Odbyła się kolejna debata z udziałem polityka i tym razem blogerów (wcześnie była debata z premierem ale koniec końców po drugiej stronie zasiedli wsz...
spotkanie Bronisława Komorowskiego z blogerami from mediafun on Vimeo.
I teraz słowo komentarza - moim zdaniem wyszło dokładnie tak jak sobie to wyobrażałem i właśnie dlatego wypisałem się z udziału w tej "debacie". Kandydat na prezydenta odpowiadał gładko nie umieszczając w swoich wypowiedziach nawet minimum treści i konkretów. Trudno też było Komorowskiego specjalnie przycisnąć do muru kiedy pytania brzmiały w uproszczeniu "czy jest pan za cenzurą internetu i ograniczaniem wolności słowa?" - odpowiedz na tak zadane pytanie w momencie kiedy większość oglądających to internauci była raczej oczywista. Oczywiście nie wszystkie pytania były w tym tonie, Paweł zadawał całkiem konkretne i interesujące pytania ale odpowiedzi były jak z schematu. Maciek starał się nadać tej rozmowie nieco energii i były nawet zaczątki całkiem zaczepliwych pytań - ale koniec końców skończyło się niczym.
Całość wypadła dokładnie tak jak miała wypaść. Miło sympatycznie bez konkretów, bez treść i jak dla mnie bez sensu.
I to nie chodzi o to, że z politykami nie powinno się rozmawiać (bo nikt się na nich nie obraża), tylko nie można dawać się namówić na to aby występować w spotach reklamowych, które mają tyle treści co piosenki Mandaryny.
Rozmowa z Premierem miała jakiś cel, jakiś sens i były "jakieś" jej efekty. Rozmowa z Komorowskim (z którym sympatyzuje) takiego celu i sensu nie miała - i nie da się w tym przypadku powiedzieć, że "Blogerzy" nie spodziewali się iż tak będzie to wyglądać (bez urazy Panowie ale ostrzegałem, że tak to się skończy).
Ps. Nie będę komentował zapraszania kolejny kandydatów na prezydenta do tego typu debat.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu