Felietony

0,5 mln płacących za treść w Internecie, dziurawy Paywall jednak przynosi zyski

Wojciech Usarzewicz
0,5 mln płacących za treść w Internecie, dziurawy Paywall jednak przynosi zyski
18

Jeszcze kilka miesięcy temu śmiało twierdziłem, że treść za Paywallem, innymi słowy - treść płatna - w sieci nie przejdzie, zwłaszcza w aspekcie newsów. Dziś nie jestem już taki pewien swojej opinii po zapoznaniu się z wynikami amerykańskiego New York Times, który pochwalił się danymi o liczbie osób...

Jeszcze kilka miesięcy temu śmiało twierdziłem, że treść za Paywallem, innymi słowy - treść płatna - w sieci nie przejdzie, zwłaszcza w aspekcie newsów. Dziś nie jestem już taki pewien swojej opinii po zapoznaniu się z wynikami amerykańskiego New York Times, który pochwalił się danymi o liczbie osób subskrybujących dostęp do treści on-line. Chyba bezpiecznie można już mówić, że trendu płatnej treści w sieci nie da się już zatrzymać.

Gniewomir pisał rok temu o tym, jak dziurawym Paywallem jest ten uruchomiony na New York Times. Dziury opisywane przez Gniewomira to na przykład możliwość czytania dowolnych artykułów na NYT, jeśli tylko wejdziemy na nie przez bezpośredniego linka. Grzesiek Marczak sądził, jak czytam u Gniewomira, że te dziury będą z czasem blokowane, a Gniewomir obstawał przy opcji, że dziury są tam zostawione specjalnie. Cóż, pardon Grześku, ale punkt idzie dla Gniewka :). Po roku dziury jak były, tak dalej są, a NYT zyskał kilkaset tysięcy nowych subskrybujących.

Dziś to prawie pół miliona osób płacących za dostęp do treści na New York Times. Wychodzi na to, że w miesiąc NYT zyskał koleje 100 tysięcy czytelników - jakiś miesiąc temu gdzieś czytałem, że miał ich około 350 tysięcy na początku lutego. Tutaj jednak nie mam pewności, może neurony mi źle strzelają. Za to aktualna wartość 454 tysięcy subskrybujących jest jednak pewna :).

Wraz ze wzrostem ilości subskrybujących, NYT obniżył również ilość darmowych artykułów. Jeszcze miesiąc temu każdy czytelnik mógł przeczytać 20 artykułów miesięcznie za darmo. Teraz limit ten został obniżony do liczby 10 tekstów miesięcznie - “teraz”, znaczy się od pierwszej minuty kwietnia. Ma to zachęcić większą ilość osób do opłaty za treści - a jednocześnie, jak już to opisał Gniewomir rok temu, nie wpłynie to jakoś negatywnie na ruch na stronie, bo przecież Paywall i tak można obejść.

Coraz bardziej widać, że płatnej treści w sieci coraz więcej, a trendu tego się już chyba nie zatrzyma. Słynne The Daily w lutym dobiło do 100 tysięcy subskrybujących. Zarówno The Times jak i Sunday Times również wykazują zyski w ilości subskrybujących. W Polsce, jak to w Polsce, pewnie jeszcze na coś takiego jak dobre Paywalle z rosnącymi statystykami poczekamy, bo aktualnie to nie ma czego chwalić. Ale też nie ukrywajmy bolesnej prawdy - jeśli niektóre gazety w Polsce coś takiego wprowadzą, to prędzej upadną, niźli cokolwiek zyskają. Z uwagi, rzecz jasna, na bardzo niską jakość treści w serwisach on-line...

Może faktycznie warto pomyśleć niektórym polskim “paywall-wanna-have” o takich dziurawych paywallach - i wilk będzie syty i owca cała. Bo kto będzie chciał płacić, ten zapłaci, a ludzie i tak będą mieli dostęp do darmowej treści przy odrobinie kombinowania.

Wracając do płatnej treści w Internecie - jestem daleki od stwierdzenia, że kończy się darmowość w sieci, jak to zwykli niektórzy bloggerzy twierdzić. Bo tu jeszcze poczekamy wiele lat, zwłaszcza w serwisach niszowych, a koniec końców nie wszystkie serwisy coś takiego wprowadzą i darme treści wciąż będą dostępne. Ale wielkie media coraz częściej będą to wprowadzać, ot normalna kwestia postępu i śledzenia trendów na zachodzie. To, czy sobie te media poradzą przy aktualnie kiepskiej treści, to już inna kwestia... Wiadomo - za wartościowe rzeczy nawet Polak zapłaci. Ale za tandetę to nikt groszem nie sypnie.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu