Nokia jeszcze przez kilka kwartałów nie może zabrać się za produkcję smartfonów - to wiadomo już od dawna. Microsoft nie po to płacił kilka miliardów ...
Nokia jeszcze przez kilka kwartałów nie może zabrać się za produkcję smartfonów - to wiadomo już od dawna. Microsoft nie po to płacił kilka miliardów dolarów, by Finowie za kwartał czy dwa stali się dla nich konkurencją. Czas jednak szybko leci, wspomniany zakaz w końcu wygaśnie i zobaczymy, co się wydarzy. Do tego momentu europejska legenda może działać na tym rynku w innej formie - plotki głoszą, że Nokia stanie się doradcą Meizu.
To plotka, możliwe, że ma niewiele wspólnego z rzeczywistością i kolejne chińskie serwisy podawały ja tylko dlatego, że jest nośna. Jeśli jednak chwilę zastanowimy się nad zagadnieniem, okaże się, że nie jest ono pozbawione sensu. Przecież właśnie na takiej współpracy, doradztwie i udzielaniu marki miała się skupić Nokia. Przynajmniej miała to być jedna z jej ścieżek rozwoju po rozstaniu z oddziałem Devices&Services. Od jakiegoś czasu wiemy o tablecie Nokia N1, pod którym podpisała się firma, a który zamówił Foxconn. Dlaczego mielibyśmy zatem odrzucać pogłoski o wsparciu udzielonym kolejnej azjatyckiej firmie?
Jeśli wierzyć pogłoskom, celem współpracy jest stworzenie wersji smartfonu Meizu MX4 przeznaczonej na globalny rynek. Finowie mieliby pomóc w kwestii designu (klient zachodni ma inny gust), modułu fotograficznego i związanego z nim oprogramowania, prawdopodobnie w grę wchodziłyby także kwestie patentowe – Nokia może po prostu pomóc uniknąć problemów. Akurat w tej materii korporacja powinna udzielić wsparcia na wagę złota. Zwłaszcza, że jej portfolio patentowe do ubogich nie należy.
Szczegółów brak, dowodów na to, że faktycznie coś jest na rzeczy również. Obie firmy nie będą zapewne komentować sprawy, dopóki nie będzie to konieczne lub przynajmniej nieszkodliwe. O ile oczywiście jest co komentować. A jeśli nie ma, to warto się zastanowić, kto mógłby stać za tymi doniesieniami. Szybko pojawia się myśl, że Meizu byłoby to na rękę. Szykują się do dużej premiery, potrzebują rozgłosu, chcą się wyróżnić na tle konkurencji. Przecieki na temat smartfonu mogą nie wystarczyć lub nie chcą z tym przesadzić. Warto zatem wskazać na jakiegoś partnera, który miałby poprawić notowania firmy. Nokia jest takim partnerem. Nawet, jeśli to partner wirtualny.
Wejście Meizu na globalny rynek byłoby ważnym wydarzeniem, otworzyłoby kolejny rozdział w historii biznesu mobilnego - chińska marka drugiej fali dałaby sygnał do ekspansji. Za nią pewnie pojawiłoby się kilka innych. Nie wszystkie, ale część z pewnością myśli o rozwijaniu się poza Państwem Środka. W końcu i tam zacznie się robić ciasno, chociaż mówimy o największym rynku świata. Tym samym współpraca Meizu i Nokii, będące jej konsekwencją kroki Chińczyków byłyby istotnym wydarzeniem. Także z naszego punktu widzenia, chociaż należy pamiętać, że przy globalnej ekspansji nadal odgrywamy drugorzędną rolę. I nie chodzi tu tylko o Polskę.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu