Biznes

Bogacze z IT nie są sknerusami - niektórzy bardzo szeroko otwierają portfele

Maciej Sikorski
Bogacze z IT nie są sknerusami - niektórzy bardzo szeroko otwierają portfele
Reklama

Kiedy w biznesie IT pada hasło "filantropia", najczęściej myśli się o Billu Gatesie - pierwszy CEO Microsoftu od lat angażuje się w działania charytat...

Kiedy w biznesie IT pada hasło "filantropia", najczęściej myśli się o Billu Gatesie - pierwszy CEO Microsoftu od lat angażuje się w działania charytatywne i dzisiaj poświęca temu większość swojego czasu. Nie jest jedynym hojnym darczyńcą z Doliny Krzemowej: przybywa "miliarderów od komputerów", którzy szeroko otwierają kieszeń dla innych.

Reklama

Co jakiś czas słyszymy o poczynaniach małżeństwa Gates - ich fundacja wspiera sporo projektów, które mają ułatwić życie ludziom w ubogich rejonach świata, sam Bill opowiada o tym w przeróżnych programach i zachęca do pomagania. Pisałem jakiś czas temu, że jego postawa naprawdę zasługuje na szacunek i podziwiam człowieka za to, że nie poświęca swojego czasu wyłącznie na leżenie w hamaku na prywatnej wyspie. Mam nadzieję, że nadal będę czytał o milionach dolarów przeznaczonych na budowę toalet nowego typu czy instalacji do uzdatniania wody.

Gatesa-filantropa znamy. A co z innymi? Raz na jakiś czas pojawia się informacja, że jakiś bonzo z Doliny Krzemowej przeznaczył większą sumę na cele charytatywne. Swego czasu szeroko portfel otworzył np. Mark Zuckerberg. Pojedyncze przypadki od wielkiego dzwonu? Okazuje się, że nie. Trafiłem dzisiaj na zestawienie najhojniejszych darczyńców roku 2014 (wyłącznie z USA). Lista ma 50 pozycji - piszę pozycji, a nie osób, bo nierzadko jedno miejsce zajmuje rodzina czy małżeństwo/para. Ludzie z listy w ubiegłym roku przeznaczyli na cele charytatywne prawie 10 mld dolarów. Dużo. Najciekawsze jest jednak to, że motorem napędowym zestawienia byli bogacze z Doliny Krzemowej.


Na wspomnianych 50 pozycji 12 zajmują ludzie ze świata IT. To już całkiem sporo - w roku 2013 było ich 6. Większe wrażenie robi fakt, że ten tuzin odpowiada za blisko połowę podarowanych pieniędzy. Gdy listę ustawi się według wysokości donacji, w jej wysokich partiach pojawi się kilka nazwisk znanych Czytelnikom. Niektóre znane są mniej, ale też działają w IT. Przykłady? Oto one: Jan Koum z WhatsApp (podarował prawie 556 mln dolarów), Sean Parker, współtwórca Napstera i Facebooka (550 mln dolarów), Nicholas i Jill Woodman stojący za GoPro (ponad 500 mln dolarów).

Panów (i panią) sporo łączy: są młodzi, wielkie pieniądze spłynęły na nich stosunkowo szybko. Nie chodzi o to, że stali się miliarderami bez wysiłku, lecz o to, że nie budowali swoich imperiów przez długie dekady: po kilku latach od wejścia w dany biznes stali się krezusami. To zdecydowanie odróżnia ich od filantropów z innych gałęzi gospodarki - jeżeli przyjrzycie się liście, uporządkujecie ją według źródeł bogactwa, zauważycie, że wśród darczyńców ze świata finansjery przeważają starsi ludzie. Podobno inaczej podchodzą oni do kwestii filantropii.

Prawdopodobnie inaczej wydaje się pieniądze, na które pracowało się pół wieku, a inaczej te zarobione w pięć lat. Wbrew pozorom nie jest jednak tak, że to młodzież z Doliny Krzemowej rzuca kasę i nie interesuje ich, co się z nią stanie - wręcz przeciwnie. To biznesmeni z IT chcą, by pieniądze zostały wydane szybko, ale sensownie, interesuje ich, kto dostanie fundusze i na co. Wszystko ma się odbywać sprawnie, by pieniądze nie leżały bezczynnie na kontach. Przy okazji ma się o tym mówić i nie chodzi (przynajmniej nie tylko) o to, by zdobyć poklask - rozgłos towarzyszący wspieranemu przedsięwzięciu może mu pomóc. Ludzie z IT wiedzą to z własnego doświadczenia biznesowego i nie zależy im na załatwianiu wszystkiego w cieniu.

Naprawdę ciekawe zestawienie, pokazuje, jakie zmiany zachodzą w świecie: filantropami wydającymi grubą kasę nie są już tylko starsi panowie z branży wydobywczej, budowlanej czy bankowej - pałeczkę przyjmują rekiny z Kalifornii. Młode rekiny. Pokazują wszystkim, jak potężna jest branża, w której działają, jakie dała im fortuny, ale też, co należy/można robić z częścią pieniędzy. Pisząc krótko: tech zarabia, tech dotuje.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama