej za umieszczane ogłoszeń w Sieci. W związku z Waszym zainteresowaniem tematem postanowiliśmy popro...

Wczoraj opisywana sprawa OTOMOTO wzbudziła wiele emocji - w komentarzach dyskutowaliście o tym, czy podwyżki w ogóle są zasadne i debatowaliście na temat powodów, dla których dealerzy zapłacą więcej za umieszczane ogłoszeń w Sieci.

W związku z Waszym zainteresowaniem tematem postanowiliśmy poprosić OTOMOTO o udział w naszym specjalnym cyklu "10 pytań do", w którym serwis będzie mógł wytłumaczyć motywy swoich działań na łamach bloga Antyweb.

Przypominamy - we wczorajszym tekście informowaliśmy Was o znaczących podwyżkach cen umieszczania ogłoszeń w OtoMoto, które najbardziej dotyczą przedsiębiorców handlujących dużą ilością aut. Temat zbadaliśmy z każdej strony - oprócz analizy rzeczonych podwyżek wspomnieliśmy także o motywach usługodawcy. Biorąc pod uwagę zainteresowanie tematem w Internecie, istny pożar, który rozniecił się w mediach społecznościowych chcieliśmy dać szansę "obronienia się" OtoMoto w tej sprawie. Serdecznie zapraszamy do lektury.

1. Jak Państwo myślą, z jakiego powodu pojawiły się tak bardzo nieprzychylne komentarze na temat nowych cen w OTOMOTO?

Nikt nie lubi podwyżek. Nie lubimy też płacić za treści w internecie, no bo przecież w sieci to powinno być tanio albo nawet i za darmo. Reakcje były różne, a część z nich – ta najgłośniej słyszalna – bardzo emocjonalna.

2. Czy według Państwa te ceny w istotny sposób przełożą się na opłacalność poszczególnych biznesów opartych o handel samochodami?

Jak w każdym biznesie, również w handlu autami, konieczne są nakłady na promocję czy przygotowanie towaru do sprzedaży. Najliczniejsza grupa sprzedawców na OTOMOTO to taka, która ma średnio 30 aut na placu. Średni czas sprzedaży auta może wahać się od tygodnia (w przypadku dobrze opisanych, popularnych modeli w dobrej cenie) do kilku tygodni. Załóżmy, że auto nie znalazło nabywcy od razu i sprzedawca ponowił ogłoszenie. Za cztery tygodnie w naszym serwisie zapłacił wtedy za każdy samochód 32 złote.

Dla porównania, za umycie i posprzątanie auta zapłacił około 50 złotych. Pojawiają się też głosy „mam 100 aut do sprzedania i ta podwyżka zniszczy mój biznes”. Jeśli ktoś naprawdę posiada na placu sto aut, a średnia cena ofertowa auta używanego w OTOMOTO to 32 000 złotych – to lekko licząc są to dobre 3 miliony w towarze i te 1250 złotych za wystawienie ich wszystkich na sprzedaż nie wydaje się być wygórowaną inwestycją. To 81 groszy dziennie za 1 wystawione auto w dwóch największych serwisach w Polsce.

3. Jakimi motywami kierował się OTOMOTO przy układaniu nowego cennika? Czy urealnienie cen miało na celu tylko zwiększenie dochodowości serwisu, czy też stały za tym inne pobudki?

Chcieliśmy, żeby było sprawiedliwie. Klient, który nic nie wystawia – nie płaci (a domenę wciąż ma za dramo). Znieśliśmy stałe abonamenty. Teraz wysokość faktury zależy od faktycznej liczby wystawianych ogłoszeń. Nie sądzimy, że złotówka za dzień obecności na OTOMOTO, kiedy w tym czasie zagląda tam 300 000 osób szukających auta to wygórowana cena.

Oferujemy w tej cenie nie tylko setki tysięcy potencjalnych klientów, ale dobrze wypozycjonowaną domenę sprzedawcy w internecie, pod którą zamieszcza informacje o firmie i oferty, panel do zarządzania ogłoszeniami, mocne wsparcie mobile (a to już ponad jedna czwarta ruchu w serwisie) i profesjonalną obsługę (kilkunastoosobowy zespół opiekunów klienta dostępny mailowo i telefonicznie). Zmiany w cenniku poprawią też jakość naszej bazy i zwiększą jeszcze skuteczność ogłoszeń.

4. Walka z nieuczciwymi sprzedawcami to dobry powód dla urealnienia cen. Internauci uważają jednak, że to zasłona dymna i dobre, lecz wykrętne tłumaczenie. Jesteście w stanie udowodnić, że tak nie jest?

To właśnie wielu internautów w komentarzach na Facebook’u czy pod artykułami zwraca uwagę na to, że przestanie być opłacalne hurtowe wystawianie aut „do sprowadzenia” (w tym takich, za które trzeba wpłacić w ciemno zaliczkę) czy firm zajmujących się tylko skupem aut (polujących na tych, którzy sprawdzają ceny auta przed sprzedażą).

Co minutę pojawia się kilkanaście nowych ofert na OTOMOTO – robimy wszystko, by podnieść jakość ogłoszeń, ale nie jesteśmy w stanie zweryfikować każdego z nich. Sami użytkownicy tego od nas oczekują. I to nie tylko poszukujący – ale również sami wystawiający woleliby, żeby klient szybciej trafił na ich ogłoszenie i przyjechał obejrzeć auto, które faktycznie stoi na placu. Dlatego liczy się dla nas nie tylko ilość ale i jakość.

5. Internauci uważają, że jest to związane z czymś w rodzaju „monopolu” – czy Państwo uważają tak samo?

Mamy mocną pozycję w polskim internecie, pracowaliśmy na nią dobre 10 lat. Uciekliśmy sporo od konkurencji – ale widać to nie tylko w tabelach Megapanelu (jak widać na załączonym wykresie ponad 4 miliony odwiedzających OTOMOTO miesięcznie, kolejni konkurenci wśród serwisów ogłoszeniowych to grupa Auto.pl, Gratka.pl, Mobile.de, których liczba odwiedzających to około pół miliona). Mocna pozycja przekłada się na to, że u nas sprzedaje się szybko. W marcu tego roku TNS Polska przeprowadził badania wśród dealerów w całej Polsce – i to właśnie nas wskazywali jako najskuteczniejszy serwis (62 proc. odpowiedzi).

6. Ile obecnie jest zarejestrowanych kont dealerskich w OTOMOTO?

W tym momencie na OTOMOTO jest kilkanaście tysięcy kont firmowych. Ich użytkownicy sprzedają ponad 163 000 aut.

7. Czy uważacie, że nowe cenniki spowodują wzrost cen samochodów u przedsiębiorców?

Nie, nie powinny. Zgodnie z powyższymi wyliczeniami, dla przeciętnej wielkości komisu (30 aut na placu) koszty pozyskania klienta to 32 złote za 4 tygodnie na OTOMOTO i na Allegro (za dodatkowe 20 złotych ogłoszenie będzie w tym czasie widoczne również na OLX.pl). Pakiety ułożone są w ten sposób, że im większa liczba aut – tym mniejsza cena za wystawienie jednej oferty. W przypadku 50 wystawionych aut – kosztuje to 30 złotych, a przy 100 ofertach – już tylko 12,50 złotych za jeden samochód. Ciężko więc będzie uzasadnić podwyżkę cen aut.

8. Czy OTOMOTO zamierza promować w jakiś sposób uczciwych handlarzy – np. takich, którzy nie kombinują w licznikach, sprzedają samochody zgodne z opisem technicznym

Mamy teraz prawie ćwierć miliona ogłoszeń aut osobowych w serwisie. Nawet jeśli chcielibyśmy sprawdzić stan techniczny tylko tych, które są wystawiane przez firmy – to jest to wciąż nierealne. Każde, nawet najlepiej opisane i sfotografowane auto używane trzeba sprawdzić osobiście, a to już zadanie kupującego. Ale nie zostawiamy go z tym samego. Udostępniamy formularz, dzięki któremu krok po kroku wskazujemy jak sprawdzić wiarygodność sprzedawcy i stan pojazdu. Udostępniliśmy też tabele ze statystykami przebiegów dla różnych typów i roczników aut – po to, by sprowadzić na ziemię tych, którzy polują na 10-letnie auto, które ma 100 000 na liczniku.

9. Czy uważacie, że „pożar” w OTOMOTO może negatywnie wpłynąć na to, jak postrzegany jest ów serwis obecnie?

Spodziewaliśmy się, że zmiana cenników może wywołać negatywne komentarze. To zaplanowana decyzja i bierzemy za nią odpowiedzialność. Wiemy, że oferujemy dobry produkt za adekwatną cenę. Co może zmienić się w postrzeganiu użytkowników? Poszukujący wciąż mają u nas największy wybór aut. Sprzedawcy mają największy ruch potencjalnych klientów. Przewidujemy za to inną zmianę – poprawę jakości ogłoszeń w bazie.

10. Jak ustosunkują się Państwo do zarzutów, że OTOMOTO wcale nie jest „lepsze” od innych tego typu serwisów na rynku?

Odpowiadamy, że jesteśmy najlepsi. :) No ale ktoś może nam zarzucić, że nie jesteśmy obiektywni. Wtedy sięgamy po liczby. Liczba realnych użytkowników kilka razy większa niż u konkurentów, liczba odsłon kilkanaście razy większa niż w innych serwisach ogłoszeniowych i największa liczba ofert.

Rozmawialiśmy z Aleksandrą Kubicką, Brand PR Managerem w Grupie Allegro

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

samochody10 pytań doOtomoto