Pierwsze publiczne wydanie iTunes miało miejsce w 2001 r. Niemal dwadzieścia lat później aplikacja rozrosła się do tak rozbudowanego narzędzia, że nawet Apple nie potrafi sobie z nim do końca poradzić. Czy to najwyższy czas na zmiany?
iTunes to nie tylko odtwarzacz muzyczny. To kombajn służący do zarządzania plikami na iPhonie, iPadzie, czy iPodzie Touch. To także sklep muzyczny, dostęp do Apple Music, filmów, seriali, podcastów i audiobooków. iTunes w swoich wcześniejszych wersjach pozwalał także na dostęp do App Store — z możliwością kupowania i pobierania gier i aplikacji oraz synchronizacji z urządzeniami z systemem iOS. Za jego pomocą można było zaopatrzyć się w ebooki i jest niezbędnym narzędziem do aktywacji starych modeli iPhone’ów. Przez lata iTunes urosło do takich rozmiarów, że nawet Apple nie dawało sobie z nim rady. Wieczne problemy z optymalizacją, wolnym działaniem, czy ogromną ilością plików przechowywanych przez aplikację.
We wrześniu 2017 zaprezentowano iTunes 12.6. Nowa wersja wyeliminowała całkowicie App Store i zabrała możliwość kupowania, pobierania i synchronizowania gier i aplikacji z urządzeniami iOS. To spotkało się z ogromną falą krytyki — tym bardziej, że „odchudzenie” narzędzia nie przyczyniło się do poprawy jego jakości. iTunes do tej pory wydaje się reliktem przeszłości — niewydolną machiną odpowiedzialną za zbyt wiele procesów.
I am now fairly confident based on evidence I don't wish to make public at this point that Apple is planning new (likely UIKit) Music, Podcasts, perhaps even Books, apps for macOS, to join the new TV app. I expect the four to be the next wave of Marzipan apps. Grain of salt, etc
— Steve Troughton-Smith (@stroughtonsmith) April 5, 2019
Być może dzięki nowej technologii, nad którą pracuje Apple i którą w pełnej okazałości ma pokazać na nadchodzącym WWDC, iTunes stanie się przyjemniejszy w obsłudze lub całkowicie zniknie z tego ekosystemu. Chodzi tu dokładnie o projekt Marzipan, o którym poczytacie w moim wpisie Apple stawia na uniwersalne aplikacje iOS i macOS. iOS ma swoje osobne aplikacje do Muzyki, filmów i seriali, podcastów, czy książek. Taki sam zabieg ma być w końcu zastosowany w przypadku komputerów Mac. Zamiast jednego, przeciążonego oprogramowania iTunes, Apple chciałoby, by każda usługa posiadała oddzielną aplikację. Steve Troughton-Smith, choć nie chce zdradzić swoich źródeł podaje, że firma pracuje nad nowymi narzędziami w oparciu o UIKit. W macOS 10.15, który zostanie zaprezentowany wraz z iOS 13 z iTunes zniknie muzyka, filmy i seriale, podcasty i książki audio. Trafią one do swoich własnych aplikacji, w tym do TV, odpowiedzialnej między innymi za obsługę Apple TV+, czy do ponownie przebudowanej aplikacji Książki. Troughton-Smith już wcześniej trafnie informował o zmianach zmierzających do oprogramowania Apple, więc wygląda na to, że szykują się nam spore zmiany.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu