Ciekawostki technologiczne

Japończycy postanowili poddać whisky testom w kosmosie

Maciej Sikorski
Japończycy postanowili poddać whisky testom w kosmosie
Reklama

Butelka whisky może kosztować naprawdę duże pieniądze. Zależy to oczywiście od różnych czynników, ale da się wywindować jej cenę do pułapu, który jest...

Butelka whisky może kosztować naprawdę duże pieniądze. Zależy to oczywiście od różnych czynników, ale da się wywindować jej cenę do pułapu, który jest poza zasięgiem większości z nas. A teraz wyobraźcie sobie, że taka butelka leżakowała w kosmosie. Cena podkręcona jeszcze bardziej. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ Japończycy zamierzają niebawem wysłać whisky w przestrzeń kosmiczną.

Reklama

Japońska firma Suntory, której whisky uznano w ubiegłym roku za najlepszą na świecie, informuje, że będzie badać alkohol w warunkach, które raczej nie kojarzą się z testami alkoholu. Próbki trunków w różnym wieku trafią na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Część zostanie tam przez rok, część dłużej. Identyczne próbki mają być przechowywane na Ziemi. Jaki jest cel badań? Japończycy chcą ustalić, co wpływa na proces dojrzewania alkoholu, jak on przebiega. Ciekawa kwestia, zwłaszcza dla producenta alkoholu oraz smakoszy.

Projekt moglibyśmy uznać za czysty chwyt marketingowy, ale gdy czytam, że w badaniach bierze udział grupa naukowców z różnych uczelni oraz instytutów, to muszę przyznać, że to marketing wysokiej próby. Zaangażować w promocję ISS? To już wymaga ułańskiej fantazji i sporego zachodu. Dlatego wypada przyjąć, że celem nadrzędnym naprawdę są tu badania. Wydaje się nawet mało prawdopodobne, by testowane próbki trafiły potem na jakąś aukcję. A to przecież byłby łakomy kąsek dla kolekcjonerów, fanów whisky i zwyczajnych bogaczy chcących posiadać "alkohol, który przebywał w kosmosie".

Zastanawiając się nad tym, doszedłem do wniosku, że niedługo pewnie pojawi się firma, która postanowi zorganizować proces leżakowania whisky (ale nie tylko whisky) w przestrzeni kosmicznej. Inwestycja wymagająca sporych nakładów finansowych, pracy i sensownego zespołu, ale przecież do zrealizowania. Nawet, gdyby projekt miał zostać przeprowadzony jednorazowo, to podejrzewam, że mógłby się zwrócić. Pisząc to przypomniałem sobie o butelkach szampana, które kilka lat temu wyłowiono z dna Bałtyku. Przeleżały w morzu blisko dwa wieki, a teraz są sprzedawane za spore pieniądze. Co więcej, ktoś już wpadł na pomysł, by umieścić w morzu kolejną partię i potem wystawić ją na aukcję. Jedni spróbują z morzem, inni z kosmosem...


Abstrahując od tego, czy ktoś uruchomi taki biznes, zastanawiam się, czy spece od whisky byliby w stanie odróżnić w smaku trunek, który unosiłby się w przestrzeni kosmicznej od tego, który dojrzewałby na Ziemi? Kto wie, może i przeciętny śmiertelnik zauważyłby różnicę? Nuta gwiezdnego pyłu wyczuwana na końcu języka...;)

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama