Sprzęt

Drony Star Wars strzelają, są cool i będą w Polsce!

Konrad Kozłowski
Drony Star Wars strzelają, są cool i będą w Polsce!
Reklama

Jestem pewien, że wśród marzeń fanów Star Wars najwyższe miejsca znajdują chęć posiadania miecza świetlnego, umiejętność władania Mocą oraz szansa, by zasiąść za sterami jednego ze statków. Nie wiem czy i kiedy pojawi się możliwość spełnienia dwóch pierwszych z wymienionych, ale mam świetną wiadomość dla pilotów-amatorów. Łapcie za kontrolery i X-Wingi oraz Tie Fightery w górę!

.

Reklama

Drony Star Wars


.

.

Lekkie, wytrzymałe, wyposażone - Propel robił co mógł

.

Reklama

.

Reklama


Propel zdaje sobie sprawę, że wielu fanów Star Wars nie miało nigdy okazji latać dronem. Nie jest to łatwe, szczególnie w perspektywie pojedynków w powietrzu, ale kilkugodzinna sesja będzie wystarczająca, by nabrać odrobiny wprawy. Firma przewidziała więc scenariusz, w którym możemy poćwiczyć konkretne manewry bez odrywania drona od ziemi. W tym celu powstała specjalna aplikacja mobilna dostępna na iOS-a i Androida (premiera 1 września, dlatego miałem okazję ja sprawdzić tylko w Brukseli), która zawiera w sobie wirtualnego szkolenie na pilota drona. Po połączeniu smartfona lub tabletu z kontrolerem będziemy mogli sterować wirtualnym dronem, którym steruje się niemal tak samo, jak tym prawdziwym. Oczywiście w zaprogramowanym świecie brakuje takich czynników jak wiatr czy delikatnie skrzywione śmigło, dlatego wirtualny dron - w odróżnieniu od rzeczywistego - nie będzie tak nieprzewidywalny. Taka praktyka nauczy nas jednak podstaw zachowania drona i jego reakcji na nasze działania.

 


Reklama

 

.

 




.

.

Tutaj zaczyna się cała frajda dla fanów Star Wars

.



.



.

Czy warto?

Standardowy zestaw wyceniany będzie na 729 złotych. Wydanie kolekcjonerskie z czaderskim pudełkiem to już wydatek rzędu 859 złotych. To naprawdę sporo. Jednak jestem przekonany, że dla najbardziej oddanych fanów Star Wars pytanie nie brzmi "czy warto?", lecz "kiedy mogę to kupić?". Tym bardziej, że w dniach 1-16 września dostępna będzie promocyjna cena 774 złote na kolekcjonerkę. Dla entuzjastów dronów to też może być ciekawa propozycja, o ile mają ochotę na pojedynki w powietrzu. To za to dopłacamy.

Jak wielu zwykłych konsumentów skusi się na zakup? Podejrzewam, że niewielu, gdyż cena jest w ogromnej mierze uzależniona od nabytych przez Propel licencji - podobnie jak w przypadku innych licencjonowanych produktów musimy odprowadzić odpowiedni "podatek". Czynnikiem decydującym powinna być jednak inna rzecz, a mianowicie potencjał Waszego regionu. Jeśli wśród znajomych lub w najbliższej okolicy znajdziecie innych zapaleńców i będziecie mieli zapewnioną regularność bitew, to cena za taki gadżet staje się dość sensowna. To w końcu dron wzorowany na statku z Gwiezdnych Wojen, a my niemal zasiadamy za jego sterami. O takich zabawkach marzyło mnóstwo ludzi, a teraz są one w zasięgu naszej ręki. Oczywiście, że produkt nie jest idealny, ale tak duże przedsięwzięcie zapewnia pewne zabezpieczenie.

Planowane są nie tylko aktualizacje oprogramowania dronów, kontrolerów oraz samej aplikacji, ale także nowe modele (w tym Sokół Milenium) i akcesoria. Propel uruchomi call center również w Europie, więc w przypadku problemów z dronem będziecie mogli po prostu zadzwonić do producenta i zgłosić usterkę lub poprosić o pomoc. Na początku nie porozmawiamy w języku polskim, zalecany jest język angielski, ale w przyszłości - kto wie - może nasz kraj doczeka się pełnego zaplecza technicznego. A wyjazd na drugi koniec świata lub kraju będzie dobrą okazją żeby zabrać drona ze sobą i powalczyć z zupełnie nowymi przeciwnikami. Takie są plany, taka jest wizja. Jak na razie podchodzę do tego wszystkiego z lekkim dystansem i będę czujnie śledził rozwój projektu. Już teraz robi dobre wrażenie, choć potrzebne jest kilka szlifów.

Zdjęcia Grzegorz Furtak. 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama