Jesteśmy śledzeni w internecie – to fakt. Praktycznie na każdej stronie znajdują się mniej lub bardziej rozbudowane skrypty służące do tego celu. Czasem to tylko prosta analityka i zbieranie statystyk, a innym razem rozbudowane rozwiązania reklamodawców, które mają na celu zbudowanie naszego wirtualnego profilu i skuteczne dostarczanie treści komercyjnych. Oczywiście jest też trzecia strona medalu – służby, ale mamy to szczęście, że w Polsce nie musimy borykać się z cenzurą i inwigilacją ze strony władzy (a przynajmniej nie na taką skalę jak w innych zakątkach świata).
Tutaj pojawia się lekarstwo VPN. Sieć VPN skutecznie maskuje naszą obecność w internecie. Najlepsze usługi tego typu zapewniają nam szyfrowanie danych, fałszują nasz adres IP oraz lokalizację. W rezultacie jest bardzo trudno nas namierzyć – dla skryptów reklamowych itp. rozwiązań praktycznie jest to niemożliwe. Na rynku znajdziemy dużo różnego rodzaju usług VPN, jak np. Surfshark. Po co mielibyśmy z tego korzystać?
VPN jest rozwiązaniem, z którego od lat korzysta biznes. Pracownicy dużych (i nie tylko) firm mają wręcz obowiązek, aby na służbowych komputerach łączyć się z internetem tylko w taki sposób. I trudno się dziwić, bo każdorazowe korzystanie z publicznej sieci WiFi wiąże się z ogromnym ryzykiem. Zresztą nie tylko, bo równie niebezpieczne mogą być nasze domowe sieci – szczególnie, jeśli mamy słabe hasło (lub, o, zgrozo, nie mamy go w ogóle).
Szyfrowanie uniemożliwia przeprowadzanie ataków typu „man in the middle”, ale też nie pozwala komukolwiek na szpiegowanie naszych działań. Ma to szczególne znaczenie w sytuacji, gdy robimy zakupy wprowadzamy dane naszej karty płatniczej lub po prostu zaglądamy na stronę banku. Korzystając z sieci VPN nie pozwalamy też na szpiegowanie naszemu dostawcy internetu ani służbom. Mamy tym samym gwarancję, że poufne informacje, które wysyłamy są naprawdę poufne i trafiają tylko do naszego adresata.
Kolejną zaletą jest ukrywanie naszej lokalizacji. Strony www i usługi znają tylko lokalizację serwera, przez który się łączymy. Zazwyczaj może to dla nas niczego nie zmieniać. W dłuższej perspektywie skutecznie jednak utrudniamy ewentualne śledzenie i tworzenie naszego cyfrowego profilu reklamodawcom.
To wiąże się oczywiście też z ukrywaniem adresu IP stronom oraz usługom, z których korzystamy. Ich właściciele i administratorzy mogą dotrzeć jedynie do adresu IP serwera VPN. A ten nie przechowuje logów aktywności swoich użytkowników. Historia naszych działań nie jest zatem w żaden sposób rejestrowana na zewnątrz.
Z VPN wiążą się też inne korzyści. Używanie wirtualnych serwerów pozwala nam uzyskać dostęp do usług zagranicznych, do których normalnie nie mamy wstępu. Mam tutaj na myśli m.in. Disney+, Hulu czy DC Unlimited. Tym sposobem możemy ominąć blokady regionalne nakładane przez twórców.
Działa to też w drugą stronę. Będąc w podróży często chcemy korzystać z polskich usług. Niektóre z nich nie są dostępne za granicą. Wówczas rozwiązaniem będzie VPN.
Sieć VPN to przede wszystkim kolejne narzędzie, które ma zapewniać nam prywatność i bezpieczeństwo. Jednocześnie jednak otrzymujemy szereg dodatkowych profitów, jak możliwość korzystania z różnych lokalizacji i tym samym z usług dostępnych wyłącznie w wybranych krajach. To wszystko idzie w parze ze stosunkowo niską ceną – tego typu usługi to wydatek rzędu kilku dolarów miesięcznie. A teraz, w okresie świątecznym, dodatkowo możemy liczyć na różnego rodzaju promocje na VPN.
-
Wpis powstał we współpracy z Surfshark
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu