Klawiatury mechanicze przeżywają drugą młodość. Dzięki dynamicznie rozwijającemu się rynkowi gier, amatorów tego typu rozwiązań przybywa. Ale są też i tacy, który nie do końca podoba się wysoki skok klawiszy i głośny stukot. I wówczas opcje pojawiają się dwie: membranówka lub mechanik o niskim profilu. Na przykład taki, jak Cooler Master SK621.
Recenzja Cooler Master SK621. Najmniejsza mechaniczna klawiatura, jaką w życiu widziałem
Cooler Master SK621 to stosunkowo nietypowa klawiatura. Przede wszystkim to jeden z najmniejszych gamingowych produktów tego typu, jakie widziałem. Trudno oprzeć się wrażeniu, że zaprojektowano ją pod kątem często podróżujących użytkowników. Załączony welurowy pokrowiec w zestawie i łączność Bluetooth sprawiają, że SK621 można praktycznie wozić ze sobą w plecaku.
Czemu mielibyśmy to robić? Cóż, scenariuszy użytkowania tak małej klawiatury jest sporo. Weźmy chociażby najnowsze smartfony, które pozwalają na podłączenie za pomocą kabelka HDMI do telewizora/ekranu i pracę w trybie desktopowym. Wówczas bez klawiatury i myszki ani rusz. Taki maluch jak opisywany Cooler Master będzie jak znalazł.
Klawiatura mierzy zaledwie 293 x 103 x 29,2 mm przy wadze 424 gramów. To format 60%, a więc klawisze ściśnięto stosunkowo blisko siebie, zrezygnowano z bloku numerycznego oraz górnego rzędu przycisków.
To wszystko osadzono na aluminiowej płycie, pod którą znajduje się stosunkowo gruby, lekko pochylony plastikowy kadłub. Klawiatura jest stosunkowo wysoka i domyślnie wyprofilowana, a więc nie uświadczymy tutaj żadnych nóżek - na spodzie zastosowano jedynie gumowe stopki. Suwak włączania/wyłączania znajdziemy na lewej krawędzi, a na górnej - złącze USB-C służące do ładowania baterii.
A skoro o niej mowa. Użyte tutaj ogniwo ma pojemność 4000 mAh. Producent zapewnia, że klawiatura pozwala na 4-5 miesięcy pracy bez podświetlenia lub do 15 godzin z podświetleniem RGB. O ile trudno mi zweryfikować ten pierwszy czas, o tyle przy podświetleniu na ogół konieczność podłączenia kabla pojawiała się już po ok. 12 godzinach pracy. Nie jest zatem idealnie, ale też trudno nazwać to dużą wadą.
W zestawie nie znajdziemy żadnego dongle'a USB z prostego powodu - klawiatura łączy się za pośrednictwem modułu Bluetooth 4.0. Dla mnie to kolejny plus, bo to oznacza o wiele większą elastyczność. Urządzenie pozwala nam na jednoczesne sparowanie z trzema klientami. Mogą to być np. komputer, smartfon i tablet. Stabilność połączenia jest zadowalająca. Nie zaobserwowałem tutaj żadnych problemów. Niestety klawiatura nie wysyła wraz z sygnałem do klienta informacji o stanie baterii, co jest dużym minusem.
Jak tym wszystkim zarządzać? Większość producentów wciska nam rozbudowany software, który wymaga instalacji, konfiguracji, tworzenia profilów etc. Tutaj również taki znajdziemy, ale jest on zupełnie zbędny, bo wszystkie elementy dostosujemy za pomocą klawiatury. Między spacją na przyciskiem menu umieszczono specjalny klawisz z logo Cooler Master. W połączeniu z innymi klawiszami daje nam on dostęp do ogromnej liczby poleceń: zmiany koloru podświetlenia (tu oczywiście do dyspozycji mamy każdy z 16,7 mln kolorów), sterowania multimediami, otwierania sklepu Windows, a nawet przełączania profilów. To wszystko zrobimy na tej małej klawiaturce bez potrzeby spuszczania gry na pasek zadań i wracania do systemu, żeby dokonać dodatkowej konfiguracji.
Jedyny problem to połapanie się w tym wszystkim. Na początku jest ciężko. Trudno się przyzwyczaić do kompaktowych wymiarów i zaszytych funkcji. Osobiście miałem też problem z pisaniem na SK621. Okazuje się, że klawisze są dla mnie zbyt blisko siebie, co sprawiało, że często jednocześnie wciskałem dwa lub nawet trzy. A że nie należę do osób o małych dłoniach, było to dość kłopotliwe. Klawisze są też niemal zupełnie płaskie, co stanowi kolejny problem związany z komfortem ich używania. Osobiście o wiele bardziej preferuję wyraźne, dopasowane do kształtu palców wgłębienia.
Nie zmienia to jednak faktu, że sam mechanizm spisuje się tutaj znakomicie. Są to markowe przełączniki Cherry MX Red (w testowanym modelu - na rynku znajdziemy też inne). Specjalnie dostosowano je do niskiego profilu. Poza zadowalającą sprężystością oferują również bardzo stosunkowo niski poziom hałasu. Oczywiście nie zabrakło tutaj również technologii N-Key, która zapobiega blokowaniu się klawiatury po wciśnięciu kilku klawiszy jednocześnie. Przy połączeniu bezprzewodowym obsługiwanych jest 6 klawiszy. Po podłączeniu kabla mamy do czynienia już z pełnym N-Key rollover. Producent zapewnia, że częstotliwość próbkowania przy połączeniu z komputerem to 1000 Hz. Czas reakcji klawiszy ma natomiast nie przekraczać 1 ms.
Nad wszystkim czuwa 32-bitowy procesor ARM Cortex M0 z 512 KB pamięci, w której możemy zapisywać konfiguracje oraz makra. Tutaj oczywiście będziemy już potrzebowali dedykowanego oprogramowania - Cooler Master Portal. Niestety mimo wielu prób nie potrafiłem go zmusić do działania, oglądając ciągle ten sam ekran:
Cooler Master SK621 jest wyceniana na ok 400 złotych. Niestety trudno mi ją zlokalizować w polskich sklepach. Na Amazonie jej cena wynosi 120 dolarów i, co ciekawe, sprzęt zgarnia tam przeciętne oceny. Powód jest dość oczywisty - trudno się przyzwyczaić do tak kompaktowego układu i blisko umieszczonych klawiszy. Być może gdyby producent zdecydował się nieznacznie zmniejszyć rozmiar każdego z przycisków, łatwiej byłoby się przestawić na SK621.
Nie zmienia to jednak faktu, że pod względem gabarytów i mobilności jest to produkt oryginalny, który z pewnością znajdzie swoich sympatyków.
Plusy:
+ Kompaktowe wymiary, mobilność
+ Wysokiej klasy przełączniki
+ Złącze USB-C
+ Bluetooth 4.0
Minusy:
- Do układu i kształtu klawiszy trzeba się długo przyzwyczajać
- Brak informacji o baterii po Bluetooth
- Brak regulacji wysokości
Ocena: 7
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu