Po obecności w wersji deweloperskiej oraz wydaniu beta, dzisiejszego ranka stabilna Opera otrzymała wbudowanją funkcję VPN-a. Przeglądarka w przeciągu ostatnich kilkunastu miesięcy zmieniła się nie do poznania - wprowadzono blokera reklam, funkcję picture in picture, a także tryb energooszczędny - dlatego dostępny dla wszystkich VPN to niejako domknięcie pewnego etapu w rozwoju Opery.
Finalna Opera 40 to godna uwagi alternatywa dla Chrome. A piszę to jako oddany użytkownik przeglądarki od Google, która skupia moje (niemalże) całe internetowe życie - zakładki, hasła i historię ze wszystkich urządzeń. Po Operę sięgam jednak coraz częściej - przede wszystkim na laptopach - która cieszy oko interfejsem, świetnie dopasowanym do Windows 10, jak również nie zostaje w tyle pod względem wydajności i kompatybilności.
Cały zestaw narzędzi, które były wprowadzane na przestrzeni ostatnich miesięcy, to bardzo solidny plan odbudowy wizerunku tej przeglądarki. W pewnym momencie odwróciło się od niej spore grono osób, które dzisiaj powraca zachęcone nowościami. Jest też mnóstwo nowych, takich jak ja, użytkowników, którzy nie byli wcześniej przekonani do Opery, a dziś są zadowoleni z obranej przez twórców ścieżki.
Niemałą rolę w tym wszystkim odgrywa także fakt, że Opera częściowo powstaje w Polsce - tryb picture in picture to polski pomysł wdrożony do przeglądarki przez naszych rodaków. Klip promocyjny najnowszego wydania Opery również powstał w Polsce.
Choose where YOU want to be online. Download the free browser #VPN here: https://t.co/55SyaMzGRJ pic.twitter.com/EbsWNnrViB
Czytaj dalej poniżej— Opera (@opera) 20 września 2016
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu