Wyścig wydajnościowych zbrojeń superkomputerów trwa w najlepsze i pod tym względem na razie najlepsi są Chińczycy. To właśnie oni okupują dwa pierwsze miejsca, jeżeli chodzi o moc tego typu konstrukcji. Ale Unia Europejska nie chce być gorsza i już w 2023 roku możemy się spodziewać systemu, którego wydajność liczona będzie w eksaskali.
Eksperci wskazują, że od eksaflopa będzie można mówić o konstrukcji, która będzie w stanie symulować pracę ludzkiego mózgu. W przypadku superkomputera, którego wydajność liczona jest we wspomnianej wcześniej eksaskali, mowa jest o przynajmniej miliardzie miliardów operacji na sekundę. Badacze szacują, że podobnymi osiągami charakteryzuje się właśnie ludzki mózg - tym samym superkomputery miałyby przetwarzać niesamowicie wiele informacji, podobnie jak najważniejsza część układu nerwowego człowieka.
Niestety, zespoły badawcze odpowiedzialne za tworzenie coraz wydajniejszych maszyn trafiają na spore przeszkody. Po pierwsze - wybudowanie ekstremalnie potężnego superkomputera może okazać się... nieopłacalne. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż Tianhe-2 (niemal 34 petaflopy), niegdyś najszybszy system tego typu na świecie potrzebuje zasilania o mocy aż 24 MW, co powoduje, że jego utrzymanie może kosztować nawet 30 milionów dolarów rocznie. Sam koszt budowy takiego superkomputera może być liczony nawet w miliardach, a i nie bez znaczenia są bariery fizyczne. Nie można dokładać kolejnych komponentów w nieskończoność - trzeba szukać sposobów na zoptymalizowanie wzrostu wydajności, kosztów budowy oraz utrzymania takiego systemu.
Unia Europejska chce zawstydzić Chińczyków. Ma na to pomysł i... środki
Jednak, zanim Unia Europejska w ogóle zajmie się "eksaskalowym superkomputerem", Chiny prawdopodobnie będą mogły się pochwalić pierwszą konstrukcją tego typu. Wiadomo, że już w tym roku, czyli 5 lat przed spodziewanym terminem ukończenia projektu UE, Państwo Środka otworzy ośrodek badawczy z pierwszym tak wydajnym superkomputerem.
Już teraz wiadomo, że całe przedsięwzięcie ma kosztować około 1 miliarda euro, z czego 486 milionów ma pochodzić z obecnie trwającego wieloletniego planu finansowego. Reszta natomiast zostanie sfinansowana ze składek od krajów, które podpisały deklarację EuroHPC dedykowaną rozwojowi superwydajnych systemów komputerowych.
Do rozwiązania jest jednak kilka ważnych problemów
Według założeniach projektu MONTBLANC, pierwszy europejski superkomputer, którego wydajność będzie liczona w eksaskali ma być nie tylko znacznie wydajniejszy, niż dotychczas budowane konstrukcje, ale i ma zużywać od 15-30 razy mniej energii. To ma zostać uzyskane dzięki wykorzystaniu alternatyw dla klasycznych procesorów: do głosu mają dojść wydajniejsze i bardziej energooszczędne mikroukłady - takie, z jakich korzystamy my w telefonach komórkowych, a nawet w niektórych laptopach. Badania ukierunkowane na eksaskalowe superkomputery mogą spowodować, że staną się one także znacznie lepiej dostępne nawet dla małych ośrodków badawczych.
Szacuje się, że eksaskalowe superkomputery najbardziej przydadzą się do rozwiązywania złożonych problemów w branżach: farmaceutycznej, finansowej, produkcyjnej oraz naukowej. Eksperci jednak największe nadzieje pokładają w możliwości symulowania pracy ludzkiego mózgu, co może mieć niebagatelne znaczenie dla wyprodukowania pierwszej sztucznej osobliwości. Nie można zapominać jednak także o tym, że superkomputer działający w eksaskali będzie wdzięcznym obiektem badań ekspertów zajmujących się tajnikami ludzkiego mózgu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu