Nowy system reklamowy jaki wprowadził Facebook był wielkim "zamachem na prywatność użytkowników". W wielkim skrócie chodziło o to, że Facebook śle...
Nowy system reklamowy jaki wprowadził Facebook był wielkim "zamachem na prywatność użytkowników". W wielkim skrócie chodziło o to, że Facebook śledził nasze poczynania w innych miejscach w internecie (na przykład zakupy) i informował o nich naszych przyjaciół (gromadzą jednocześnie te informacje), później okazało się, że serwis śledził nawet nie zalogowanych użytkowników, a jeszcze później że zbierał o wiele więcej informacji niż było potrzeba.
Koniec końców twórca Facebook zrozumiał, że ludzie nie chcą być śledzeni przez jakikolwiek serwis (system śledzenia naszych poczynań w internecie wprawdzie można było wyłączyć ale domyślnie był on aktywny), reakcja na lawinę jaką spadła na głowę Facebook w internecie była niestety też spóźniona.
Przepraszając za całą tą sytuację Zuckerberg przyznał się do winy i przeprosił zarówno za to co zostało stworzone jak również za spóźnioną i opieszałą reakcję.
We’ve made a lot of mistakes building this feature, but we’ve made even more with how we’ve handled them. We simply did a bad job with this release, and I apologize for it. . . . Instead of acting quickly, we took too long to decide on the right solution. I’m not proud of the way we’ve handled this situation and I know we can do better.
A co na to użytkownicy Facebook? - 67% nie widziało i nie wie o całej sytuacji (czyli również o tym, że ich aktywności są śledzone)
Co ciekawe Facebook w okresie kiedy praktycznie wszystkie serwisy newsowe go krytykowały, (kiedy zbierał cięgi od blogerów na lewo i prawo) znowu urósł o kolejne 20% w stosunku do poprzedniego miesiąca:
Oznacza to nie mniej nie więcej tylko to, że jedna ewidentna "wpadka" jeśli chodzi o prywatność w internecie nie zaszkodziła Facebookowi i już na pewno nie przyczyni się do jakichś większych problemów w przyszłości. Oczywiście system reklamy jaki został wprowadzony musi zostać gruntownie przeprojektowany, myślę jednak że po drobnych poprawkach powróci on w pełni blasku i chwały jako jeden z ciekawszych sposób na mało inwazyjną reklamę (oczywiście wiele osób będzie nadal szukać dziury w prywatności serwisu, ale to już chyba stanie się normą).
Z drugiej strony cała ta sytuacja to kolejny dowód na to, że społeczność jest czujna, kontroluje poczynania nawet największych i jest w stanie wpłynąć na zmianę ich decyzji nawet jeśli nie reprezentuje większości.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu