Moje zaproszenie do Googl Wave czekało na mnie w wersji testowej tego produktu czyli sandbox-sie. Jeśli ktoś z was był użytkownikiem wersji developers...
Anarchia
Wave-y - czyli tłumacząc na język bardziej zrozumiały wątki, w którym każdy może dyskutować - to czysta anarchia. Mimo iż założyłem Wave to mam nad nim niewielką kontrolę. Mogę decydować jedynie o tym kto będzie się w nim wypowiadał ale też tylko do czasu, bo zaproszony może dalej zapraszać. Styl dyskusji (rozmawialiśmy w 5 osób) i jej czas rzeczywisty jest naprawdę czymś co robi wrażenie - widzę tekst tworzony na bieżąco przez inne osoby w różnych miejscach wątku. Każdy z zaproszonych do Wave może zrobić wszystko, skasować i zmienić zarówno swoją wypowiedz jak i informacje od innych dyskutujących osób (?!). Każdy wpis można edytować i właściwie Wave można całkowicie wyczyścić z treści bez wiedzy i zgody autora, który go stworzył.
Wprawdzie rozumiem założenie, że prowadzimy dyskusje z znajomymi i nie spodziewamy się raczej iż będą oni nagle kasowali i edytowali to co napisaliśmy, ale nie jest to chyba jedynie narzędzie do rozmowy z zaufanymi ludźmi i czasami możemy też dyskutować z zupełnie obcymi.
PrywatnośćPodczas rozmowy w Wavie mamy możliwość wysłać do użytkowników prywatną wiadomość. Całkiem oczywista funkcja. To co jednak jest zaskakujące, że można do naszej prywatnej dyskusji dodać kolejne osoby. Może to zrobić nasz rozmówca bez naszej zgody. Dziwne? Wprawdzie gdy wysyłamy do kogoś maila to również nie możemy być pewni, że nie prześle go dalej - ale nie jest to tak oczywiste jak w przypadku Wave - gdzie duży guzik dodawania aż prosi się aby w niego kliknąć. Może to taka grupowa prywatność?
Dla kogo?
Można sobie zadać pytanie dla kogo jest Wave - z pewnością jest to produkt mniej intuicyjny niż mail czy Twitter. Kolejna rzecz to pustka jaką zobaczymy przy pierwszym logowaniu. Wprawdzie mamy dostęp do wszystkich kontaktów z Gmail ale nie są oni domyślnie dodani do listy kontaktów w Wave. Właściwie brakuje integracji między Wave i pocztą - będąc zalogowanym do Wave nie wiemy czy właśnie ktoś do nas wysłał maila lub czy zagaduje nas na Gtalk.
Narzędzie komunikacji dla Geeków? Całkiem możliwe, że Google stworzyło produkt który będzie popularny i bardziej zrozumiały dla przeciętnego internauty dopiero za kilka lat, kiedy pokolenie twittera i komunikatorów będzie potrzebowało czegoś więcej, czegoś szybszego do prowadzanie dyskusji itp.
Potencjał
Mając kilkuset znajomych w Gmail i prowadząc praktycznie codziennie kilkanaście rozmów przez gtalk - Wave może być naprawdę przydatnym produktem. Chcemy zapytać więcej niż jednego znajomego na raz o opinię? Chcemy przeprowadzić z kimś wywiad w którym możemy umieścić różnego rodzaju media, chcemy zebrać feedback, zrobić szybką ankietę - proszę bardzo. To wszystko jest teraz możliwe od ręki i "natychmiast". Jeśli przyzwyczaimy się do Wave to komunikator może wydać nam się czymś wolnym, nie przystającym do realiów i zbyt prostym aby można było prowadzić dyskusje.
Błędy
Na razie Wave jest naszpikowany błędami i bugami jak świąteczna choinka. Trudno jest też stwierdzić czy i jak będzie wyglądał docelowy system - już teraz Google informuje o tym, że wiele jeszcze brakuje tej testowej wersji.
Na koniec zaproszenia
Wave trzeba przetestować, przeprowadzić rozmowę jednocześnie z kilkoma osobami. Jest to jedyny sposób na to aby wyrobić sobie jakąkolwiek opinie na temat tego narzędzia. Dla wszystkich którzy chcą przetestować Google Wave mam 5 zaproszeń. Nie będą one aktywne natychmiast (tak podaje Google) ale kiedyś je aktywują. Proszę więc chętnych o zgłaszanie swoich adresów email (gmail) w komentarzach (tylko na boga podajcie je tak aby nie były aktywnymi linkami czyli rajem dla robotów spamerów). Jeśli komuś aktywują zaproszenie to będzie miał kolejne 8. Prośba więc o obdarowanie kolejnych osób z komentarzy tak aby jak najwięcej osób skorzystało.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu