Felietony

Google zbyt mało o nas wie, chce jeszcze więcej

Grzegorz Ułan
Google zbyt mało o nas wie, chce jeszcze więcej
13

Wprowadzone na początku roku, wyszukiwanie społecznościowe nie dotarło jeszcze do naszego kraju, a już dochodzą do nas informacje o kolejnych zmianach, jakie planuje Google wprowadzić do swojej wyszukiwarki. Nie są to zmiany rewolucyjne. Semantyczne wyszukiwanie jest nam już od dawna znane, jednak s...

Wprowadzone na początku roku, wyszukiwanie społecznościowe nie dotarło jeszcze do naszego kraju, a już dochodzą do nas informacje o kolejnych zmianach, jakie planuje Google wprowadzić do swojej wyszukiwarki. Nie są to zmiany rewolucyjne. Semantyczne wyszukiwanie jest nam już od dawna znane, jednak skala i konsekwencje wprowadzenia tego do najpopularniejszej wyszukiwarki na świecie mogą na zawsze odmienić sposób w jaki korzystamy z wyszukiwania w Internecie.

Aby przybliżyć Wam istotę wyszukiwania semantycznego, skorzystam z polskiego projektu takiej wyszukiwarki - KtoCo.pl, korzystającego zresztą z bazy Google.

W wynikach wyszukiwania po wpisaniu banalnego zapytania - Stolicą jakiego kraju jest Moskwa? na samej górze mamy strony, zawierające dogłębną odpowiedź na nasze pytanie. Po wpisaniu tego samego pytania w Google mamy wprawdzie jako pierwszy wynik oczywisty link z Wikipedii, ale nie dający nam pewności (jeżeli nie znamy strony docelowej) czy akurat na tej stronie znajdziemy swoją odpowiedź.

Fakt, iż polski projekt korzysta z danych Google, świadczy o tym, że odpowiednie mechanizmy działają już w tej wyszukiwarce, które segregują wyniki jak najbliżej odpowiadające naszym precyzyjnym zapytaniom. Do tej pory przyzwyczajeni byliśmy do wpisywania kombinacji słów, które według nas, wyświetlą nam strony z poszukiwanymi informacjami. W sytuacji, gdy będziemy mogli zadawać dokładnie pytania, a w wyniku otrzymamy już w pierwszych linkach dokładną odpowiedź, nasze przyzwyczajenia, siłą rzeczy, ulegną zmianie, choćby tylko dla naszej wygody i naszego poświęconego czasu.

O ile wprowadzenie wyszukiwania społecznościowego to udogodnienie ukierunkowane na użytkowników, to w semantycznym wyszukiwaniu widzę jednak bardziej ukłon w stronę reklamodawców. Wyświetlanie dokładnych wyników wyszukiwania to także wyświetlanie bardziej dopasowanych reklam, co za tym idzie o wiele mniej przypadkowych "klików", za które reklamodawcy płacą.

Niewątpliwie to też duży krok Google w kierunku dogłębniejszego poznania użytkowników tej wyszukiwarki. Jeżeli już dziś mamy wrażenie, że Google wie o nas sporo, możemy sobie tylko wyobrazić bazę wiedzy, jaką o nas będzie miało Google, po wprowadzeniu tych mechanizmów.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Googleseo