Telefony

Ten telefon wyjaśni Wam dlaczego tak bardzo kibicuję chińczykom i... Polakom

Jakub Szczęsny
Ten telefon wyjaśni Wam dlaczego tak bardzo kibicuję chińczykom i... Polakom
37

Obserwując technologiczny mainstream czasem mam wrażenie, że nowość widzę nie po raz pierwszy, a nawet po raz drugi lub trzeci. Z powodu swego rodzaju niezadowolenia z tego, co oferują czołowi producenci technologicznego, zaglądam czasem do osiągnięć Kraju Środka i tuż po tym mam straszliwego kaca -...

Obserwując technologiczny mainstream czasem mam wrażenie, że nowość widzę nie po raz pierwszy, a nawet po raz drugi lub trzeci. Z powodu swego rodzaju niezadowolenia z tego, co oferują czołowi producenci technologicznego, zaglądam czasem do osiągnięć Kraju Środka i tuż po tym mam straszliwego kaca - żałuję, że praktycznie nikt z czołówki wyścigu (jak się okazuje... o złote gacie) nie odskoczył w bok i nie robi czegoś podobnego.

129 dolarów z 99 centami. To dużo za telefon komórkowy? W tradycyjnym przeliczniku "dolar razy trzy" to jakieś 390 złotych. W Polsce takie urządzenie kosztowałoby zapewne nieco ponad 500 złotych. Ale... hola hola. Dostajemy naprawdę nie byle co, a naprawdę ciekawe urządzenie. Mowa o Leagoo Lead 7.

Owe urządzenie oferuje wyświetlacz IPS stworzony przez JDI (co-venture Sony, Toshiby i Hitachi) o przekątnej 5 cali wyświetlający treści w rozdzielczości HD. To przekłada się na znośne zagęszczenie pikseli na poziomie 294 ppi. W środku zatyka 4-rdzeniowy procesor MediaTek MT6582 w akompaniamencie z 1 GB pamięci RAM, ośmioma gigabajtami pamięci wewnętrznej i slotem na karty pamięci microSD do 32 GB.

Początek nieco biedny, jedziemy dalej. Z tyłu zamruga do nas aparat o matrycy 13MP produkcji Sony. Z przodu dostaniemy kamerę o matrycy 8MP. Całkiem nieźle. Do tego ogromną baterię o pojemności 4500 mAh, która w dodatku naładuje się do 80% już w godzinę. To zaś nieco odbija się na gabarytach urządzenia - mierzy sobie ono 144 . 71,6 x 8,9 mm i waży 160 gramów.

Popatrz na cenę, popatrz na specyfikację i powiedz, czy którykolwiek mainstreamowy producent oferuje coś podobnego?

Telefon, który działa - i to długo. Telefon, który zrobi całkiem niezłe zdjęcia. Smartfon, który nie kosztuje dużo. Jeżeli miałbym szukać czegoś takiego, to najpierw rozejrzałbym się w Chinach. Potem zacząłbym szukać u polskich producentów. Męczy mnie pogoń za cyferkami, irytuje mnie także odchudzanie telefonów tylko po to, by się podobały.

Ale to nie dla mnie robi się smartfony, ale dla mas. A zwykli ludzie kupują telefony nie dla baterii, nie dla funkcji, ale czasem tylko dlatego, że są dostępne w ładnym kolorze, albo mają zainstalowaną jedną jedyną aplikację od samego początku.

Szkoda.

Grafika: 1, 2

Źródło: Phonearena

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

ChinyChinatelefonySmartfon