Świat

Stare, dobre czasy znów wracają!

Michał Majchrzycki
Stare, dobre czasy znów wracają!
Reklama

Coraz więcej dobrych tytułów pojawia się na stronach serwisów zajmujących się crowdfundingiem. Kilka z nich już opisywałem wcześniej, co rusz jednak r...


Coraz więcej dobrych tytułów pojawia się na stronach serwisów zajmujących się crowdfundingiem. Kilka z nich już opisywałem wcześniej, co rusz jednak rejestrowane są nowe projekty. Na niektóre szczególnie warto zwrócić uwagę - to prawdziwe perełki, które niejednego gracza powinny zachwycić. Tym razem przedstawiam projekt twórców takich tytułów jak Wizardry, Jagged Alliance czy Duke Nukem 3D. Być może szykuje się jedna z ciekawszych gier komputerowych RPG w ostatnim czasie.

Reklama

Nie wiem, czy coś przebije Project Eternity, czyli kontynuację starych dobrych czasów "Baldur's Gate" i "Icewind Dale". W tej kategorii tworzona przez studio Obsidian Entertainment gra chyba nie ma konkurencji. Jednak gatunek gier RPG jest szeroki i dużo się jeszcze może zmieścić. Zresztą, im więcej dobrych gier, tym lepiej. A projekt Old School RPG zapowiada się naprawdę nieźle.

Po pierwsze old school

Komu nie podobał się "Dragon Age 2"? Mimo ogromnych pieniędzy włożonych w grę i dobrego marketingu, gra moim zdaniem okazała się fiaskiem - zamiast godzin dobrej zabawy otrzymaliśmy krótką przygodę z ledwie paroma ciekawymi elementami (np. niektóre postacie - Merrill czy Varric). Podobnie "Wiedźmin 2" mimo ciekawej fabuły i kapitalnych dialogów, zaskakiwał krótkim rozegraniem. A co ze starymi, dobrymi czasami, gdy w światy fantasy zagłębialiśmy się przez dziesiątki, nawet setki godzin?


To jeden z powodów, dla których Brenda Brathwaite i Tom Hall postanowili stworzyć własny projekt. Twórcy takich gier jak Wizardry czy DOOM chcą wskrzesić ducha starych gier, oferując graczom solidną, dopracowaną rozrywkę. Potrzebują 2 mln dolarów, a zebrali na razie 160 tysięcy.

Po drugie setting (a nawet dwa)

Pomysł na świat, w którym będzie toczyć się rozrywka, jest dość oryginalny. Dwie planety i łącząca je satelita The Bridge. Bohater, James Connelly, wciela się w różne postaci (od wojownika na quasi-średniowiecznej Anterze po cyborga) póki nie przytrafia mu się wypadek. Zostaje uwięziony w roku 400 bez możliwości powrotu do domu i rodziny. Jak poradzi sobie w niesprzyjającym środowisku? To już będzie zależało tylko od gracza.

To jednak nie koniec historii. Gracz będzie mógł wcielić się również w inną postać, młodą panią doktor Darien Cole, która również zostaje uwięziona w innym czasie i innym świecie. Tym razem jednak trafia na drugą planetę - Tenerus - gdzie króluje cybernetyka i technologie przyszłości.

Gracz otrzymuje więc w rzeczywistości 2 gry w jednym. Może wcielić się w bohatera typowej przygody fantasy, albo też przemierzać świat przyszłości w analogicznym projekcie. Pomysł moim zdaniem ciekawy, chociaż znacznie bardziej interesuje mnie, czy scenarzyści połączą ze sobą jakoś oba tematy - np. wyjaśniając, dlaczego planety Antera i Tenerus położone tak blisko siebie, dzieli tak wiele.

Reklama


Chcemy Twoich pieniędzy

To wszystko oczywiście nie zostanie zrealizowane bez finansowego udziału internautów. Twórcy projektu Old-School RPG potrzebują minimum 1 mln dolarów, aby wydać grę w podstawowej wersji. Mam nadzieję, że uda im się zebrać te pieniądze - a nawet więcej, bo oczywiście im chętniej internauci sięgną do kieszeń, tym więcej dodatków będzie miała gra:

Reklama
  • 1,3 mln dolarów - nowe rasy i obszary
  • 1,5 mln dolarów - wersja na Linuksa
  • 1,9 mln dolarów - obie wersje gry (fantasy i SF)
  • 2,1 mln dolarów - wersja dla urządzeń mobilnych

Do końca zbiórki funduszy na Kickstarterze pozostało jeszcze 30 dni.

Grafika: Loot Drop

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama