Felietony

Technologiczne porażki 2019 - czyli kto dał ciała?

Jakub Szczęsny
Technologiczne porażki 2019 - czyli kto dał ciała?
11

Nowe technologie jako biznes to nie jedynie sukcesy oraz droga do pieniędzy usłana różami (albo chipami - jak kto woli). To również sytuacje, w których coś bardzo nie wyszło - czasami nieintencjonalnie. Rok 2019 natomiast był pełen takich sytuacji - niektóre z nich natomiast były dla nas... cóż. Odrobinę "niebezpieczne".

Pewnie oczekujecie jakichś spektakularnych porażek - tych w 2019 roku (prawie) nie było. Dlatego to zestawienie rozpocznę od produktu, który miał potencjał, ale w sumie, to jego koniec nikogo istotnie nie zasmucił. Jedziemy!

Daydream VR - Google

Google miało swój pomysł na wirtualną rzeczywistość - w trakcie I/O 2017 ukazywano tę technologię w samych superlatywach, natomiast osoby odwiedzające kampus Google miały okazję pobawić się obiecującymi demami. I co z tego wyszło? Nic istotnego. Google zabrakło platformy, która pozwala twórcom na szykowanie własnych propozycji dla Daydream - to raz. Dwa, Google po zapowiedzi z niemałym impetem, odpuściło Daydream - być może dlatego, że to przedsięwzięcie nie było perspektywiczne z punktu widzenia biznesowego? Daydream umarł, Google poszło w Stadię, która i tak nie jest szczególnie udana, ale nie będę rozpatrywał akurat tej premiery w kontekście porażki. Na ostateczny werdykt w kwestii Stadii trzeba poczekać.

Ale to pewne - Daydream VR umarł i Google najpewniej nie będzie już go rozwijać. Szkoda, bo zapowiedzi były naprawdę mocne i obiecujące:

Ja natomiast zawsze powtarzam, że sprzęt jest tak dobry, jak oprogramowanie na niego i samo udane urządzenie nie oznacza wcale udanej usługi. Daydream VR od Google nie cieszy się popularnością, koncern zdaje sobie z tego sprawę i przenosi osoby pracujące przy projekcie do innych przedsięwzięć. Po zamknięciu usługi Play Movies and TV kilka miesięcy temu, Daydream VR traci kolejnych dostawców treści. A jak nie ma treści, nie ma też usługi.

Paweł Winiarski na temat końca Daydream VR

Huawei w starciu z USA

Stany Zjednoczone pobiły się z Chinami gospodarczo, ale to Huawei oberwał najmocniej. Jako wiodący gracz na rynku technologicznym z tego państwa, musiał liczyć się z groźnymi banami na korzystanie z technologii pochodzącej ze Stanów Zjednoczonych (niejednokrotnie jednak składanej w Chinach). Trump zagrał ostro, Huawei oberwał sporym rykoszetem, ostatecznie wszystko kończy się w miarę dobrze i mimo ogromnych trudności, chiński gigant zanotował dobre wyniki. Może nie powinienem tego ukazywać w kontekście porażki, ale pewne jest to, że gdyby nie ta cała sytuacja, kondycja Huawei byłaby na rynku znacznie lepsza.

Dziwi mnie jednak podejście Stanów Zjednoczonych - po co wojować z Chinami, skoro na dobrą sprawę wszyscy tego państwa potrzebują? Huawei będzie żył tak długo, jak długo pozwoli mu na to partia - zewnętrzne ciosy nie mają tutaj szczególnej siły. Jak dla mnie, zupełnie przestrzelona strategia Białego Domu... w sumie to właśnie oni powinni otrzymać ode mnie laurkę "wielkiego przegranego". Nie zyskali na tym prawie nic.

Czytaj więcej: Huawei nie boi się nikogo, ani niczego

Bethesda na bis! Fallout 76

Fallout First. Ależ to jest dramat... po nieudanej premierze multiplayerowego fallouta - pełnego bugów, glitchy, bez NPC-ów i bez przyjemnej rozgrywki. Wszystko to, co stanowiło o tonach dobroci wylewających się z ekranu w trakcie ogrywania jakiegokolwiek Fallouta zostało zaprzepaszczone - poszło w pierony. Bethesda, niezrażona wydaniem bubla stworzyła abonament Fallout First, który za nieco ponad 60 złotych pozwala na tworzenia własnych światów, daje dostęp do bezkresnej skrzynki oraz dodaje użytkownikowi emotek oraz ekskluzywny strój. Co zyskała na tym Bethesda? Wojny na serwerach - "plebs", który nie zdecydował się (słusznie) płacić, zaczął atakować "bogaczy". I na odwrót. Sytuacja w tym momencie się unormowała i ludziom najprawdopodobniej znudziły się potyczki, ale w dalszym ciągu czuć pewną wrogość. Dlaczego w owej wrogości ludzie nie jednoczą się przeciw Bethesda?

Kara dla Morele.net - prawie 3 mln złotych

W grudniu 2018 roku w czasie przedświątecznej gorączki zakupowej, serwis Morele.net poinformował klientów o naruszeniu ich bazy danych. Dziś po kilku miesiącach postępowania wyjaśniającego, jak donosi nieoficjalnie Puls Biznesu, UODO nałożyło na Morele.net 2,8 mln zł kary.

We wrześniu napisaliśmy dla Was o karze dla Morele.net - prawie 3 mln złotych za wyciek przed świętami, w grudniu 2018 roku. Baza znalazła się w rękach cyberprzestępców i w darknecie była warta nawet około 20 BTC. UODO nie patyczkował się z serwisem i nałożył pierwszą tak poważną karę za nieutrzymanie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa.

Jest to przestroga dla wszystkich innych usługodawców, którzy zajmują się zbieraniem i przetwarzaniem naszych danych - kary będą surowe i każdy tego typu incydent może być kosztowny. Tym bardziej warto inwestować w bezpieczeństwo własnych infrastruktur, prawda? Morele.net popełniło kilka głupich błędów, do tego trzeba zaliczyć również sam fakt prób... negocjacji z przestępcami.

W tym roku oficjalnie żegnamy Windows Mobile

Miało być tak pięknie, a wyszło tragicznie. W tym roku oficjalnie żegnamy nieudanego Windows 10 Mobile. Pozbawiony wsparcia system będzie najgorszym możliwym wyborem, jeżeli oczekujecie od smartfona bezpieczeństwa i dostępu do ciekawych, dobrej jakości aplikacji. W tym momencie nie ma tam już czego szukać - 5 pozostałych użytkowników tego systemu w Polsce dalej nie chce z niego zrezygnować, ale już wkrótce będą musieli to zrobić. O ile nie działa na nich argument polegający na braku łatek zabezpieczeń. Ja z tego okrętu zmyłem się całkiem szybko - Wam polecam to samo.

A Wy? Jakie możecie wskazać tegoroczne porażki? Dajcie znać w komentarzach i... Szcześliwego Nowego Roku!

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu