Technologie

Nie, unoszące się talerze to to żadne czary. To LevitatingX!

Kamil Świtalski
Nie, unoszące się talerze to to żadne czary. To LevitatingX!
Reklama

Coraz więcej ostatnio pojawia się na rynku gadżetów rodem z opowieści sci-fi, czy tych pełnych magii. I wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek, bo kolejne wyrastają jak grzyby po deszczu!

Po pierwszych zapowiedziach Google Glass świat na chwilę oszalał. Opowieściom związanych z potencjałem takiego gadżetu nie było końca — każdy snuł inną wizję tego, w czym takowe mogą się sprawdzić. Na szczęście poza zabawą, dużo mówiło się też na temat potencjalnych zagrożeń, które mogą się z nimi wiązać. Dość szybko jednak okazało się, że okulary Google nie są gadżetem dla mas. Może dlatego, że nie jest to produkt jakiego oczekiwaliśmy — a ten nadejdzie dopiero za jakiś czas. Podobnie jak tablet w formie, którą pokochały tłumy. To jeden z najżywszych przykładów, o którym prawdopodobnie słyszeli wszyscy, przecież miał nam zaserwować świat, jaki znamy z filmów sci-fi. No dobrze, ale skoro na ten moment Google Glass się nie udało, to może LevitatingX trochę w tej kwestii nadrobi?

Reklama

Nie, tutaj nie szukałbym odniesień w wizjach przyszłości, a jeżeli miałbym je do czegoś porównać, to do wykreowanych, magicznych, światów. Działanie gadżetu opiera się o zawieszenie elektromagnetyczne (EMS) i jeżeli wierzyć materiałom promocyjnym — ich konfiguracja jest dziecinnie prosta.

https://player.vimeo.com/video/208248785

Bazy nad którymi unosić się mogą przedmioty dostępne mają być w dwóch wariantach. Pierwszy, działający na baterię wytrzymującą ok. 8h (większy), drugi — bez wbudowanego akumulatora, czas podłączony do źródła prądu. Jednak to dopiero początek wydatków, bowiem wszystkie zaprezentowane przez twórców unoszące się elementy zaprojektowane są specjalnie z myślą o LevitatingX. Na ten moment ekipa odpowiedzialna za projekt chce zaoferować unoszące się nad bazami: kubki, talerze, salaterki, poduszki na biżuterię, kwiatki, a także różnej maści ozdoby.

Jeżeli chodzi o ceny, to tanio nie będzie — ale jak na tak magiczny projekt, nie ma tragedii. Bazy wycenione zostały na 129,99 i 149,99 dolarów. Do tego każdy z dodatków to wydatek rzędu kolejnych kilkudziesięciu dolarów. Nie da się jednak ukryć, że ta technologia jutra nie jest czymś, co już teraz na stałe zagości w naszych salonach.

Bo nawet jeżeli nie będziemy spożywać jutro śniadania na lewitującym talerzu, to warto pomyśleć o możliwościach, które otwierają takie rozwiązania. Chociażby przed ludźmi, którzy całe życie poświęcili designowi. W restauracjach kucharze i obsługa robią wszystko, byśmy nigdy nie zapomnieli spędzonego u nich wieczoru — takie sztuczki mogą być na wagę złota. Poza tym wystawy sklepów jubilerskich, czy oprawy najrozmaitszych wydarzeń związanych z designem lub technologią. Nawet w tak wczesnym stadium LevitatingX zdaje się mieć naprawdę dużo zastosowań. Nurtuje mnie tylko pytanie: ile wkładu będą w stanie udźwignąć w tej efektownej formie wszystkie z naczyń?

Jeżeli jesteście zainteresowani projektem, a przy okazji chcielibyście nabyć go odrobinę taniej — zwróćcie się w stronę Kickstartera. Wszystkie zamówione bazy i lewitujące dodatki mają trafić w ręce nabywców już w czerwcu. Zakupy można także zrobić na oficjalnej stronie projektu.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama