Pamiętacie jeszcze aplikację Poke? Zapewne spora grupa z Was po raz pierwszy słyszy taką nazwę, dlatego podpowiem, że Poke była swoistą odpowiedzią Fa...
Pamiętacie jeszcze aplikację Poke? Zapewne spora grupa z Was po raz pierwszy słyszy taką nazwę, dlatego podpowiem, że Poke była swoistą odpowiedzią Facebooka na robiącego w oszałamiającym tempie furorę Snapchata. Poke została wycofana z App Store już jakiś czas temu, a plotki o kolejnej próbie Facebooka na podjęcie rękawicy rzuconej przez Snapchata okazują się prawdziwe. Slingshot to jeszcze nieoficjlanie zaprezentowana najnowsza aplikacja od Facebooka.
Zasada jest prosta - robisz zdjęcie lub komponujesz wiadomość, wysyłasz określając przez jaki okres odbiorca może tę wiadomość wyświetlić i czekasz na odpowiedź. Snapchat zawojował rynek i serca przede wszystkim nastoletnich użytkowników, dlatego nic dziwnego, że Facebook był gotów wyłożyć na stół 3 miliardy dolarów proponując wykupienie aplikacji. Do tego jednak nie doszło i po raz kolejny zastępy inżynierów Marka Zuckerberga stanęły przed arcytrudnym zadaniem - dogonieniem i zrzuceniem z tronu "wielkiego" Snapchata.
Aplikacja pojawiła się wczoraj w późnych godzinach wieczornych czasu polskiego w kilku regionalnych wersjach sklepu App Store. Jednym z nich nie był jednak nasz polski sklep, a dosłownie kilkanaście minut później aplikacja zniknęła. Przysłowiowe mleko już się (niestety dla Facebooka) rozlało, ponieważ wiemy już dokładnie co zaoferuje nam Slingshot - tak bowiem nazywa się aktualnie twór Facebooka.
Minimalistyczny interfejs, niezwykle prosta obsługa nawigacji i takie dodatki jak opcja rysowania na zdjęciach już znamy. Dlatego Facebook zdecydował się dodać coś od siebie - w niektórych przypadkach niezbędne musi być wysłanie czegokolwiek do autora wiadomości, którą otrzymaliśmy, byśmy mogli ją przeczytać. Ciekawy zabieg mający między innymi na celu zaangażowanie użytkowników do jeszcze większej aktywności. Jak Facebook reklamuje swój nowy produkt? Slingshot pozwala na szybkie dzielenie się z dużą grupa osób momentami z naszej codzienności - czyli nic nowego. Zostało też potwierdzone, że aplikacja pojawiła się w App Store przypadkowo, lecz Facebook nie może się doczekać, aż zostanie ona oficjalnie przedstawiona. Jednak już dziś możemy przyjrzeć się bliżej zrzutom ekranu z aplikacji oraz ikonie.
Nie jestem przekonany do tej inicjatywy Facebooka. Nic na siłę - skoro Poke okazał się aż tak ogromną klapą, to wskrzeszenie tego projektu w nieco zmienionej postaci nie jest zbyt bystrym posunięciem. Facebook powinien się pogodzić z pewnego rodzaju porażką - nie z każdym będzie w stanie wygrać i nie każdego będzie mógł po prostu wykupić wykładając walizki pełne "Franklinów".
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu