Google

Złoty pomysł scammerów. Google wykorzystane do oszukiwania klientów banków

Jakub Szczęsny
Złoty pomysł scammerów. Google wykorzystane do oszukiwania klientów banków
Reklama

Możliwości ataków cyberprzestępców kończą się tam, gdzie kończy się ich kreatywność. A jako że ich komptencje pod względem wymyślania nowych metod są naprawdę ogromne - cały czas słyszymy o kolejnych, bardzo pomysłowych wyczynach. Wykorzystanie Google Maps oraz informacji tam zawartych do niezwykle wyrafinowanych ataków to jeden z najnowszych, bardzo ciekawych pomysłów.

Google Maps, operując na kontekście wytwarzanym "społecznościowo" to jedna z ciekawszych usług tego typu. Gigant może pochwalić się ogromną bazą informacji nie tylko o tym, co znajduje się w internecie, ale również o rzeczach / miejscach / produktach, które obecną są głównie poza światem wirtualnym. Mowa tutaj o placówkach firm, banków, punktach gastronomicznych itd.: sprawdzając konkretną "miejscówkę" w mapach Google możemy znaleźć także dane kontaktowe do niej: tak, aby na przykład zadzwonić i złożyć zamówienie lub połączyć się m. in. z infolinią instytucji finansowej.

Reklama

Problemem jest jednak to, że te informacje można... edytować. Oczywiście, istnieją pewne ograniczenia i w Mapach Google priorytet mają głównie te sugestie, które są przesyłane np. od lokalnych przewodników lub użytkowników z wysokim "levelem" odnośnie współtworzenia map. Ten mechanizm w prosty sposób można obejść: dotychczas podając sprawdzone informacje oraz pilnie uczestnicząc w procesie ulepszania zawartych tam informacji. Następnie, można dzięki temu uprawiać mniej przyjazne dla potencjalnych ofiar praktyki pozwalające w konsekwencji na dobranie się do ich pieniędzy.

Indyjscy policjanci ostrzegają o kampaniach scammerskich tuż po tym, jak w ostatnim miesiącu zanotowano kilka przypadków złośliwych edycji w Mapach Google. Te zaś polegały na tym, że zmieniano informacje kontaktowe o placówkach finansowych w taki sposób, aby wyciągnąć od użytkowników newralgiczne informacje. Zmieniano numery telefonów oraz informacje o adresach witryn w taki sposób, aby przekonać potencjalne ofiary do tego, że mają do czynienia z prawdziwymi danymi dotyczącymi banków. Następnie, bazując na takich praktykach oczekiwano na reakcję użytkowników, którzy ochoczo podawali istotne informacje o kontach.


Kiedy cyberprzestępcy uzyskali już potrzebne informacje - czyścili konta ofiar. Jak widać - nie trzeba było wcale infekować komputerów, wystarczyło zaatakowanie google'owskiej infrastruktury bazując na dostępnych mechanizmach.

Sprawdzajcie dane przed tym, jak skontaktujecie się z instytucją finansową

Za każdym razem, gdy logujecie się do bankowości internetowej, sprawdzajcie czy połączenie jest realizowane z wykorzystaniem szyfrowania oraz czy witryna rzeczywiście wygląda na tą, którą chcieliśmy odwiedzić. Ponadto, dzwoniąc do banku lub odbierając rozmowę od podmiotu, który się za niego podaje: nigdy nie podawajcie danych, które mogą posłużyć do przeprowadzenia jakiejkolwiek operacji mającej potencjał do tego, by narazić Was na straty. Bank nigdy nie zapyta Was o kody jednorazowe, nie poprosi Was przez telefon (ani nawet przez maila) o podanie ciągu przesłanego SMS-em w ramach dwuskładnikowego uwierzytelniania. Każdy podejrzany przypadek zgłaszajcie - warto uważać.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama