Optymistyczny (czy aby na pewno?) scenariusz zakłada, że do 2015 roku liczba komórek przewyższy liczbę mieszkańców naszej planety. Ciekawe statystyki ...
Komórka przy śniadaniu i Skype na dobranoc. Zatrważające dane czy postęp cywilizacyjny?
Optymistyczny (czy aby na pewno?) scenariusz zakłada, że do 2015 roku liczba komórek przewyższy liczbę mieszkańców naszej planety. Ciekawe statystyki mówią też, że prawie 1/5 młodych amerykanów przestałaby się kontaktować, gdyby zostali odcięci od sieci społecznościowych. Czy prawdą jest, że rozwój technologiczny wyprzedził ludzkość o tyle, że staje się jedynie ciężarem?
Najnowsze dane mówią, że 90% nastolatków w Stanach Zjednoczonych korzysta z Facebooka, a jeszcze więcej, bo 93% uznaje telefon komórkowy za codzienność oraz regularnie korzysta z e-maila. Zatrważający jest fakt, że 18% młodych ludzi stwierdziło: w przypadku utraty możliwości kontaktu ze znajomymi za pomocą najnowszych sposobów komunikacji, przestaliby oni w ogóle utrzymywać kontakt z innymi osobami. Niezwykle interesujące są też informacje, jaki typ komunikacji przeważa o każdej porze dnia. Jak widzimy popołudnia to ulubiony czas na spędzenie czasu w serwisie YouTube, natomiast przed zaśnięciem najpopularniejszy jest Skype.
Aktualnie trzy czwarte ludzkości ma dostęp do telefonu komórkowego. Jeszcze 12 lat temu liczba ta wynosiła poniżej jednego miliarda, więc rozwój na przestrzeni lat jest przytłaczający. Mimo sympatii miliardów osób wobec wiadomości tekstowych, to nadal rozmowy głosowe są głównym sposobem wykorzystywania komórek. Sms-y są tuż za nimi na drugim miejscu i stanowią one ponad 80% dochodów operatorów komórkowych wokół globu. Przewidywania robią ogromne wrażenie - w roku 2015 spodziewane jest osiągnięcie populacji 7,5 miliardów ludzi, natomiast liczba komórek ma wynieść 9 miliardów.
Czy te liczby powinny nas przed czymś ostrzegać? Nowe sposoby komunikacji tak głęboko wdarły się w nasze codzienne życie, że pozbawienie nas możliwości kontaktu przez telefon komórkowy mogłoby być fatalne w skutkach. Nie mówię tu o wyjeździe na tydzień wakacji w miejsce, gdzie nasi operatorzy nie zapewnili dostępu do sieci komórkowej, a o paraliżu komunikacyjnym na większą skalę. Niepokojące są także informacje, że wymiana wiadomości tekstowych zastępuje bezpośrednie rozmowy. Czy rozwinie się to do tego stopnia, że w przeciągu kilkunastu- czy kilkudziesięciu lat problem z przeprowadzeniem naturalnej rozmowy twarzą w twarz będzie dotyczył większości naszego społeczeństwa?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu