Chciałoby się ironicznie powtórzyć za Mickiewiczem – „To lubię!” Czy Polacy nie potrafią niczego dobrze, do końca zrobić? Nie tylko przysłowiowych już...
Chciałoby się ironicznie powtórzyć za Mickiewiczem – „To lubię!” Czy Polacy nie potrafią niczego dobrze, do końca zrobić? Nie tylko przysłowiowych już autostrad, ale także innych inwestycji, które najczęściej idą nam jak po grudzie. Według najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli znowu możemy mieć spory problem. Tym razem z oczekiwanym przez wielu internetem szerokopasmowym w naszym kraju.
Pierwsze słowa raportu i już wiemy, że jesteśmy w domu:
Budowa infrastruktury Internetu szerokopasmowego w Polsce przebiega zbyt wolno. Zdaniem NIK istnieje realne zagrożenie, że ponad 1 mld euro unijnych dotacji pozyskanych na ten cel, nie zostanie w pełni wykorzystane.
Raport nie pozostawia suchej nitki na polskich władzach – zarówno ogólnokrajowych jak i samorządowych. Wdrażanie szybkiego internetu idzie jak po grudzie i jeżeli prace nie zostaną przyśpieszone, możemy pożegnać się z dotacjami. A miało być tak pięknie, szybki i ogólnodostępny internet w każdym miasteczku, udogodnienia dla internautów i wspieranie rozwoju polskiej infrastruktury IT.
Polska ma do dyspozycji 1 mld euro przyznany przez Unię Europejską na rozwój internetu, jako że jesteśmy „pod względem dostępu do szerokopasmowego Internetu [...] na szarym końcu Unii Europejskiej”. Niestety, dzięki powolności decydentów pieniądze te mogą być bardzo łatwo zmarnowane i z planów na świetlaną przyszłość niewiele wyjdzie.
Dobrze, że raport NIK ukazał się teraz, kiedy jeszcze zostało trochę czasu na obudzenie się z drzemki i zakasanie rękawów. Może dzięki nagłośnieniu problemu władze bardziej poważnie podejdą do zagadnienia szerokopasmowego internetu w Polsce. Raport pokazuje, że jest źle – z 3,5 tys. km światłowodów w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego położono dotychczas... 42 km. W ramach programu Rozwój Polski Wschodniej planowano do 2015 r. położyć 10 tys. km światłowodów, a położono zero. Prace nad RPW nawet się nie zaczęły.
Jeżeli tak ma wyglądać rozwój jednej z najbardziej strategicznych dla polskiej gospodarki gałęzi, to może lepiej od razu dać sobie spokój? W dodatku, według NIK, spora część problemów leży nie po stronie władzy centralnej, ale tak często chwalonych za zaradność i dobre działanie samorządów. Okazuje się, że władze lokalne biorą przykład z góry i robią mało, albo nic w kierunku zmiany sytuacji.
Nie będę już wspominał o innych wpadkach, jak brak pieniędzy na modernizację Polskiej Biblioteki Internetowej, która mimo kapitalnego pomysłu i dużego księgozbioru, od kilku lat na skutek braku pieniędzy nie może szerzej udostępniać e-booków. (Notabene ciekawie pisze o tym dziś Robert Drózd) Mam wrażenie, że podobnie jak w sprawie ACTA, bez zdecydowanego nacisku ze strony opinii publicznej niewiele się zmieni. Dzięki naszym władzom rozbudowa szybkiego internetu w Polsce będzie bardzo powolna.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu