Za każdym razem kiedy Google zapowiada aktualizację swojego algorytmu blady strach pada na właściciel serwisów internetowych a szczególnie na tych...
Zobacz komu właśnie dokopał w Polsce kucyk Google (pony update) i o co chodzi?
Za każdym razem kiedy Google zapowiada aktualizację swojego algorytmu blady strach pada na właściciel serwisów internetowych a szczególnie na tych którzy jeśli chodzi o SEO mają swoje za uszami (a w tej branży jest takich sporo).
O co chodzi z tym updatem pony? Nie dość, że jesteśmy w przed dzień aktualizacji o nazwie Panda (polecam poczytać o niej więcej na googlewatch.info) to Google wypuściło na świat aktualizację nazwaną pony.
Raport przygotowany przez searchmetrics.com pokazuje nawet pierwsze efekty aktualizacji Pomy w Polsce. Niektóre serwis mogą według tych danych stracić nawet 50% widoczności w wynikach wyszukiwania. Zobaczcie zresztą sami
Ponieważ nie jestem specjalistą od SEO dlatego zasięgnąłem języka u fachowca. Na moją prośbę na temat aktualizacji Pony wypowiedział się Maciej Woźniak z firmy Whites:
W branży SEo pojawiła się dyskusja na temat kolejnej aktualizacji Google wpływającej na zmiany pozycji w wynikach wyszukiwania. Nie jest to typowa sytuacja, gdyż Google nie potwierdziło, iż jest to kolejny update Pandy (ten zapowiadany jest w ciągu tygodnia lub dwóch). Co nie znaczy, że aktualizacja nie została wprowadzona - wyszukiwarka wprowadza w algorymie ok 500 zmian rocznie.
Firma SearchMetrics zajmująca się m.in. monitorowaniem milionów słów kluczowych ochrzciła te zmiany jako "Pony Update". Biorąc pod uwagę dane i metodologie jakimi dysponuje SearchMetric nie można lekceważyć danych o spadkach. Zignorowałbym analizę wszystkich spadków mniejszych niż 10% - natomiast spadek widoczności o 50% jak w przypadku Filmpolski.pl (i innych) to już nie przypadek.
Reklama
Pytanie czy raport SearchMetrics.com można uznać za wiarygodny. Wygląda z niego, że aktualizacja dotknęła głównie serwisy kontentowe gdzie powstają oryginalne autorskie treści. Jest to dziwne zjawisko biorąc pod uwagę, że właśnie takie serwisy Google chce promować (przynajmniej w teorii) doceniając unikalne własne treści. Karać czy też obniżać widoczność powinno się natomiast u tych którzy treści generują z automatu, kopiują czy też tworzą je tylko po to aby podbić wynik w wyszukiwarce.
Maciej Woźniak odpowiada, że warto to zestawienie zweryfikować ale też że można je uznać za wiarygodne
Oczywiście warto byłoby zweryfikować wielkość tych zmian bezpośrednio u zainteresowanych. Przeanalizowałem jednak dane z SearchMetrics ze statystykami Google Analytics dla kilku dużych serwisów i widać wyraźną korelację. Trakotwałbym wieć to zestawienia jako wiarygodne źródło informacji.
Ponieważ o dziwo Antyweb tez jest na tej liści, sprawdziłem czy faktycznie proporcjonalne spadki odczuwam również w Google Analitisc i na szczęście nie. Zmiany w okolicach 10% mogą to być naturalne wahania nie mające za wiele wspólnego z tą aktualizacją. Tym bardziej, że wszystko co znajduje się w Google jeśli chodzi o Antyweb było wypracowane naturalnie, bez żadnego wsparcia czy sztuczek SEO. Mimo wszystko warto jednak kontrolować sytuacje i sprawdzić jeszcze w przyszłym tygodniu jak wygląda nasza pozycja w Google.
Raport linkowany w tekście znaleziony w serwisie googlewatchers.info
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu