No i zacznie się kasowanie aplikacji fitnessowych, oraz posty w stylu "takie tam w tajnej bazie wojskowej".
Pentagon rozkazał personelowi wyłączyć lokalizację w urządzeniach. Jak oni będą teraz wrzucać treningi z Endomondo na Facebooka?
Francuski rząd zakazuje uczniom używać smartfonów w szkołach, a Pentagon usług lokalizacji u żołnierzy i personelu cywilnego. W zasadzie dlaczego?
Na początku roku do sieci wyciekły mapy cieplne pokazujące obrysy amerykańskich baz wojskowych w Syrii oraz trasy patrolowe żołnierzy. Jakim cudem? Otóż powodem była aplikacja Strava, a używający jej do treningów miłośnicy sportu zapominali o ustawieniach prywatności. Sprawa z jednej strony zabawna, z drugiej przerażająca - nie po to tego typu informacje są tajne, by przez bezmyślne działania wyciekały do sieci.
Amerykańskie władze zakazały więc wojskowym i pracownikom rządowych placówek używania GPS-ów oraz usług lokalizacji w swoich smartfonach, zegarkach i opaskach fitness. Zakaz dotyczy również wszelkich obszarów operacyjnych, bowiem te również mają pozostać tajne. Celem jest oczywiście bezpieczeństwo i niedopuszczenie do wycieku tajnych informacji dotyczących lokalizacji placówek. Oczywiście z samych urządzeń można korzystać, za niewyłączenie geolokalizacji grożą jednak kary.
Zastanawiam się jednak, czy ta informacja i jej powaga nie jest sztucznie nadmuchana przez media. Trudno mi bowiem uwierzyć, że tak silne i stanowcze państwo - w dodatku dokładające wszelkich starań by zapewnić bezpieczeństwo swoim obywatelom - mogło pozwolić sobie na tego typu niedopatrzenia. To amerykański rząd i amerykańska armia, a nie jacyś niezorganizowani harcerze urządzający sobie weekendowe survivale w okolicznym lesie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu