Artykuł sponsorowany

Dobry telewizor nie oznacza ogromnego wydatku i Philips z serii Performance jest tego dobrym przykładem

Paweł Winiarski
Dobry telewizor nie oznacza ogromnego wydatku i Philips z serii Performance jest tego dobrym przykładem
19

Czasem mam wrażenie, że niektórzy nieco zapędzili się w pogoni za nowymi telewizorami i skreślają z automatu wszystko, co nie jest topowym, flagowym modelem za grube pieniądze. A tymczasem niejeden przedstawiciel dużo niższej półki cenowej może oferować wszystko to, czego szuka się w nowym ekranie.

Telewizor nie służy już tylko do oglądania telewizji

Powiem więcej - znam wiele osób, które w ogóle nie oglądają telewizji, a telewizor jako taki jest dla nich po prostu dużym ekranem do “konsumowania” multimediów. Jakich? Jest ich cała masa - od serwisów VOD, na których znajdziemy ogromne biblioteki filmów i seriali, po platformy typu YouTube, które mogą się pochwalić praktycznie nieograniczoną ilością materiałów. Jest tego tyle, że prędzej nie wystarczy czasu niż skończą się treści do oglądania. Dobry telewizor to więc taki, który pozwala na korzystanie z wyżej wymienionych dobrodziejstw internetu. Jednym z nich jest Philips z serii Performance, oznaczonej w tym roku symbolem 8500.

Akurat ja miałem okazję sprawdzić dość kompaktową wersję w rozmiarze 50 cali, ale to nie jest jedyna wielkość tego modelu. Jeśli 50 cali to za dużo, w ofercie jest również telewizor 43 cale, a jeśli za mało, są też wersje z ekranami 58, 65, 70 i 75 cali, więc każdy znajdzie sprzęt pasujący rozmiarem do swoich potrzeb.

4K to dziś standard

Jeszcze kilka lat temu nikt nie myślał, że przyzwyczaimy się do czegoś więcej niż FullHD, szczególnie że przecież polska telewizja dość nieśmiało (technicznie) wchodziła do świata HD, przy czym jakość transmisji pozostawiała wiele do życzenia, choć i tak różnica była zauważalna. Tymczasem dziś już nikt nie rozpatruje zakupu telewizora, jeśli ten nie może się pochwalić rozdzielczością 4K.

Seria Philips Performance to modele LCD 4K wyposażone w matrycę DLED z szerokim spektrum barw. Szczególny nacisk został położony na wysoką jakość wyświetlanych treści, za którą odpowiada procesor obrazu Philips P5 poprawiający parametry w pięciu najważniejszych obszarach decydujących o klasie wyświetlanego materiału. Oznacza to odpowiednią głębie detalu, żywe kolory przy zachowaniu naturalnego odcienia skóry oraz płynny ruch, który najbardziej przyda się podczas streamingu, na przykład relacji sportowych czy materiałów z gier.

4K to jednak nie wszystko, świat technologii przyzwyczaił nas do bonusów. W Philips 8500 mamy więc również wsparcie wielu najpopularniejszych formatów, czyli HDR10+, HLG oraz Dolby Vision, które polepszają obraz. Jest też funkcja Micro Dimming PRO, która pozwala uzyskać głębszą czerń oraz żywsze kolory oraz funkcja Natural Motion opowiadająca za poprawę płynności obrazu. Dostajemy ponadto przestrzenny dźwięk 3D, który zapewnia obsługa formatu Dolby Atmos. Przypomnę, że mówimy o wyposażeniu i funkcjach telewizora ze średniej półki cenowej, co składa się w całkiem atrakcyjną ofertę.

Telewizory z nowej serii 8500 posiadają jasność ekranu zwiększoną do 400 nitów oraz oferują obsługę szerokiej palety barw WCG. Mamy tu również bezprzewodowy system przesyłania dźwięku DTS Play-Fi, który pozwala na dodanie urządzenia do naszego domowego systemu rozrywki, dzięki czemu możemy z poziomu telewizora bezprzewodowo odtwarzać i kontrolować muzykę w dowolnym pomieszczeniu i na dowolnym głośniku.

Ambilight zmienia wrażenia z oglądania

Jeśli myśli się o telewizorze marki Philips, pierwsze co zawsze przychodzi mi do głowy to system podświetlenia Ambilight. Pamiętam, kiedy widziałem go pierwszy raz, obserwowałem jak ewoluuje i to od wielu lat nie jest już ciekawostka, a faktyczny bonus, którego nie znajdziecie u konkurencji. Ambilight ma nawet własny przycisk na pilocie i po jego wciśnięciu diody umieszczone z tyłu telewizora zaczną podświetlać ścianę czy jakikolwiek inny obiekt znajdujący się za nim. Opcji ustawień jest tu kilka tak samo jak sposobów śledzenia wyświetlanego materiału - możecie podpiąć oświetlenie do obrazu albo dźwięku więc kolory i intensywność dostosują się do wybranego źródła.

Co to daje, spytacie? Diody rzucają na ścianę światło w kolorach wyświetlanych aktualnie na ekranie, dzięki czemu wokół urządzenia powstaje barwna poświata. W efekcie ekran sprawia wrażenie większego niż w rzeczywistości, a obraz nabiera głębi i trójwymiarowości. Coś jeszcze? Tak, Ambilight pozytywnie wpływa również na wzrok podczas nocnych seansów. Diody umieszczone w obudowie stanowią po prostu dodatkowe źródło światła, dzięki czemu oko nie skupia się tylko na jednym jasnym punkcie i mniej się męczy. To naprawdę super sprawa i miałem ogromną frajdę z Ambilight podczas korzystania z telewizora.

Bez smartTV nie ma dziś telewizora

Jak przystało na nowoczesny telewizor, mamy tu oczywiście tak zwane smartTV. Sprzęt działa na bazie systemu operacyjnego Android w wersji 9.0 Pie, a to oznacza ogromną bibliotekę aplikacji i treści na żądanie. Dodatkowo mamy możliwość sterowania głosowego za pomocą wbudowanego Asystenta Google lub przy współpracy z konkurencyjnym Amazon Alexa. Bardzo fajna sprawa jeśli nie lubicie stukać w przyciski na pilocie. Choć ten jest intuicyjny, ma na przykład samodzielny, dedykowany przycisk do uruchamiania aplikacji Netflix, a na spodzie znajdziecie wygodną klawiaturę QWERTY, co zdecydowanie ułatwia nawigowanie po systemie czy obsługę platform VOD.

Philips Performance 8500 i gry

Nie każdy jest graczem, więc nie każdemu telewizor kojarzy się z elektroniczną rozrywką. Kiedy jednak myślimy o konsolach, to właśnie tego typu urządzenia, a nie monitory przychodzą pierwsze do głowy.

Philips Performance z serii 8500 oczywiście bardzo dobrze nada się również do grania na konsolach obecnej i nowej generacji. Do tego wystarczy standardowe wejście HDMI, które pozwala na odtwarzanie materiałów w 4K. Sam korzystałem z telewizora po podpięciu PlayStation 4, Xbox One X oraz debiutującej PlayStation 5. Warto też wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy, którą z pewnością docenią fani gier. Input lag tego modelu Philipsa jest naprawdę niski i wynosi około 20ms.

Wiele mówi się teraz o ekranach z wyższej półki cenowej i 120 klatkach animacji na sekundę przy rozdzielczości 4K. Fajnie, że nowe sprzęty do grania potrafią oferować takie rzeczy, natomiast będzie to raczej ciekawostka i nie rzucałbym wszystkiego, aby zapewnić sobie telewizor z takimi osiągami. Myślę, że 60 fps przy rozdzielczości 4K to i tak dość duże obciążenie - zarówno dla PlayStation 5, jak i Xbox Series X i jestem więcej niż pewien, że producenci gier będą starali się zapewnić takie wartości, 120 fps-ów traktując wyłącznie jako dodatek. Tym bardziej warto zastanowić się, czy inwestowanie dużych pieniędzy w ekran, który potrafi więcej niż konsola to na pewno najlepszy pomysł. Nie trzeba bowiem wydawać góry pieniędzy, by świetnie i w bardzo dobrej jakości cieszyć się grami zarówno z minionej, jak i aktualnej (zwanej nową) generacji konsol.

Jeśli więc szukacie telewizora nie tylko do oglądania filmów czy seriali, ale również grania, to Philips 8500 będzie udanym wyborem.

Tekst powstał we współpracy z Philips TV & Sound.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu