Muzyka

Piosenkarz nie żyje od dekad, a i tak wygrał Grammy. Jak do tego doszło?

Bartosz Gabiś
Piosenkarz nie żyje od dekad, a i tak wygrał Grammy. Jak do tego doszło?
Reklama

W tym tygodniu odbyło się rozdanie najważniejszy nagród muzycznych Grammy. I nikogo nie zaskoczy, że kolejną statuetkę zdobyli... the Beatles. Można by tak było powiedzieć w 1970, ale teraz? Do tego pomogła sztuczna inteligencja, o co tutaj chodzi?

The Beatles to grupa ponadczasowa i o statusie legend, więc nic dziwnego, że mają na swoim koncie nagrody Grammy. W tym tygodniu otrzymali kolejną statuetkę, jednak inną niż wszystkie wcześniej. W końcu zespół został rozwiązany w 1970 roku! Jak to możliwe, że znów sięgnęli po nagrodę?

Reklama

Sztuczna inteligencja pomogła w zdobyciu nagrody

Utwór "Now and Then" grupy the Beatles jest pierwszym w swoim rodzaju — o którym wiemy to oficjalnie — utworem, który nie tylko zdobył nominację, ale także wygrał w swojej kategorii. Piosenka zwyciężyła statuetkę Best Rock Performance, pokonując gwiazdy St. Vincent, Green Day, Pearl Jam, The Black Keys oraz Idles. Dokonała tego pomimo wsparcia sztuczną inteligencją w jej powstaniu.

W pierwszej chwili trudno jest o inną reakcję niż zawód na jurorach, którzy do tego dopuścili. Jak można było dopuścić do tego, że piosenka stworzona przez AI wygrywa tak ważną nagrodę, pokonując prawdziwych artystów. Na szczęście, ta historia jest o wiele ciekawsza, niż to wygląda na pierwszy rzut oka i kończy się happy endem.

Czy legendarny zespół splamił swój honor?

Bowiem wersja demo piosenki, powstała jeszcze w późnych latach 70 po rozpadzie zespołu, napisana przez Johna Lennona. Już po śmierci muzyka, pozostali członkowie the Beatles Paul McCartney, Ringo Starr i George Harrison, w latach 90 podjęli się próby dodania własnych sekcji, aby ukończyć ostatnią piosenkę grupy. Niestety ówczesne rozwiązania technologiczne były niewystarczające, aby móc stworzyć cokolwiek godnego z niskiej jakości nagrania Lennona.

30 lat później, przy pomocy nowoczesnej technologii, McCartney i Starr, we współpracy z twórcą filmowym Peterem Jacksonem oraz jego zespołem dźwiękowców zdołali odmienić los utworu. Na potrzeby swojego dokumentu przygotowywanego na platformę Disney+, zespół Jacksona stworzył technologię, która poprzez naukę maszynową była w stanie znacząco poprawić czystość nagrań i odseparowywać wcześniej trudno lub w ogóle niedostępne partie. Ostatni z Beatlesów dostrzegli w tym szansę, aby spróbować jeszcze raz odzyskać głos Lennona z jego taśmy demo.

"Żeby wszystko było jasne, nic nie zostało wygenerowane lub sztucznie stworzone. To wszystko jest prawdziwe i my gramy na tym utworze. Wyczyściliśmy po prostu istniejące nagrania — jest to proces używany od lat"

Skomentował Paul McCarney, gdy w 2023 roku pojawiły się zarzuty o zastosowanie sztucznej inteligencji. Proces zresztą jest jasno ukazany w dokumencie krótkometrażowym dostępnym za darmo na platformie YouTube, a do tego ma polskie napisy. Warto obejrzeć ten kawałek historii o powstaniu ostatniej piosenki legendarnego zespołu rockowego.

Gdy technologia zagra jak należy

Początkowo naprawdę ta wieść mogła zmrozić krew w żyłach. Tyle się mówi o braku szacunku gigantów technologicznych do wartości pracy milionów artystów, a tutaj taki strzał prosto z centrum celebrującego kreatywność. Szczęśliwie historia okazała się być o wiele sensowniejsza i angażująca ogromną ilość muzyków, którzy wspólnie się przyczynili do odzyskania utraconego kawałka muzycznej historii.

Trudno sobie wyobrazić, co mogli czuć w 1995 roku Beatelsi, gdy ostatecznie zadecydowali, że nie są w stanie wyczyścić demo Johna Lennona i tym samym, skazując jego głos zawarty w "Now and Then" na zatracenie. Miło zatem było ujrzeć, że tak trudna dla twórców technologia przydała się jednak do wyniesienia ich na piedestał, zamiast zepchnąć na drugi plan. Grammy była kropką nad i tej współpracy.

Reklama

 

Źródła: the Verge, latimes

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama