Długa podróż musi wiązać się z odpoczynkiem co jakiś czas. Ci z Was, którzy do tego celu wybiorą stację Moya będą mogli przy okazji "szybkiej kawy", tankowania auta i krótkiego rozprostowania kości również podładować telefon. I to nie byle jak, bo bezprzewodowo.
Na stacjach Moya wypijesz kawę, zatankujesz auto i... naładujesz telefon. Poznaj Whirla
Whirla, polski startup oferujący punktom usługowo-handlowym swoje bezprzewodowe ładowarki działające również w ramach dedykowanej im aplikacji mobilnej obwieścił właśnie, że doszedł do porozumienia z siecią stacji benzynowych Moya. Pierwsza taka instalacja funkcjonuje już w Warszawie, na stacji Moya przy ul. Ordona. W najbliższej przyszłości nastąpi rozwinięcie sieci bezprzewodowych ładowarek.
Aby skorzystać z bezprzewodowej ładowarki należy zainstalować aplikację Whirla na telefonie, wybrać punkt i cieszyć się miliamperogodzinami spływającymi wprost do smartfona. Przy okazji możecie skorzystać z licznych promocji wewnątrz aplikacji Whirla - dla właścicieli lokali, gdzie działa sieć ładowarek to dobry sposób na zwiększenie zaangażowania swoich klientów.
To pozytywne działanie - również z punktu widzenia rozwoju profilu działalności stacji benzynowych. A będzie jeszcze ciekawiej
Nadchodzące wielkimi krokami zmiany w zasadach otwierania punktów handlowych w niedzielę powodują, że takie miejsca jak stacje benzynowe będą znacznie częściej obleganymi sklepami w dni, w których sprzedaż jest zakazana. Ma to związek z tym, iż właśnie takie punkty są zwolnione z tego obostrzenia - proszę sobie wyobrazić co działoby się, gdyby zakaz dotyczył również miejsc, w których możemy uzupełnić paliwo. Wyjątek w ustawie daje zatem nowe szanse stacjom benzynowym, które już od pewnego czasu funkcjonują już nie tylko w ramach dystrybucji paliw, ale również oferują swoim klientom kompleksy kawiarniane, a nawet restauracyjne.
Stacja benzynowa więc to nie tylko miejsce, w którym możliwe jest dotankowanie auta - spotkałem się nawet z prostymi "siłowniami" pod chmurką, autorskimi restauracjami typu fast-food - cenię sobie również to, że w takich miejscach mogę umyć samochód, uzupełnić powietrze w kołach lub go odkurzyć. Poza tym, większe punkty tego typu wyglądają niemal jak restauracje szybkiej obsługi - normą jest to, że można na stacjach kupić produkty spożywcze oraz najpotrzebniejsze kierowcom akcesoria (sam ostatnio miałem okazję kupować tam kable zapłonowe).
Dzieje się tak dlatego, że stacje benzynowe właściwie nie zarabiają na marży pochodzącej z paliw - lukratywność tego biznesu zaczyna się wraz z tym, gdy klient kupuje hot-doga, kawę lub proste produkty spożywcze. W trakcie grubszej imprezy nocnej, gdy nagle zabraknie "radosnych trunków", w wielu miejscach gdzie nie działają całodobowe sklepy monopolowe, to właśnie stacje benzynowe stają się oazą dla spragnionych.
Jedno mi się nie podoba w Whirla
Ładowarki bezprzewodowe - nie wszystkie smartfony są wyposażone w odpowiednie systemy pozwalające na ładowanie ich bez jakichkolwiek kabli. Na plus Whirla mogę zaliczyć fakt, iż instalacje sieci są odporne na zalanie oraz zniszczenie. Niemniej, świetnie by było, gdyby skorzystać z nich mogli również ci klienci, którzy albo wolą ładowanie kablem, albo po prostu nie dysponują urządzeniem oferującym taką możliwość.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu