Kilka tygodni temu informowałem Was o sukcesie polskich drużyn podczas Akademickich Mistrzostwach Świata w Programowaniu Zespołowym. Sporo dobrego usłyszałem wtedy od obcokrajowców na temat naszych zespołów, ich mentorów, uczelni, z których się wywodzą, a nawet rodzimego systemu nauczania. Pewnie sporo osób będzie z tą ostatnią pochwałą polemizować, stwierdzi, że kolorowo nie jest (sam mam zastrzeżenia), ale na jej korzyść przemawia kolejna impreza: University Rover Challenge - Polacy wywalczyli pierwsze i trzecie miejsce w tym konkursie.
Polacy znowu pokazali, kto jest mistrzem zmagań łazików marsjańskich - zdobyli złoto i brąz
University Rover Challenge pojawiało się już w naszych tekstach, znajdziecie je w archiwum. W przeszłości nasi rodacy osiągali już bardzo dobre wyniki w tych zmaganiach, zdecydowanie było się czym pochwalić. I cieszy to, że ta "tradycja" została podtrzymana.
University Rover Challenge zdominowane przez Polaków
Zawody wystartowały kilka dni temu, udział wzięło w nich 30 drużyn, z czego aż siedem pochodzi z Polski. Do finału, do którego zakwalifikowało się 14 zespołów, trafiło 5 ekip z Polski - im dalej posuwał się konkurs, tym bardziej biało-czerwony się stawał. Do fazy finałowej dostały się zespoły z Łodzi (Raptors – 5. miejsce), Białegostoku (#next Team – 7. miejsce) i Częstochowy (PCz Rover Team – 10. miejsce). Pozostałe dwa zespoły stanęły na podium: brąz zdobyła ekipa Continuum z Uniwersytetu Wrocławskiego, a zwycięzcami imprezy zostali studenci wchodzący w skład Legendary Rover Team z Politechniki Rzeszowskiej. Zdecydowanie jest się czym chwalić, jest czego gratulować. A na tym nie koniec:
Zwycięstwo w University Rover Challenge w tym roku nabiera dodatkowej wartości. Punktacja uzyskana w zawodach URC i ERC sumowana będzie w ramach Rover Challenge Series, czyli ligi najbardziej prestiżowych zawodów robotycznych na świecie. Do ligi, zarządzanej przez stowarzyszenie Mars Society zostały włączone także mniejsze, zamknięte konkursy krajowe. Najlepsze zespoły z konkursu w Stanach Zjednoczonych, podczas European Rover Challenge, we wrześniu w Polsce, walczyć będą nie tylko o wygraną w największych zawodach w Europie, ale także o utrzymanie wysokiej pozycji w klasyfikacji generalnej i finalnie o Puchar Świata Światowej Ligi Robotycznej.[źródło]
Czytaj dalej poniżej
European Rover Challenge, czyli kosmiczny wrzesień na Podkarpaciu
Wspomniałem już o ERC, warto wyjaśnić, o czym mowa. To największa na Starym Kontynencie impreza skupiająca się na zagadnieniach robotyki i kosmosu. Skierowana jest zarówno do ludzi nauki i biznesu, jak i do szerokiej publiczności.
ERC składa się z trzech podstawowych części. Pierwszą jest międzynarodowy konkurs robotów marsjańskich (tzw. analogów łazików marsjańskich), przeznaczony dla studentów najlepszych uczelni technicznych z całego świata. Druga część – pokazy naukowo technologiczne – kierowana jest do szerokiej publiczności. W części trzeciej – strefie wiedzy i biznesu – zawierają się konferencja gospodarczo – naukowa oraz warsztaty mentoringowe zorganizowane specjalnie dla uczestników ERC.[źródło]
Mówimy zatem o europejskim odpowiedniku University Rover Challenge, ale bez pustyni. Za to z dużą widownią - dwie poprzednie edycje przyciągnęły łącznie ponad 50 tysięcy widzów. Tegoroczna odsłona wydarzenia odbędzie się pod dachem Centrum Wystawienniczo – Kongresowego w Jasionce w województwie podkarpackim. Jeżeli ktoś zastanawia się, jak spędzić czas w dniach 10-13 września, to możliwe, że właśnie znalazł odpowiedź. Zwłaszcza, jeśli interesuje się tematyką kosmiczną, eksploracją Marsa i zawodami łazików. Z pewnością warto pojawić się na Podkarpaciu, by w tym czasie dopingować naszych. Po więcej szczegółów odsyłam na stronę imprezy.
O sukcesach rodaków zawsze miło się pisze, mam nadzieję, że pod koniec lata na swoim gruncie nasi pokażą kolejny raz, że stać ich na wiele i świat musi się z nimi liczyć. Nagrodą jest nie tylko satysfakcja, ale i zwiększenie szans na udany start na zawodowej ścieżce. Pytanie, czy będzie to start w Polsce...?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu