Recenzja

Gdzie się podziały tamte Honory? Test Honor 9X

Paweł Winiarski
Gdzie się podziały tamte Honory? Test Honor 9X
16

Nowy smartfon od Huawei/Honor z kompletem usług Google? Nowy jeśli patrzeć na polski rynek, ale tak - Honor 9X debiutuje w Polsce w tym miesiącu i mimo bana USA ma usługi amerykańskiego giganta, prawdopodobnie dostanie też Androida 10. Wszystko fajnie, tylko czy na pewno w swojej półce cenowej to udany smartfon i ma szanse powalczyć o uwagę klientów?

Przez chwilę zastanawiałem się jak to możliwe, że na wszystkie nowe telefony Huawei i Honor nałożony jest ban z USA, a jednak Honor 9X ma usługi Google. Pogrzebałem trochę w sieci i wszystko stało się jasne. Podobno 9X załapał się na popularne usługi rzutem na taśmę. Smartfon to w dużej mierze Huawei P Smart Z z innymi aparatami i między innymi w taki sposób udało się uniknąć amerykańskiego bana. Czy jednak to godny następca bardzo ciepło przyjętego Honora 8X? Moim zdaniem nie i można było przyłożyć się do tego smartfona bardziej.

Wygląd i wykonanie Honor 9X

Oficjalna informacja prasowa na temat Honora 9X mówi o tym, że smartfon jest “połączeniem technologii najnowszej generacji z dopracowanym wzornictwem” - nie mówi natomiast z jakich dokładnie materiałów wykonano obudowę. I kiedy popukać w plecki palcem, odnosi się wrażenie, że to tworzywo sztuczne. Oczywiście ma to swoje plusy i minusy, jednak nie da się odmówić Honorowi 9X typowo plastikowego “feelingu”. I to niestety minus, przynajmniej dla mnie. Te dopracowane wzornictwo też brzmi dziwnie, no chyba że mówimy o kopiowaniu tych samych wizualnych rozwiązań co w poprzednich modelach smartfonów z logo Honor i Huwaei. Nowego Honora wizualnie wyróżnia w zasadzie tylko symbol “X”, który pojawia się czasem na pleckach (w niebieskiej wersji) - ale tu też trzeba nieźle go powyginać żeby odpowiednio złapać promienie światła odbijające się od obudowy. Mi na przykład na zdjęciach nie udało się tego dobrze złapać. Gdyby nie trzy soczewki aparatów, powiedziałbym że to Huawei P Smart Z. Choć po chwili zastanowienia, Honor 9X od tyłu wygląda po prostu jak Huawei P30 Lite.

Urządzenie jest dość duże i ciężko obsługiwać je jedną dłonią. Ale za to czytnik linii papilarnych umieszczono na dobrej wysokości i bez problemu trafiałem w niego palcem. Działa też dość sprawnie i raczej się nie myli.

Ekran Honor 9X

Ekran ma przekątną 6,59 cala i jest to standardowe dla Honorów i Huawejów IPS LCD, choć tym razem mam wrażenie, że tak bardzo nie przepala białych obszarów. Rozdzielczość jaką oferuje to 1080 na 2340 pikseli. Dostajemy proporcje 19,5:9, zagęszczenie pikseli na poziomie 391 ppi i brak notcha. Ramki też są dość smukłe, choć standardowo dolna jest szersza od pozostałych. IPS jak to IPS - nie ma startu do OLED-a, ale tego akurat na pewno nie zaliczę go do najlepszych IPSów jakie widziałem. Dobre odwzorowanie kolorów i nasycenie, rozsądne kąty widzenia, jasność maksymalna i minimalna. Szału nie ma, ale zdecydowanie da się go używać.

Podzespoły i wydajność Honor 9X

W środku znajdziemy Kirina 710F, którego wspiera układ graficzny Mali G51 MP4 i to nie jest konfiguracja wykręcająca niesamowite wyniki w syntetycznych testach. 4GB RAMu zasadniczo wystarczają, ale jestem ciekawy czy dodatkowe dwa sprawiłyby, że smartfon działałby lepiej. Testowałem niedawno Xiaomi Redmi Note 8 Pro i przesiadka była odczuwalna, nie tylko w grach, ale w takim codziennym użytkowaniu. Kilka razy mocno przymulił mi Instagram, zdarzały się za długie czasy wczytywania aplikacji, zadyszkę łapał także Twitter. Nie zawsze, ale są. Więc tak, w tej cenie można znaleźć bardziej wydajne urządzenia. Standardowo dla Huaweiów z niższej półki nie działa też na przykład Fortnite - ale może to i lepiej, nie sądzę bowiem by smartfon był w stanie poradzić sobie z tą produkcją.

Mamy tu Androida 9 Pie i nakładkę EMUI 9.1 Nie każdy się z nią polubi i się temu nie dziwię, ale nie dziwię się też że ma fanów. Czy Honor 9X dostanie Androida 10? Podobno tak, a to właśnie ze względu na certyfikację Huawei P Smart Z, do którego Honor 9X niejako się podpiął.

Aparaty i zdjęcia Honor 9X

Tylne aparaty to w zasadzie powtórka z Huawei P30 Lite. 48 Mpix matryca w głównym aparacie jest możliwa do pełnego wykorzystania po przestawieniu jednej z opcji w ustawieniach, choć automat będzie robił zdjęcia w 12 Mpix. I w sumie polecam z niego korzystać, bo ostatecznie fotki wychodzą lepsze i mają mniej szumów.

Zdjęcia nie są rewelacyjne, ale poprawne jak na tę półkę cenową. “Premiera modelu HONOR 9X to kolejny dowód długofalowej strategii marki, mającej na celu umożliwienie szerokiej liczbie użytkowników korzystania z technologii fotograficznej do tej pory dostępnej głównie we flagowych modelach tego producenta” - czytam w informacji prasowej i trochę przecieram oczy ze zdziwienia. To po prostu standardowe dla telefonów za 1000-1500 złotych aparaty, w których zbyt dużo zależy od oświetlenia. Jeśli światło jest dobre, dobre i szczegółowe będzie też zdjęcie, jeśli światła jest mniej wtedy jest loteria. Algorytmy starają się coś poprawić, czasem jednak za bardzo rozjaśniają zdjęcie i wygląda trochę inaczej niż obraz w rzeczywistości. Tryb nocny jest, ale jak to bywa w tej półce cenowej, to raczej bajer niż faktyczny algorytm, dzięki któremu poradzicie sobie z ciemnością.






8 Mpixelowy aparat z szerokim kątem często średnio radzi sobie z detalami, kontrastem i rozpiętością tonalną. Jednak fajnie, że jest, bo można złapać w kadrze więcej, a część zastanych scen po prostu bardzo dużo zyskuje na szerszym kącie. Trzecie oczko to nie zoom i nie makro, ale czujnik głębi z matrycą 2 Mpix.

Główny aparat nagra też wideo w rozdzielczości 1080p i 30 lub 60 klatkach, szeroki kąt jedynie w 1080p i 30 fps. Da się również w trakcie nagrywania przełączać między soczewkami.

Brak notcha udało się osiągnąć dzięki umieszczeniu przedniego aparatu w wysuwanym mechanizmie. Ten jednak wydaje się działać minimalnie za wolno, zdjęcia natomiast wychodzą przeciętne - raczej ze wskazaniem na słabe.

Bateria w Honor 9X ma pojemność 4000 mAh i raczej nie ma szans na to byście rozładowali smartfona w jeden dzień więc tu jak najbardziej na plus. Ładowanie 10-Watowe nie jest dziś rewelacją i trochę brakuje szybszego ładowania, szczególnie że konkurencja w tej cenie potrafi je zaoferować.

Honor 9X - czy warto?

Honora 9X został wyceniony na 1099 złotych i teoretycznie to bardzo rozsądna cena. Teoretycznie, bo za te same pieniądze kupicie w Polsce Xiaomi Redmi Note 8 Pro, który moim zdaniem bije ten telefon w każdym aspekcie. Robi minimalnie lepsze zdjęcia, jest za to dużo bardziej wydajny, co czuć zarówno w codziennym użytkowaniu, jak również w grach. Bo to po prostu lepszy smartfon.

Honor 9X pewnie będzie miał tę przewagę na rynku, że chętniej zaoferują go operatorzy, ale warto pamiętać, że w tej cenie są lepsze alternatywy. Za podobne pieniądze kupicie też Xiaomi Mi 9T, który moim zdaniem będzie lepszym wyborem, choćby ze względu na ekran czy prędkość działania.

Honor 9X nie jest zły, ale też nie wyróżnia się niczym na tle konkurencji z tego segmentu cenowego. To mógł być lepszy telefon, ale chyba Honorowi spieszyło się żeby ominąć amerykańskiego bana i po prostu dostarczyć urządzenie na rynek. Trochę szkoda, bo fani marki spodziewali się na pewno lepszego następcy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu