Facebook

Facebook straci przycisk "Lubię to" - problemem urzędnicy

Jakub Szczęsny
Facebook straci przycisk "Lubię to" - problemem urzędnicy
Reklama

Spokojnie, nie w Polsce. I Was to raczej nie będzie dotyczyć. Piję bardziej do szacownej mądrości urzędników w Wielkiej Brytanii, którzy postanowili, że warto usunąć z platformy społecznościowej przyciski, które mogą nadmiernie angażować młodych ludzi wyrządzając im "szkody" w postaci marnowania czasu w platformach społecznościowych.

Pomysł jest częścią zbioru 16 zasad, które zostały skonstruowane przez urzędników Information Commissioner's Office, instytucji, która zajmuje się ochroną informacji użytkowników internetu. Tym razem na tapet wzięto osoby niepełnoletnie, poniżej 18 roku życia wedle brytyjskiego prawa i ich aktywności w mediach społecznościowych. Przyciski "Lubię to" zostały uznane za takie, które nadmiernie angażują młodych ludzi i tym samym są dla nich nieodpowiednie. Inne zasady obejmują takie kwestie jak np. zakres możliwych do zebrania danych o młodych użytkownikach (oczywiście nakładając na operatora usługi społecznościowej odpowiednie restrykcje). Za niedopełnienie obowiązków wynikających ze zbioru zasad firmom takim jak Facebook może grozić kara do 20 milionów euro lub 4 procent rocznych obrotów (w zależności od tego która kwota byłaby większa).

Reklama

O ile w takim stanowisku brytyjskich urzędników można upatrywać pewnego sensu, nie mogę sobie wyobrazić tego, w jaki sposób możliwe będzie egzekwowanie tego "prawa". W przypadku Facebooka - ok, każdy ustala swoją datę urodzenia i wszystko jest w porządku. Co jednak w sytuacji, gdy konkretny użytkownik kłamie na temat swojego wieku?

Podobnie ma się mieć rzecz w przypadku Instagrama - tam również mają zniknąć wszelkie "wskaźniki" deklarowanego zaangażowania w treść, podobnie jak w przypadku Facebooka. Według planów użytkowników, zmiany mają zostać wdrożone do roku 2020.


Szczerze? Głupota

Ingerowanie w mechanizmy, które weszły do powszechnego użycia i stały się dla użytkowników internetu - w tym młodych ludzi - naturalne jest po prostu głupie. Niezadowoleni z urzędniczych zmian młodzi ludzi zawsze mogą założyć nowe konta wskazujące na wiek dorosły i w ten sposób w pełni korzystać z usług społecznościowych. To żaden problem i w tym wypadku urzędnicy nie biorą pod uwagę inwencji internautów, którzy i tak już niejednokrotnie udowodnili, że są w stanie ominąć wiele restrykcji tego typu. To jest dokładnie tak jak z pytaniami o wiek w serwisach udostępniających treści pornograficzne - kto za młodu nie potwierdził tam, że jest pełnoletni?

Dużo większym problemem jest natomiast to, co pojawia się w serwisach społecznościowych spod ręki młodych ludzi - czasami są to treści, o których dorosły, zdrowy na umyśle człowiek by nie pomyślał. Gnębienie rówieśników na streamie, męczenie zwierząt, samobójstwa - to również istotne problemy, na które nie zawsze znalazła się mocna odpowiedź ze strony serwisów społecznościowych. Próba usystematyzowania aktywności w mediach społecznościowych młodych osób to bardzo istotna kwestia - róbmy to jednak z głową i przede wszystkim edukujmy: restrykcje i sankcje zbyt wiele w tej materii raczej nie zmienią.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama