Gdy Tim Cook rozpoczął prezentację nowości od Apple TV byłem zaskoczony. Głównie dlatego, że przed wczorajszym wydarzeniem nie znaliśmy żadnych detali na temat planów aktualizacji sprzętu czy oprogramowania - Apple TV 4 generacji jest dość świeże, a całkiem niedawno pojawił się nowy tvOS. Chwilę później wszystko było jasne - Apple nareszcie uruchamia swój plan naprawy TV i VOD.
Na taką rewolucję VOD czekałem - Apple dopiero zaczyna, ale już jest świetnie
I tej inicjatywie niesamowicie kibicuję. Dysponując dostępem do kilku usług VOD niełatwo jest nadążyć za nowościami w każdej z nich, a przy większej liczbie oglądanych seriali można wręcz się pogubić. Czy oglądałem go na Netfliksie? A może na Hulu? A nie - to było HBO!
Aplikacja o wymownej nazwie “TV” ma ten problem rozwiązać. Aktualnie nie wszyscy najważniejsi gracze zdecydowali się współpracować z Apple, ale firma z Cupertino dąży ku temu, by także i Netflix znalazł się na pokładzie. Mimo to, lista obsługiwanych usług już teraz jest naprawdę imponująca, podobnie jak samo jej działanie.
Po uruchomieniu aplikacji dysponujemy pełną listą rozpoczętych odcinków i seriali od ostatnio oglądanego. Kliknięcie spowoduje co prawda uruchomienie konkretnej aplikacji, na przykład Hulu, ale najwyraźniej wyższy poziom integracji nie wchodzi w tej chwili w grę. Docelowo wszystko powinno odbywać się wewnątrz aplikacji od Apple, lecz już teraz utrzymanie kontroli nad wszystkimi subskrypcjami staje się znacznie łatwiejsze. Oczywiście nie dla Polaków. Aplikacja trafi na Apple TV oraz urządzenia z iOS-em (co z macOS?!) już w grudniu, ale będzie dostępna tylko dla amerykańskich użytkowników.
Aplikacja TV to nie tylko VOD. Na rynku amerykańskim oferowanych jest już kilka usług telewizji na żywo przez internet, na przykład Sling TV oraz własne aplikacje od CNN czy CBS. To one, wraz z asortymentem iTunes, będą uzupełniać zawartość aplikacji TV. Perspektywy rozwoju są więc fenomenalne, ale osiągnięcie obecnie obowiązujących porozumień zajęło Apple znacznie, znacznie dłużej niż planowano, dlatego na kolejne aktualizacje przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Spoglądając na to, co stało się z MacBookami, z przyjemnością napiszę, że Apple udało się zrobić coś ciekawego. Coś, czego nikt nie zrobił przed nimi. Aplikacja TV jako jedyna pozwala użytkownikom na interakcję z wieloma usługami VOD za pomocą jednego interfejsu - nie dokonał tego nawet Amazon, który na swoich przystawkach Fire TV pozwala jedynie na uruchamianie dedykowanych każdej usłudze aplikacji, a uniwersalna wyszukiwarka nie obejmuje ich wszystkich.
Zdaniem Apple przyszłością telewizji są aplikacje i coraz bardziej przekonuję się do tego konceptu. To, że standardowe transmisje sportowe stają się passe i widzowie oczekują jeszcze większej swobody oraz możliwości interakcji wiemy od jakiegoś czasu, lecz nikomu nie spieszy się odpowiedzieć na to zapotrzebowanie.
Wielka szkoda, że na takich rynkach jak nasz wszystkie, ale to wszystkie nowinki pokroju Apple TV i tvOS, Android TV czy Chromecast są przez większość włodarzy usług VOD po prostu ignorowane. Dlatego nie dziwi mnie, że tak wiele osób wciąż wybiera mniej legalne ale o wiele wygodniejsze w obsłudze i ze zdecydowanie większymi zasobami usługi, za które też płacą.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu