Grono.net czyli jeden z pierwszy silnych graczy społecznościowych w Polsce będzie reanimowane przez połączone siły inwestorów jakimi są Xevin i Red Sky (twórca filestube). Może reanimacja to za ostre słowo bo Grono w jakiś sposób utrzymuje pułap 2 milionów RU, natomiast w kontekście rozwoju i zainwestowanych w spółkę pieniędzy moim zdaniem to określenie pasuje.
Co chcą zrobić nowi inwestorzy Grona (przedstawiciele Xevina i Red Sky zasiedli w zarządzie spółki na stanowiskach prezesa i wiceprezesa)? Na początku serwis ma wzbogacić się o nowe funkcje a portal zyska nowy layout (na podstawie feedbacku od użytkowników). Poważniejsze zmiany odnośnie strategii rozwoju serwisu mają być przedstawione za kilka miesięcy.
Teoretycznie inwestowanie w podmiot, który ma w Polsce takich konkurentów jak NK czy Facebook wydaje się być szalone. Zawsze jednak pozostaje pytanie ile zainwestowali? Na dwóch milionach realnych użytkowników nadal da się w Polsce zarobić porządne pieniądze o ile znacznie zoptymalizuje się koszty no i zdecydowanie podniesie zaangażowanie użytkowników.
Mnie natomiast bardziej zastanawia jak możne Grono pchnąć do przodu? Czy między Facebookiem i Naszą Klasą jest jeszcze miejsce na urwanie paru milionów RU a właściwie bardziej zasadnym pytaniem jest jak to zrobić żeby nie przeinwestować w marketing i reklamę.
Przy tego typu inwestycji (Grono to przecież nie jest młoda prężnie rozwijając się firma) Xevin i Red Sky z pewnością dobrze przemyśleli wszystkie możliwości dlatego bardzo ciekawy jestem jak będą wyglądały plany rozwoju serwisu i jaką rolę w nich odegra na przykład filestube czy tez podmioty Xevina (bo można przecież szukać jakichś punktów integracji).
Więcej z kategorii Moje przemyślenia:
- Czy też macie wrażenie, że Kickstarter i Indiegogo stały się... nudne
- Under Armour z nowymi ultralekkimi butami do biegania, które połączą się z aplikacją MapMy Run
- Dlaczego uważam, że tryb ciemny powinien być wszędzie?
- Reklamy na YouTube vs. segmenty sponsorowane - zwycięzca może być tylko jeden
- E-mail jest z nami już prawie pół wieku. I nie chce umrzeć