Wikipedię znają chyba wszyscy. Sporo osób korzysta z niej regularnie, może nawet codziennie. Chociaż nie brakuje zarzutów wobec projektu i jego twórcó...
Wikipedię znają chyba wszyscy. Sporo osób korzysta z niej regularnie, może nawet codziennie. Chociaż nie brakuje zarzutów wobec projektu i jego twórców, to przedsięwzięcie jest rozwijane i doceniane – przede wszystkim przez odbiorców, ale zdarzają się także poważne nagrody. Przykładem przyznana niedawno Nagroda Erazma.
Kilka dni temu Wikipedia obchodziła urodziny, encyklopedia jest z nami już od 14 lat. W tym czasie zdołała się przekształcić z ciekawostki, o której słyszeli nieliczni w największą encyklopedię świata, tworzoną w blisko 300 językach, stanowiącą pomoc naukową, a nawet pojawiającą się w przypisach prac studentów czy pracowników naukowych. A dzieło trudno uznać za skończone – to projekt, który w założeniu nigdy nie powinien przestać się rozwijać. Będzie przybywać haseł, użytkowników, zapewne też twórców, szerokiego grona wolontariuszy z całego świata.
Ci ostatni otrzymali w połowie stycznia Nagrodę Erazma. Przyznaje ją holenderska fundacja Praemium Erasmianum, w tym roku postanowiono docenić społeczność tworzącą Wikipedię. W uzasadnieniu pojawiły się wątki poszerzania wiedzy, udostępnianiu jej za darmo, krytycznego nastawienia do źródeł. Z tym ostatnim jest czasem problem, ale w projekcie tego typu trudno go całkowicie wyeliminować. Mam nadzieję, że obiektywizm i rzetelność będą z każdym rokiem stawały się mocniejszą stroną Wikipedii – źle by się stało, gdyby sprawy potoczyły się w przeciwnym kierunku.
Na razie jest jednak nagroda. I to dość prestiżowa. Przyznaje się ją od końca lat 50. XX wieku za wkład w rozwój europejskiej kultury, nauki oraz społeczeństwa. Za Wikipedystami mogę powtórzyć, że do tej pory w gronie jej laureatów znaleźli się m.in. Marc Chagall, Szymon Wiesenthal, Leszek Kołakowski, Václav Havel, Ingmar Bergman, Robert Schuman, Claude Lévi-Strauss, Karl Jaspers czy Adam Michnik. Grono zacne, twórcy i cała społeczność Wikipedii mają powód do dumy. Zwłaszcza, że nagroda nie trafia zbyt często do dużych grup ludzi.
Wyróżnienie nie kończy się na pamiątkowej wstędze – są i pieniądze, a konkretnie 150 tys. euro. Dla podmiotów typu Wikipedia, ściśle Fundacja Wikimedia, każde wsparcie jest ważne, więc i ta suma powinna poprawić humory – pewnie szybko pojawi się sporo pomysłów na jej zagospodarowanie. Pozostaje pogratulować i życzyć powodzenia.
Za informację dziękuję Krzysztofowi Machockiemu, rzecznikowi Stowarzyszenia Wikimedia Polska
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu