Polska

Tak - telefon realme wybuchł. Nie, nie ma absolutnie żadnych powodów do obaw

Krzysztof Rojek
Tak - telefon realme wybuchł. Nie, nie ma absolutnie żadnych powodów do obaw

Jeden z klientów realme poskarżył się na Twitterze, że jego telefon wybuchł 24 godziny po zakupie. Sprawdziłem - nie ma żadnych powodów do paniki.

Dziś rano natrafiłem na informację, która dosyć mocno mnie zaniepokoiła. Otóż jednemu z klientów realme w Indiach  telefon marki (dokładnie model XT) 24 godziny po zakupie...wybuchł. I nie mówimy tutaj o tym, że wzdęta bateria sprawiła, że pękło szkło na pleckach. Patrząc po zdjęciach, eksplozja musiała być dosyć solidna i co za tym idzie - bardzo niebezpieczna. Według użytkownika, urządzenie było ładowane dołączoną do zestawu ładowarką i z nieznanych przyczyn nagle stanęło w płomieniach. Sprawa została nagłośniona na Twitterze, a poszkodowany zwrócił się ze sprawą do realme. Niedługo po tym firma wydała w tej sprawie oficjalne oświadczenie:

Dla nas jakość produktu ma kluczowe znaczenie. Każdy smartfon produkowany przez realme przechodzi szereg rygorystycznych kontroli jakości i trwałości, ponieważ bezpieczeństwo klienta ma dla nas ogromne znaczenie. Zgodnie z naszym dochodzeniem dowiedzieliśmy się, że smartfon został uszkodzony przy użyciu siły zewnętrznej. Bateria smartfona użytkownika zapaliła się, gdy smartfon został przebity z zewnątrz

Dlatego też postanowiłem skontaktować się z biurem prasowym firmy, by uzyskać na ten temat więcej informacji i upewnić się, że modele sprzedawane w Polsce są bezpieczne.

realme upewniło mnie, że nie ma się czego obawiać

Po pierwsze, zapytałem jaka jest szansa na to, że eksplozja nie była jednak spowodowana czynnikiem zewnętrznym. Przedstawicielka realme jasno pokazała, że model XT jest w sprzedaży od 2019 r. i jest to pierwsze tego typu zgłoszenie na świecie. Ze względu na to, że jest to pierwszy przypadek i nie minął nawet dzień od zakupu, jest wielce nieprawdopodobne, by bateria eksplodowała sama z siebie i dużo bardziej - że ktoś jej w tym pomógł. Co jednak jeżeli w tym jednym konkretnym modelu baterii gnieździ się jakaś nieujawniona wcześniej wada fabryczna? I tak jesteśmy bezpieczni. Po pierwsze dlatego, że realme XT nie ma nie tylko na rynku polskim, ale i europejskim, a ten model baterii nie występuje w żadnym innym sprzedawanym u nas modelu smartfona realme.

Baterie wybuchały, wybuchają i wybuchać będą

Czy tego chcemy, czy nie, dziś baterie znajdują się w wielu sprzętach, które wcześniej ich nie miały - papierosach, książkach (czytniki e-booków) czy hulajnogach elektrycznych. Z racji na zachodzące w nich reakcje chemiczne przy nieodpowiednim użytkowaniu zawsze istnieje ryzyko zapłonu. Na początku czerwca hulajnoga elektryczna wysadziła mieszkanie w Warszawie - na szczęście nikt nie ucierpiał. Co więcej, wybuchy nie dotyczą tylko mało znanych marek - na przestrzeni lat wybuchały iPhony, Samsungi czy nawet legendarne Nokie. Warto pamiętać, że wybuchy dotyczą jednak tylko promila sprzedanych egzemplarzy i dopóki nie mamy takiej sytuacji jak z Galaxy Note 7, gdzie producent zebrał z rynku sprzedane smartfony w trosce o bezpieczeństwo użytkowników, nie mamy się czego bać.

Źródło: Gizchina

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu