Szukając nowego smartfona najczęściej zwraca się uwagę na jakie możliwości multimedialne oraz sam wygląd. Szczególnie ważne są tu aparaty, o czym doskonale wie Huawei, który od modelu P9 współpracuje z Leicą, choć trudno ocenić, jak duży udział w całym projekcie ma ta renomowana firma. Pomijając jednak tą wątpliwość, urządzenia Chińczyków rzeczywiście pozwalają robić świetne zdjęcia. Przyszłoroczny model podniesie w tej kwestii poprzeczkę jeszcze wyżej, a przynajmniej na to się zapowiada.
Dwa aparaty to przeżytek?
Decyzje Huawei spowodowały, że podwójne aparaty wróciły do łask, co jednak było możliwe dzięki odejściu od używania ich do tworzenia trójwymiarowych fotografii. Producent z Państwa Środka zdecydował się połączyć ze sobą dwa sensory: tradycyjny, RGB, i monochromatyczny. Rozwiązanie to przede wszystkim ma przekładać się na wyższą jakość zdjęć, ale również znacznie lepiej prezentujący się tryb czarno-biały.
Teraz nadszedł czas na zmiany. W końcu ile można reklamować ciągle to samo? Podobno w kolejnej generacji high-enda, następcy P10, znajdziemy łącznie aż cztery aparaty, z czego z tyłu dokładnie trzy. Brzmi niewiarygodnie, prawda? To jednak wynika z plakatów poświęconych Huawei PCE Series – według wcześniej informacji nazwa flagowca miała ulec zmianie, więc być może będzie nazwany właśnie PCE. Cóż, na razie trudno to zweryfikować.
Wielkie liczby
Trzy „oczka” z tyłu będą wyglądać z pewnością nietypowo. Zastanawiam się jednak, w jaki sposób Huawei będzie chciał je wykorzystać, myślę, że zostanie przy obecnym rozwiązaniu, ale wzbogaci je o teleobiektyw. Wskazuje na to informacja o 5-krotnym hybrydowym zoomie (optyczny + cyfrowy). Dzięki niemu możliwe będzie dodanie trybu portretowego, a ten z kolei to prawdziwy hit i Apple, Xiaomi czy Samsung już go oferują.
Mówi się również o rozdzielczości 40 Mpix. Uważam, że chodzi tu po prostu o maksymalną rozdzielczość zdjęcia, które będzie powstawało po połączeniu ze sobą fotografii ze wszystkich trzech aparatów. Zresztą już na rynku są telefony mogące pochwalić się podobnym wynikiem. W ich przypadku jednak wynika to z interpolacji, a software’owe triki nie do końca zawsze się sprawdzają.
Z przodu z kolei zagości kamerka 24 Mpix. Na chwilę obecną mogę dodać również, że rywal Samsunga Galaxy S9 będzie wyposażony również w układ Kirin 970 oraz ekran o proporcjach 18:9 i rozdzielczości 2160 x 1080 pikseli. Niewątpliwie zapowiada się ciekawa propozycja. Ile jeszcze będziemy musieli poczekać na oficjalną premierę? Wszystko wskazuje na zaprezentowanie ich szerszej publiczności już w trakcie marcowych targów MWC 2018 w Barcelonie.
źródło: Evan Blass
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu