Hasło przewodnie popularnego kanału YT, który publikuje nagrania z wideorejestratorów dotyczące różnych sytuacji drogowych brzmi: “Jeździsz bez kamerki samochodowej? Odważnie…” . I nie ma w tym ani krzty przesady, w dzisiejszych czasach rejestrator powinien być podstawowym wyposażeniem każdego samochodu. Tym bardziej, że na rynku mamy szeroki wachlarz urządzeń, w każdym przedziale cenowym.
Wideorejestrator Mikavi PQ4 Dual - dwie kamery, tryb parkingowy i świetna jakość wideo
Mikavi PQ4 Dual
Obecnie coraz większą popularnością cieszą się podwójne rejestratory, które jednocześnie nagrywają obraz z przodu i z tyłu samochodu. Do takiego typu urządzeń należy właśnie PQ4 Dual, wideorejestrator dystrybuowany przez polską firmę Mikavi. To model z wyższej półki cenowej, który wyceniony jest na 849 PLN, ale w tej kwocie oferuje świetną specyfikację i kilka dodatków, które wcale nie są standardem.
Warto rzucić okiem na specyfikację, w kamerze wykorzystano nowoczesny chip Novatek NT96663 V2 wyposażony w 2 GB własnej pamięci, który współpracuje z bardzo dobrymi sensorami optycznymi od Sony. W przedniej kamerze mamy układ Starvis IMX327, a w tylnej Starvis IMX291, oba o tej samej rozdzielczości 2 Mpix, co pozwala na nagrywanie materiałów wideo w FullHD przy 30 klatkach na sekundę. Jeśli korzystamy tylko z przedniej kamerki, to jej rozdzielczość nagrywania można podnieść do 2560x1440 pikseli również przy 30 fps.
Rozdzielczość sensora to jednak nie wszystko, również duży wpływ na jakość nagrań ma również obiektyw. Obie kamery w zestawie PQ4 Dual posiadają bardzo jasny (f/1.8) obiektyw szerokokątny (170 stopni), który w połączeniu z sensorem Sony pozwala na nagrywanie wysokich jakościowo filmów. Różnica jest przede wszystkim widoczna w nocy, a jakość obrazu poprawia jeszcze obsługa technologii HDR, która pozwala na wyciągnięcie detali z ciemnych scen. To jedna z kluczowych kwestii, która wypada zazwyczaj bardzo słabo w tanich kamerach. Nie jest to jednak jedyny wyróżnik produktu Mikavi, w zestawie dostajemy szereg akcesoriów, które sprawiają, że te dwie kamerki można uznać za bardzo uniwersalne.
Trudności nie nastręcza też sam montaż. Obie kamery montowane są na mocną taśmę dwustronną 3M, która gwarantuje, że kamera pozostanie na swoim miejscu przez cały czas. Z przyssawkami bywa różnie. Do szyby montujemy niewielki kawałek plastiku, w który później wsuwamy właściwą kamerę. W zasadzie brakuje mi tutaj tylko dodatkowej folii elektrostatycznej, którą można przykleić na szybę i dopiero na nią nakleić uchwyt kamery. Przy późniejszym demontażu, sprawia to znacznie mniej problemu.
Monitoring parkingowy zrobiony jak należy
Wielu producentów wideorejestratorów chwali się, że ich urządzenia posiadają tzw. tryb parkingowy. Dzięki temu rozwiązaniu kamerka może nagrywać również gdy nie ma nas w aucie, a dzięki temu pomóc gdyby okazało się, że ktoś na parkingu przetarł nam zderzak i uciekł z miejsca zdarzenia. Problem tylko w tym, że do takiej kamerki trzeba jakość dostarczyć zasilanie, a to wcale nie jest takie proste, gdy samochód jest zamknięty i ma wyłączony zapłon. Nie wspominając już nawet o tym, że ciągłe nagrywanie pochłania więcej energii i miejsca na karcie pamięci.
Można to obejść stosując wbudowaną baterię i wzbudzając nagrywanie na podstawie czujnika ruchu lub żyroskopu, który odnotuje np. uderzenie w samochód. Problem tylko w tym, że nie zawsze działa to tak jak powinno i zazwyczaj kamera nie nagra momentu właściwego uderzenia, tylko jego ewentualne następstwa. A te informacje mogą okazać się niewystarczające do ustalenia ewentualnego sprawcy.
Mikavi PQ4 Dual ma jednak rozwiązanie na oba te problemy. W zestawie z kamerą otrzymujemy bardzo pokaźny zestaw akcesoriów, na który składają się nie tylko standardowy zasilacz do gniazda zapalniczki oraz uchwyty mocujące, ale także kilka innych przewodów. Ten u góry to kabel pozwalający na podłączenie drugiej, tylnej kamery, dzięki niemu nie musimy się martwić o zasilanie i synchronizację nagrań z obu kamer. Natomiast na dole po prawej znajdziecie specjalny moduł zasilania, który można podłączyć do instalacji 12V w samochodzie i zasilić kamerę również na postoju. Moduł nie tylko dostarcza zasilanie przy wyłączonym zapłonie, ale posiada monitoring napięcia i w razie gdy to spadnie poniżej 11,8V dla standardowego akumulatora, wyłącza rejestrator. Moduł zasilania podłączamy też do obwodu, który daje napięcie tylko przy włączonym zapłonie, aby zapewnić poprawne działanie trybu ACC. W tym trybie, gdy zapłon jest wyłączony kamera nie nagrywa trybem ciągłym, tylko wykorzystując funkcję time-lapse. Oznacza to, że rejestruje klatkę obrazu co kilka sekund, oszczędzając w ten sposób energię i miejsce na karcie pamięci. To doskonałe rozwiązanie do monitoringu samochodu 24/7 i przede wszystkim zaprojektowane z głową.
Nie brakuje tu też oczywiście takich funkcji jak czujnik przeciążenia, który automatycznie zablokuje aktualne nagranie aby nie zostało skasowane przez nadpisanie. Możemy to też zrobić ręcznie przy pomocy jednego przycisku na obudowie.
Sama przednia kamera jest dosyć duża, ale dzięki temu że jest dobrze wyprofilowana i ma ruchomy obiektyw, dzięki czemu można ją zamontować tak aby nie rzucała się za bardzo w oczy, a jednocześnie miała najlepszy zakres widoczności. Dużą zaletą jest też spory, 2 calowy wyświetlacz, który pozwala na żywo prezentuje obraz z przedniej i tylnej kamery w kilku trybach. Standardowo na obraz z przedniej kamery w prawym górnym rogu mamy nałożony obraz z kamery tylnej. Dodatkowo na wyświetlaczu i w filmie zapisywany jest szereg innych parametrów jak chociażby nasze położenie i prędkość (PQ4 posiada wbudowany moduł GPS), wybrana przez nas nazwa (np. nr rejestracyjny) oraz oczywiście data i godzina synchronizowana z GPS. Dzięki temu gotowy film na jednym ekranie pozwala wyświetlić w zasadzie wszystkie potrzebne dane. Na wyświetlaczu można też podejrzeć obraz tylko z przedniej albo tylko z tylnej kamery osobno. Możliwości jest więc sporo.
Co ciekawe Mikavi PQ4 Dual posiada też wbudowaną analitykę obrazu, która pozwala na obsługę dwóch systemów typu ADAS (Advanced Driver Assistance Systems), czyli ostrzegania o przekroczeniu swojego pasa ruchu oraz o zbyt szybkim zbliżaniu się do poprzedzającego nas pojazdu. W razie wykrycia takiego zdarzenia wyświetlane jest ostrzeżenie i odgrywany odpowiedni dźwięk. Zwróciłbym również uwagę, że za utrzymanie zasilania po odłączeniu źródła napięcia odpowiada wbudowany kondensator, a nie bateria litowo-jonowa, która z czasem traci swoją pojemność i źle znosi skrajne temperatury (bardzo wysokie w lecie skracają jej żywotność, a bardzo niskie zimą sprawiają, że mocno spada jej sprawność). Kondensator nie ma takich problemów, dlatego wiele droższych wideorejestratorów korzysta właśnie z tego rozwiązania.
RoadCam, centrum nagrań wideo na smartfonie
Jak większość nowoczesnych rejestratorów, Mikavi PQ4 Dual posiada również moduł WiFi, który współpracuje z dedykowaną aplikacją RoadCam dostępną na smartfony z Androidem oraz iOS. Dzięki temu nie musimy wyciągać karty z rejestratora, aby zgrać nagrania np. na komputer, a możemy to zrobić bezpośrednio z poziomu telefonu. Tam też możemy podejrzeć zapisane nagrania na większym ekranie smartfona, wymusić nagrywanie ręcznie czy zrobić zdjęcie.
Mikavi udostępnia też ciekawą aplikację Ligo, która pozwala wykorzystać dane GPS zapisywane razem z materiałem wideo i nałożyć je na mapę pokazując gdzie jechaliśmy i z jaką prędkością. Nie jest to może coś co przydaje się za każdym razem, ale to całkiem przyjemny dodatek.
Kilka słów podsumowania
Funkcjonalnie zestaw Mikavi PQ4 Dual to z pewnością bardzo wysoka półka, która powinna zadowolić nawet bardzo wymagających użytkowników. Nie wspominałem do tej pory też nic o jakości wideo, ale to możecie sobie sprawdzić na licznych filmach dostępnych w sieci. Ocena jakości nagrań na YT i tak nie oddaje stanu faktycznego z racji kompresji, ale z powodzeniem można uznać, że PQ4 prezentuje poziom najlepszych rozwiązań na rynku, np. od Viofo, co możecie sprawdzić na poniższym filmie. Biorąc pod uwagę, że jakość obrazu powinna być dla nas jednym z najważniejszych parametrów, to w przypadku PQ4 trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia.
Artykuł powstał przy współpracy z firmą Mikavi.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu