Każdy jest kozakiem w internecie, dopóki nie zapuka do niego komornik. Tak można skwitować historię blogera kłamliwie oskarżającego Jurka Owsiaka i jego fundację.
Bloger hejter Owsiaka zapłacił ponad 19000 PLN kary, na Twitterze wszystkich wyzywa od ścierw
Przypomnę, że jednym z kłamliwych zarzutów, jakie bloger stawiał Owsiakowi, była sprawa biletów na wycieczkę do USA, biletów które rzekomo pochodziły z prezentów przeznaczonych na licytację WOŚP. Zarzut oczywiście nieprawdziwy jak wiele innych, które bloger starał się bezskutecznie udowodnić.
Wczoraj nasz bloger (o pseudonimie Matka Siurka, przepraszam Matka Kurka) pochwalił się na Twiterze zrobieniem przelewu na rzecz Jerzego Owsiaka (skutek przegranej sprawy). Skwitował go na poziomie większości swoich wypowiedzi. Przelew opiewał na niemałą kwotę, bo ponad 19 000 PLN.
Biedny bloger zmuszony do zapłacenia za swoje kłamstwa zaatakował potem wszystkich, którzy śmieli fakt przegranej i wypłacenia kary przyjąć z satysfakcją. Posypały się więc tekst w stylu "Wypad pajacu" i "Wypad ścierwo" i taka kanonada odpowiedzi na tweety innych trwała do późnych godzin nocnych i trwa znowu od rana.
Jeśli ktoś jeszcze miał wątpliwości czy atakujący bloger reprezentuje jakikolwiek poziom to chyba jego zachowanie i postawa wobec ludzi mających inne, niż on poglądy mówi sama za siebie.
Mam też nadzieje, że powyższy wyrok i fakt, że czasem kary są nieuniknione zostanie zapamiętany przez wszystkich tych, którzy na bazie "wydaje mi się", rzucają ciężkie oskarżenia wobec innych osób. Internet dla nikogo nie jest anonimowy i nie chroni przed odpowiedzialnością za słowa.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu