Artykuł sponsorowany

Co potrafi aparat w telefonie za 800 zł? Możecie się zaskoczyć

Krzysztof Rojek
Co potrafi aparat w telefonie za 800 zł? Możecie się zaskoczyć
Reklama

Jaki smartfon jest najlepszy do zdjęć? To oczywiście zależy od naszych prywatnych preferencji. Jeśli chcemy zacząć naszą przygodę z fotografią mobilną, wcale nie musimy wydawać niesamowicie dużych pieniędzy, by otrzymać naprawdę dobre rezultaty.

Zdjęcia to obok wydajności, temat, któremu poświęca się najwięcej uwagi kupując nowy smartfon. I nie ma się co dziwić – telefony w końcu wypchnęły z rynku aparaty kompaktowe, a obecnie wypychają z branży uznane firmy jak Olympus. Są to urządzenia, które każdy z nas ma przy sobie, a rozwój technologii pozwolił na to, by robiły coraz to lepsze i lepsze zdjęcia. Ba, jestem przekonany, że dzisiaj przeciętny użytkownik, nie interesujący się zanadto fotografią, będzie potrafił zrobić lepsze zdjęcie telefonem niż profesjonalnym aparatem.

Reklama

Dlaczego? Ano dlatego, że współcześnie telefony ustawiają w trybie automatycznym wszystkie parametry ekspozycji samodzielnie tak, aby zdjęcie wyszło jak najlepsze. Klikając wirtualny spust migawki mamy więc dużą pewność, że zdjęcie nie wyjdzie nam prześwietlone, rozmyte czy z dziwnym balansem bieli i kolorami. Przyjęło się jednak sądzić, że „dobre” zdjęcia aparatem w telefonie możemy zrobić tylko, jeżeli mamy do dyspozycji flagowy model z najlepszymi technologiami, jak laserowy autofocus, na pokładzie. I tutaj kolejne zaskoczenie, ponieważ dziś nawet modele ze średniej półki cenowej są w stanie dostarczyć ostre, pełne detali fotografie.


Co więcej – producenci często wyposażają je w dodatkowe tryby, dzięki którym łatwiej jest zrobić takie zdjęcie jakie chcemy. Widać to bardzo dobrze chociażby po wypuszczonej niedawno na rynek serii 7 od realme, czyli realme 7 i realme 7 Pro. Na ich przykładzie opowiem, dlaczego warto zainteresować się „średniakami” jeżeli szukamy dla siebie fotosmartfona.

Po pierwsze – aparat główny

Jeżeli weźmiemy współczesny smartfon i porównamy go z urządzeniami sprzed kilku lat, zauważymy, że dziś podstawowy aparat wydaje się widzieć nieco więcej niż kiedyś.  Wszystko dlatego, że producenci smartfonów w międzyczasie przesiedli się na obiektywy o dużo szerszym kącie widzenia, dlatego nawet średniopółkowiec dziś „widzi” szerszy kadr niż flagowiec sprzed kilku generacji. Oddźwięk tego można znaleźć w przekazach marketingowych, gdzie podstawowy aparat nazwany jest „szerokokątnym”, a ten o kącie widzenia ~120 stopni – „superszerokokątnym”. Co więcej, dziś podstawowe matryce to często moduły o bardzo wysokiej rozdzielczości. Bez problemu znajdziemy w tej półce cenowej modele z aparatami 48 bądź 64 Mpix.


Co one wnoszą? Przede wszystkim dwie rzeczy. Po pierwsze, przy tak dużej matrycy można skorzystać z technologii Pixel Bidding (znanej także pod nazwą Quad Pixel). Chodzi tu o to, że łączy się 4 sąsiadujące piksele w jeden, dzięki czemu nie tylko poprawia się trafność odwzorowania koloru, ale też – do matrycy trafia więcej światła, co skutkuje lepiej doświetlonymi kadrami. Drugą kwestią jest oczywiście fakt, że możemy wykonać zdjęcie w pełnej rozdzielczości, które będzie posiadało bardzo dużo szczegółów i z którego będziemy mogli bez problemu przyciąć interesujący nas kadr.


Reklama

realme 7

Co więcej, dzisiejsze aparaty w smartfonach tej klasy wyposażone są we wszystko, czego osoba interesująca się mobilną fotografią może potrzebować. Przede wszystkim mamy tu (oczywiście) HDR, który zapewnia to, że rozpiętość tonalna zdjęcia będzie pod kontrolą. Niebo nie będzie więc jednolitym, białym tłem, a zacienione miejsca – nie będą czarnymi, bezkształtnymi plamkami na zdjęciu. Mamy tutaj też autofocus z detekcją fazy. Jest to o tyle ważne, że przy PDAF jest zdecydowanie mniejsza szansa na to, że telefon pomyli się przy określaniu tego, którą część kadru chcemy mieć ostrą.


Reklama

realme 7 Pro

Po trzecie – jeżeli chcemy, możemy zdecydować się na wsparcie sztucznej inteligencji, która pomoże nam podkręcić nieco parametry ekspozycji w zależności od tego, na co akurat skierujemy obiektyw kamery. Finalnie, te obiektywy wyposażone są w pełny tryb manualny, więc jeżeli tylko coś nam nie pasuje, możemy samu ustawić ISO, czas naświetlania, balans bieli, focus czy jasność. Pozwala to na naprawdę dużo eksperymentów z tym, jak może wyglądać dana fotografia.


Po drugie – szeroki kąt

Jak już wcześniej wspomniałem, podstawowy aparat widzi znacznie więcej niż kiedyś, ale też często jest to zbyt mało by objąć np. duży wieżowiec czy kościół. W tradycyjnej lustrzance musimy nosić ze sobą zestaw kilku obiektywów, jeżeli chcemy być gotowi na fotografowanie różnych scenerii. W przypadku smartfonu ze średniej półki wystarczy jednym kliknięciem przełączyć obiektyw na szeroki kąt. Ta oszczędność czasu i wygoda są tym, co ludzi zachęca do skorzystania właśnie z aparatu w telefonie. I dla takich osób mam dobrą wiadomość – nie muszą wydawać bajońskich sum, by korzystać z możliwości szerokiego kąta. Dziś bowiem nawet telefony za 800 zł mają bardzo porządne matryce o wystarczającej rozdzielczości (>8 Mpix) by zrobić dobrze wyglądające, ostre i pełne szczegółów zdjęcie.


realme 7

Co więcej, tutaj także mamy wszystkie udogodnienia podstawowego obiektywu. Oznacza to, że autofocus zadba o to, by fotografowany obiekt był ostry, HDR pomoże wydobyć detale z cieni i stonować prześwietlenia, a sztuczna inteligencja dobierze parametry ekspozycji w taki sposób, by fotografowany obiekt wyszedł jak najlepiej.

Reklama

Po trzecie – zdjęcia portretowe

No dobrze, ale co w przypadku, gdy nie chcemy, by zdjęcie było całkowicie ostre? Co w przypadku, gdy chcemy uzyskać efekt bokeh, rozmywając tło za fotografowaną osobą bądź obiektem. Jak już wspomniałem, możemy do tego wykorzystać tryb manualny, ale jest też dużo prostsza metoda. Już bowiem w tej klasie cenowej mamy aparaty, które pozwalają na zrobienie dobrej jakości zdjęcia portretowego. Wszystko dlatego, że na wyposażeniu mają 2MPix moduł służący tylko do tego. Można oczywiście zarzucać mu niską rozdzielczość, ale trzeba pamiętać, że jego celem nie jest robienie zdjęć, a współpraca z aparatem głównym. Te dwa obiektywy, dzięki temu, że są od siebie nieco odsunięte, mogą tworzyć obraz w trójwymiarze, który służy oprogramowaniu smartfona do tego by determinować, co znajduje się na pierwszym planie, a co jest tylko tłem. O ile 0,3 Mpix, które jest do tego celu stosowane w najtańszych modelach, nie za bardzo sprawdza się w swojej roli, o tyle 2 Mpix potrafi zapewnić naprawdę dobry efekt.

realme 7 Pro

Co więcej, tutaj także mogą pomóc algorytmy sztucznej inteligencji. Jak? Ano nieco „upiększając” portretowaną osobę. Takie elementy jak drobne niedoskonałości skóry czy podkrążone oczy mogliśmy korygować już dawno. Dziś możemy decydować indywidualnie o prawie każdym aspekcie wyglądu – wielkości nosa, oczu, podbródka czy szerokości całej twarzy.

Jak więc widać, dziś telefony kosztujące poniżej 800 zł są w stanie zapewnić jakość zdjęć, którą jeszcze niedawno uznano by za flagową. Wysoką rozdzielczość, dobre kolory i wysokiej klasy obiektywy dziś możemy znaleźć jednak w obiektywach za ułamek kwoty flagowca.

-

Materiał powstał we współpracy z firmą realme.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama