Kojarzycie Oculus VR? Zdecydowana większość naszych Czytelników pewnie słyszała o tej firmie przynajmniej raz. To zespół stojący za okularami Oculus R...
Kojarzycie Oculus VR? Zdecydowana większość naszych Czytelników pewnie słyszała o tej firmie przynajmniej raz. To zespół stojący za okularami Oculus Rift, czyli goglami rzeczywistości wirtualnej. Zaczynali jako garażowy projekt, potem zaistnieli za sprawą crowdfundingu i ostatecznie zostali kupieni przez Facebooka za naprawdę duże pieniądze. Ten stosunkowo świeży startup dzisiaj... kupuje inne firmy.
Temat jest bardzo ciekawy, ponieważ pokazuje, jak szybko płynie czas w tym biznesie, jak duże jest tempo zmian. Jeszcze stosunkowo niedawno pasjonat rzeczywistości wirtualnej majstrował w garażu/piwnicy okulary i próbował tym projektem zainteresować innych, a dzisiaj zainicjowany przez niego projekt jest w stanie wykładać pieniądze na inne biznesy i wspierać kolejnych pomysłowych ludzi z pasją. W tym przypadku przejście z jednego punktu do drugiego nie trwało 10 lat - to zaledwie kilka kwartałów.
Na stronie Oculusa pojawiła się informacja, która zdążyła już zaistnieć w branżowych mediach - należąca do Facebooka firma przejęła zespoły Nimble VR oraz 13th Lab. Nawiązała też współpracę z Chrisem Breglerem. Ten ostatni jest specjalistą od nagrywania ruchu, pracował przy hollywoodzkich filmach i ta praca była doceniana. Czym zajmują się wspomniane startupy? Pierwszy tworzy produkt będący konkurencją dla Leap Motion, czujnik ruchu, który powstawał z myślą o VR, a nawet o okularach Oculus. Wystartowała zbiórka na Kickstarterze, ale została przerwana, bo Oculus wyłożył na stół pieniądze. Drugi zespół zajmuje się mapowaniem przestrzeni. To pomysł podobny do projektu Tango realizowanego przez Google.
Ekipa Oculusa poszerzona o tych twórców i wspomniane produkty może rozwijać okulary i towarzyszący im ekosystem jeszcze szybciej. Pojawiają się nowe opcje, z pewnością można to wykorzystać na wielu płaszczyznach: rozrywka, turystyka, edukacja. Oba startupy przedstawiają sporą wartość dla Oculusa i chociaż nie wiadomo, jak inwestycje przedstawiają się od strony finansowej, to trzeba pamiętać, że na biednego nie padło - firma otrzymała spory zastrzyk gotówki po przejęciu przez Facebooka. A gdyby zabrakło pieniędzy na rozwój, to imperium Zuckerberga z pewnością wpompuje w ten biznes dodatkowe dolary. Te nie zwrócą się prędko, ale korporacja wcale na to nie liczy.
Tworzy się piramida startupów, które otrzymały wsparcie od innego startupu. U podstaw leży Facebook (chociaż można sięgać głębiej), który powstał dekadę temu, a dzisiaj może się pochwalić kapitalizacją przyprawiająca o zawrót głowy. Pieniądze pozyskane z giełdy inwestowane są w kolejne projekty, te jak widać robią podobnie. Przywołane dwa startupy też zaczną rosnąć w siłę i za jakiś czas mogą wchłonąć inny młody biznes, by zyskać na wartości. Należy mieć przy tym na uwadze, iż nie jest to jedyny przykład takiej piramidy, a ich liczba i rozmiar będą w przyszłości rosły. To szansa także dla naszych firm i firemek.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu