Wspominałem rano, że pojawi się u nas w najbliższym czasie przynajmniej kilka raportów kwartalnych. Były wyniki Huawei, przyszedł czas na amerykańską ...
Wspominałem rano, że pojawi się u nas w najbliższym czasie przynajmniej kilka raportów kwartalnych. Były wyniki Huawei, przyszedł czas na amerykańską korporację: Intel. Jak można w skrócie opisać ich raport? Cóż, w skrócie może być ciężko, ale ująłbym to następująco: zarabiają na dziale X, by móc topić pieniądze w dziale Y. Ale podobno nie są to zwyczajne straty - te pieniądze mają wrócić do kieszeni Intela.
Przekaz firmy w raporcie jest jasny - zanotowaliśmy rekordowe wyniki: prawie 56 mld przychodów w roku 2014, czyli wzrost o 6% w porównaniu z rokiem 2013, 14,7 mld dolarów przychodów w czwartym kwartale 2014 roku.
Do tego spore zyski: 11,7 mld dolarów za cały rok 2014 (to zysk netto, operacyjny wyniósł 15,3 mld dolarów), zysk w czwartym kwartale wyniósł 3,7 mld dolarów (netto, zysk operacyjny wyniósł 4,5 mld dolarów). Roczny zysk wzrósł o ponad 20% w porównaniu z rezultatem z roku 2013. Zostały wypłacone dywidendy (4,4 mld dolarów), firma odkupiła akcje za prawie 11 mld dolarów. Gdyby na tym skończyć, moglibyśmy powiedzieć, że jest świetnie, wszystko gra i wypada jedynie bić brawo. W tytule wspomniałem jednak o mobile i kosztach, więc warto rzucić okiem na ten temat.
Jak rozkładają się przychody amerykańskiej korporacji na poszczególne oddziały? Zacytuję fragment informacji prasowej (dane za cały rok 2014):
• Przychody grupy PC Client wyniosły 34,7 mld USD, co oznacza wzrost o 4 proc. względem roku 2013
• Przychody grupy Data Center wyniosły 14,4 mld USD, co oznacza wzrost o 18 proc. względem roku 2013
• Przychody grupy Internet of Things wyniosły 2,1 mld USD, co oznacza wzrost o 19 proc. względem roku 2013
• Przychody grupy Mobile and Communications wyniosły 202 mln USD, co oznacza spadek o 85 proc. względem roku 2013
• Przychody działów operacyjnych oprogramowania i usług wyniosły 2,2 mld USD, co oznacza wzrost o 1 procent względem roku 2013.
W tych kilku linijkach zawiera się sporo cennych informacji. Oddział PC Client nadal jest najmocniejszym filarem Intela i zapewnia mu lwią część przychodów, ale widać wyraźnie, że nie rośnie tak dynamicznie, jak dwie kolejne grupy. I rosnąć raczej nie będzie. Co innego Data Center oraz IoT - tu widać wyraźne skoki i należy zakładać, że będziemy je oglądać także w przyszłości. Oba interesy mogą się okazać żyłą złota dla Intela. Pisałem ostatnio sporo o rozwoju Internetu rzeczy stymulowanym przez Intela, jeśli ten rynek będzie rósł, to pojawi się także znacznie większe zapotrzebowanie na serwery. Jeden oddział będzie napędzał drugi. Bardzo dobre informacje.
Jeszcze ciekawiej zrobi się, gdy spojrzymy na zyski (operacyjne) generowane przez poszczególne oddziały - widać je dobrze w poniższej tabelce:
Z biznesu serwerowego można wycisnąć naprawdę dużo pieniędzy i jego dynamiczny rozwój powinien poważnie poprawić wyniki finansowe Intela. Oczywiście przy założeniu, że firma nie straci rynku na rzecz innych graczy. Znowu moglibyśmy zakończyć i stwierdzić, że na tym obrazku nie ma ani jednej rysy. Niektórzy zapewne zwrócili jednak uwagę na wyniki oddziału Mobile and Communications. Przychody poważnie spadły, a zyski... Tu nie ma zysków, są za to miliardowe straty. Wchodzi ponad miliard dolarów na każdy kwartał. Intel robił prezenty producentom, dzięki czemu dostarczył procesory do m.in. 46 mln tabletów, ale taka zabawa kosztuje. Dużo kosztuje.
Gdyby Intel zajmował się tylko produkcją i sprzedażą procesorów do komputerów oraz sprzętu mobilnego, pojawiłby się spory problem - straty mobile znacznie bardziej rzucałyby się w oczy. Tu jednak jest jeszcze przynoszący coraz większe pieniądze oddział Data Center. Są dodatkowe pieniądze na pokrywanie strat. Chociaż nie wiem, czy słowo straty są tu właściwe - Intel przekonuje, że to inwestycja w przyszłość. Różnie można na sprawę patrzeć. Intel faktycznie powinien się starać, by nie stracić całkowicie rynku mobilnego, może kiedyś uda mu się odzyskać wydane pieniądze. Podkreślam jednak, że pojawiło się tu słowo "może".
Co dalej, przede wszystkim z mobile? Cóż, na dobry początek, wypadałoby... ukryć straty. Intel już zabrał się do dzieła - w listopadzie pisał o tym Tomasz:
Wygląda na to, ze wkrótce w Intelu za procesory desktopowe oraz mobilne będzie odpowiadał ten sam dział. Firma tłumaczy ten ruch rozmywającymi się granicami między komputerami, tabletami i smartfonami. W rzeczywistości to jednak scalenie sekcji przynoszącej straty z tą, której zyski utrzymują się na rewelacyjnym poziomie.
Dobry pomysł? Brzmi całkiem nieźle, przynajmniej w raportach kwartalnych nie będą biły po oczach utopione zainwestowane miliardy. CEO korporacji zapewnił też, że w roku 2015 rentowność oddziału mobilnego zostanie zwiększona. Pozostaje trzymać za słowo. I życzyć powodzenia, bo konkurencja nie śpi i staje się coraz bardziej aktywna. Na różnych polach.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu