Xiaomi Mi TV Stick zadebiutował w Polsce kilka tygodni temu i mniej więcej od tego czasu mam okazję zapoznać się z jego możliwościami. Niestety okazuje się, że nie powalają one na kolana, choć częściowo można to wytłumaczyć niską ceną. Nie jest to jednak urządzenie dla każdego.
Xiaomi Mi TV Stick - specyfikacja
Mi TV Stick to miniaturowe urządzenie niewiele większe od pendrive'a, które potrafi zamienić każdy telewizor z portem HDMI w urządzenie "smart". Nie jest to żadna rynkowa rewolucja, tego typu odtwarzacze sieciowe dostępne są na rynku od wielu lat, jak chociażby Fire TV Stick od Amazona. Produkt Xiaomi ma jednak podbić serca użytkowników swoją ceną, oficjalnie to 179 PLN, ale jeśli zdecydujecie się na zamówienie bezpośrednio z Chin, to cena będzie oscylowała w okolicach 120-130 PLN. Trudno o tańsze urządzenie o podobnych możliwościach.
Z ceną przychodzą jednak pewne ograniczenia, Mi TV Stick nie obsługuje materiałów 4K, jesteśmy ograniczeni do rozdzielczości 1080p zarówno na YouTube, Netfliksie jak i innych aplikacjach, a do tego nie ma też wsparcia np. dla standardu Dolby Vision. Wytłumaczenie jest bardzo proste, czterordzeniowy układ AMLogic bazujący na architekturze Cortex A53 w połączeniu z 1 GB pamięci RAM i 8 GB pamięci na dane nie da sobie rady z rozdzielczością 4K. Mamy tutaj za to obsługę WiFi w standardzie 2.4 i 5 GHz, Bluetooth 4.2, system AndroidTV z dostępem do sklepu Play oraz obsługę technologii Google Chromecast. Całkiem nieźle jak na takie maleństwo.
Xiaomi Mi TV Stick - zawartość opakowania i podłączenie
W niewielkim opakowaniu poza samym urządzeniem znajdziemy też pilota (bez baterii), zasilacz oraz krótki kabel USB/USB-mini. W zasadzie zasilacz o mocy 5W jest zbędny, bo Mi TV Stick można zasilić z gniazda USB w telewizorze, a dzisiaj już praktycznie każdy model przynajmniej jedno takie gniazdo posiada.
Mi TV Stick niczym specjalnym się nie wyróżnia, obudowa wykonana jest w połowie z matowego, w połowie z błyszczącego plastiku, nie jest duża, ale jednak dosyć szeroka w okolicach portu HDMI, co może sprawiać problemy. Wydaje mi się też, że wtyk HDMI jest nieco za krótki, trzeba go dobrze docisnąć w porcie HDMI, a jak macie telewizor powieszony na ścianie (tak jak ja) to jest to czasami trudne. Na szczęście tego typu urządzenie podłącza się raz i się o nim zapomina.
Pilot nie jest przesadnie skomplikowany, bo i taki nie musi być. Jest dobrze wykonany pomimo niewielkiej masy pewnie leży w dłoni i raczej nie można mu niczego zarzucić. Zasilany jest 2 bateriami AAA. Na obudowie dominuje duże kółko, które jest jednocześnie przyciskiem kierunkowym, a w środku mamy przycisk potwierdzający. Poza tym jest też szybkie przejście do menu głównego, cofnięcie do poprzedniej strony oraz skrót do uruchomienia Netfliksa oraz Amazon Prime. Na samej górze pod przyciskiem zasilania jest też aktywator Asystenta Google. Sam asystent działa poprawnie z mikrofonem wbudowanym w pilota, ale czasami na jego uruchomienie trzeba czekać kilka dobrych sekund. Tak uwidacznia się brak mocy i to niestety na dłuższą metę jest uciążliwe.
Na koniec jeszcze kwestia, o której wspominałem na początku, obudowa Mi TV Sticka jest szeroka i niestety nawet jak nie blokuje sąsiedniego gniazda HDMI, to i tak uniemożliwia korzystanie z niego. Te kilka mm to za mało dla większości kabli HDMI, dlatego jeśli macie np. dekoder satelitarny, konsolę i odtwarzacz Blu-ray to robi się problem. Z drugiej strony można zawsze powiedzieć, że to producent TV umieścił porty HDMI za blisko siebie, tylko to nic nie zmienia. Na szczęście można skorzystać np. z przedłużacza HDMI, więc nie jest to sytuacja beznadziejna.
Xiaomi Mi TV Stick - wrażenia z użytkowania
Wstępna konfiguracja Mi TV Sticka nie jest trudna, w zasadzie jak zadziała wam funkcja automatycznej konfiguracji przez Asystenta Google na telefonie, to trwa to poniżej minuty. U mnie niestety nie zadziałała (telefon nie znalazł urządzenia przez Bluetooth) więc musiał iść tradycyjną drogą, która też sprowadza się do podania danych dostępowych do WiFi i przeprowadzenia konfiguracji przez przeglądarkę. Dla osób, które miały do czynienia z systemem AndroidTV nie będzie tu żadnego zaskoczenia.
Interfejs odtwarzacza też jest znajomy, jeśli widzieliście chociażby moją recenzję telewizora Xiaomi Mi TV 4S to nie będziecie zaskoczeni. Obsługa nie nastręcza żadnych trudności, a domyślnie zainstalowane mamy 3 aplikacje - Netfliksa, Prime Video oraz YouTube. Nic nie stoi na przeszkodzie aby zainstalować kolejne, bo jest dostęp do Sklepu Play, ale nie ma się co rozpędzać, macie tutaj tylko 8 GB pamięci na dane, w praktyce to niespełna 5 GB. Choć największym problemem jest ten nieszczęsny 1 GB RAMu.
Z działaniem pojedynczych aplikacji nie ma większych problemów. Netflix czy Amazon Prime Video działają poprawnie, choć wszystko działa nieco wolniej niż chociażby na telewizorze Xiaomi. Największy zawód to jednak brak 4K i Dolby Vision, szczególnie jak posiadacie nowszy telewizor. Po dłuższym działaniu urządzenie potrafi też nieco lagować, np. wracając do głównego menu Netfliksa, czy włączając wyszukiwarkę w YouTube, z której chcemy skorzystać przy pomocy Asystenta Google. Niestety chwilami miałem wrażenie, że wróciłem do mojego starego Philipsa z AndroidTV w wersji 5.0, który wymagał co kilka miesięcy resetu do ustawień fabrycznych aby jakoś działać.
Nieco gorzej jest gdy chcemy skorzystać np. z popularnej aplikacji jaką jest Kodi, która pozwala na odtwarzanie filmów, seriali czy przeglądanie zdjęć. Poniżej główny winowajca, o ile procesor nie jest specjalnie obciążony, o tyle ilość wolnej pamięci RAM jest niewielka, a przypominam, że uruchomiona jest tylko jedna aplikacja. Kodi nie działa zatem już zbyt płynnie choć nie ma problemów z odtwarzaniem materiałów do rozdzielczości 1080p włącznie. Pozostaje jednak pewien niedosyt, który nie pozwala mi polecić Mi TV Sticka z czystym sumieniem.
Mi TV Stick ma też wbudowanego Chromecasta, więc bez większych problemów można na niego przesyłać też obraz ze smartfona. Przydaje się gdy chcemy rodzinie szybko pokazać ostatnie zdjęcia naszych pociech czy film z wakacji.
Xiaomi Mi TV Stick - podsumowanie
Xiaomi Mi TV Stick nie jest złym urządzeniem, to poprawny odtwarzacz multimediów, który charakteryzuje się kompaktowymi rozmiarami i atrakcyjną ceną. Jeśli brakuje wam funkcji Smart TV w starym telewizorze to świetne i tanie rozwiązanie tego problemu. Trzeba się jednak liczyć z tym, że 1 GB pamięci RAM czasami daje się we znaki i nie wszystko działa tak płynnie jakbyśmy tego oczekiwali. Gdy już jednak uruchomicie jakiś film to działa bez przycięć i problemów. Duża zaleta tego urządzenia to dostęp do sklepu z aplikacjami, gdzie znajdziecie wszystkie popularne w Polsce serwisy VOD, a to wcale nie jest regułą w starszych telewizorach.
Jeśli jednak macie nowy telewizor 4K, w którym zwyczajnie brakuje wam pewnych funkcji, które daje AndroidTV, to nie jest to najlepszy wybór. W takiej sytuacji zdecydowanie wolałbym kupić droższą i mocniejszą przystawkę. Nie musi to być NVIDIA Shield TV, ale już Xiaomi Mi Box S z 2 GB pamięci RAM powinien być znacznie lepszy i co ważniejsze obsługuje rozdzielczość 4K. Mi TV Stick to rozwiązanie dla osób, które muszą ciąć koszty i nie zależy im na wyższej rozdzielczości.
Xiaomi Mi TV Stick
Orientacyjna cena: ~160 PLN
Sprawdź też: jak połączyć telefon z telewizorem
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu